Menu
menu      Na wymianę :) PERFUMY, ODLEWKI, pielęgnacja, kolorówka! ZAPRASZAM!!! :)
menu      Wątek lustrzankowo-plotkowy;) - pytania, opinie, porównania -> wątek zbiorczy
menu      makijaż w szkole tak czy nie?
menu      Zabieg Cosmelan-Pamietnik- Część V
menu      Sucha skóra. WĄTEK ZBIORCZY.
menu      ZARA, BERSHKA, B.YOUNG, KOOKAI I inne
menu      Wątek o sklepie Abercrombie&Fitch
menu      Zakupy na strawberrynet.com - kolorówka część VI
menu      tusz dający efekt teatralnych rzęs
menu      Dziennik regeneracji włosów
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lidka.xlx.pl
  • Horrendalne (i ciągle rosnące!) ceny perfum w Polsce





    Hvid - 2009-04-12 06:30
    Dot.: Ceny perfum.
      Kupowanie zapachow sprawia mi ogromna radosc, ale mam ich juz tyle, ze zanim kupie cos nowego pozbywam sie czegos ze swojej kolekcji. Pozbywam sie tych zapachow, ktore stoja w szafie najrzadziej uzywane. Nie kupuje w perfumeriach.

    Jezeli chodzi o ubrania, to mi sie w sklepach niewiele rzeczy podoba. Mam swoje ukochane ciuchy w stylu gotyckim, ktore od czasu do czasu kupuje od ulubionego sprzedawcy na angielskim ebayu. I to mi wystarczy :ehem: .




    Maja102 - 2009-06-02 07:42
    Dot.: Ceny perfum.
      Ceny perfum w Polsce to masakra :-(
    Pozostaje mi tylko polować na okazje w sklepach jak rossmann czy SP lub używac tańszych na co dzień (chyba, ze szef da podwyżkę :-)



    your Angel - 2009-10-01 08:23
    Dot.: Horrendalne (i ciągle rosnące!) ceny perfum w Polsce
      Podrzucam do góry, bo na fali rozmowy w wątku "Zachowania, które bulwersują was w perfumeriach" przypomniałam sobie o tym artykule. Minął rok, ceny w dalszym ciągu są u nas skandaliczne :( Jedyna różnica - strzelam w ciemno i to jedynie silne przypuszczenie - klientela nie kupuje już w stacjonarnych perfumeriach tak dużo i tak regularnie jak jeszcze rok temu. Może to da kierownictwu do myślenia :rolleyes:

    W pierwszym poście pisałam o różnicy w cenie buteleczki perfum Guerlain w polskiej Sephorze i Douglasie oraz w internetowej, zagranicznej perfumerii. Teraz większy smaczek, który wkurza mnie od dobrych paru miesięcy. Niech mi ktoś łaskawie powie z jakiej planety zlądowała polska Sephora że 71,80 euro według nich kosztuje 533 złote. Mowa o takim 50ml Insolence EDP Guerlaina. Francuska cena w każdej chwili do sprawdzenia na ich internetowej stronie ( klik ). Tak więc to nie do końca prawda, że obrzydliwie wysokie ceny w naszych, krajowych perfumeriach to wina tylko i wyłącznie windujących metki producentów, którzy cały czas mają na oku Chanel. Bo jak widać ta sama perfumeria w różnych krajach ma bardzo różne ceny. Jak widać na przykładzie ceny konkretnych perfum w Guerlaina u nas i we Francji. No chyba że Guerlain ma inny cennik dla Francuzów i Polaków :rolleyes:



    Tapioka - 2009-10-01 09:33
    Dot.: Horrendalne (i ciągle rosnące!) ceny perfum w Polsce
      Jak podajecie tutaj te Sephorowe ceny, to powiem szczerze skręca mi kiszki. Nie lubię, jak traktuje się klienta jak frajera (bez mózgu i internetu).
    Tutaj ceny są normalne, najwięcej zapłaciłam za perfumy 150 euro (200 ml), a zazwyczaj cena flakonu nie przekracza ceny zakupów spożywczych dla mojej dwuosobowej rodziny.
    Ja i tak lubię polowanie, i 80% perfum kupuję przez internet, reszta sklepy oraz "muły", czyli na przykład TŻ jadący na konferencje do Stanów, albo Włosi z projektu mający Theoremę. Najgorzej, że pracuję głównie z mężczyznami i trzeba im kawę na ławę, najlepiej z wydrukowanymi obrazkami i namiarami na konkretne sklepy. Niszowców raczej nie wyszukają, jeżeli ja wcześniej nie znajdę sklepu, który je sprzedaje w danym miejscu.

    BTW, na stronie holenderskiego urzędu celnego mamy info, że nieoclone i nieoVATowane są przesyłki spoza UE do 22 euro wartości. Pewnie tyle samo jest w Polsce, w końcu jesteśmy w tej samej strefie celnej co Holandia. Tyle, że tutaj tego pilnują, kilka razy zdażyło mi się płacić, ale i tak się opłacało.




    golgie - 2009-10-01 09:57
    Dot.: Horrendalne (i ciągle rosnące!) ceny perfum w Polsce
      ech drogo jest to fakt:/,czasem jednak kupuję w sieciówkach (rzadko), ale tylko wtedy ,kiedy cena w porównaniu do oferty internetowej jest nieznacznie wyższa, a ja chcę mieć perfumy ,,na już":DMuszę też przyznać, że czasem nęci mnie to nadskakiwanie konsultantek i powiew luksusu w takiej Sephorze czy Douglasie-po prostu podoba mi się wystrój tam no i moooorze zapachów unoszących się w powietrzu;)Lubię tam pójść, kiedy mam zły humor:)
    Jednak zdecydowanie częściej kupuję na allegro lub w sklepie internetowym



    Tapioka - 2009-10-01 11:40
    Dot.: Horrendalne (i ciągle rosnące!) ceny perfum w Polsce
      Cytat:
    Napisane przez golgie (Wiadomość 14527745) ech drogo jest to fakt:/,czasem jednak kupuję w sieciówkach (rzadko), ale tylko wtedy ,kiedy cena w porównaniu do oferty internetowej jest nieznacznie wyższa, a ja chcę mieć perfumy ,,na już":DMuszę też przyznać, że czasem nęci mnie to nadskakiwanie konsultantek i powiew luksusu w takiej Sephorze czy Douglasie-po prostu podoba mi się wystrój tam no i moooorze zapachów unoszących się w powietrzu;)Lubię tam pójść, kiedy mam zły humor:)
    Jednak zdecydowanie częściej kupuję na allegro lub w sklepie internetowym
    A ja wprost przeciwnie, zwłaszcza kiedy jestem na wakacjach w Polsce unikam jak ognia Sephory i Douglasa: te rzęsiście oświetlone, gorące półki nie służą kosmetykom, ponadto w Polszy ochroniarz zionie mi w kark, a pani konsultantka usiłuje sprzedać "nowości". Mam tu na miejscu małą perfumerię z wielkim wyborem, gdzie zawsze dostaję flakony z ciemnej i chłodnej szafki, a panie obsługujące już mnie znają (pewnie przez marny holenderski:-)).



    anka_res - 2009-10-01 12:12
    Dot.: Horrendalne (i ciągle rosnące!) ceny perfum w Polsce
      A ja sadze, ze cytowany w naglowku artykul to artykul sponsorowany przez perfumerie. Probujacy znalezc jakiekolwiek usprawiedliwienie tych durnych cen.
    A za takie gadanie, ze "sprzedaz rosnie i tak, nie potrzeba nam wiecej", to ktos powinien wyleciec z roboty. Pokazcie mi jakiegokolwiek marketingowca, niewazne, od sprzedazy masla czy kosmetykow, ze wszystkimi klepkami na miejscu, ktory powie "Wie pan, nasza sprzedaz jest wystarczajaca...Taaak, jest dalsza kasa do zrobienie w branzy, ale....nam to niepotrzebne..." Iscie sredniowieczne umiarkowanie. Powodzenia im zycze, jesli maja takich specow.



    megi.3 - 2009-10-01 12:15
    Dot.: Horrendalne (i ciągle rosnące!) ceny perfum w Polsce
      Perfumy kupuje tylko w necie i w Rossmannie (bywa wiele fajnych okazji), czasem w SP, o ile mam akurat możliwość (u mnie nie ma).
    Ceny w Sephorze i Dauglasie są strasznie wywindowane, nie rozumiem dlaczego, czy oni uważają że Polacy nie umieją liczyć ?
    A prestiż i paradowanie z torba z jakimś logo - to już mnie ubawiło :rotfl:



    anka_res - 2009-10-01 12:20
    Dot.: Horrendalne (i ciągle rosnące!) ceny perfum w Polsce
      Tu nawet nie chodzi o to, czy mnie stac na zakupy tam, czy nie. Nawet skoro mnie stac, to i tak nie zamierzam przeplacac ponad miare, skoro nie musze. Bylabym sklonna zaplacic powiedzmy 20% wiecej stacjonarnie, co, zla marza? Ale nie 2-kotnie wiecej. Niewazne, czy pracuje na to 2,3 10 h...

    Juz nie wspominajac o starej zasadzie, ze najbardziej oszczedni (nie skapi; chodzi mi dokladnie o szukanie optymalnej ceny danego produktu...) sa ludzie zamozni - byc moze dlatego, iz nie musza sie dowartosciowywac jakims tam pseudo-podziwem w oczach ekspedientki...Chyba raczej wlasnie osoby ubogie cos takiego podnieca :)



    skarbiatko - 2009-10-01 12:34
    Dot.: Horrendalne (i ciągle rosnące!) ceny perfum w Polsce
      Cytat:
    Napisane przez anka_res (Wiadomość 14530113) Tu nawet nie chodzi o to, czy mnie stac na zakupy tam, czy nie. Nawet skoro mnie stac, to i tak nie zamierzam przeplacac ponad miare, skoro nie musze. Bylabym sklonna zaplacic powiedzmy 20% wiecej stacjonarnie, co, zla marza? Ale nie 2-kotnie wiecej. Niewazne, czy pracuje na to 2,3 10 h...

    Juz nie wspominajac o starej zasadzie, ze najbardziej oszczedni (nie skapi; chodzi mi dokladnie o szukanie optymalnej ceny danego produktu...) sa ludzie zamozni - byc moze dlatego, iz nie musza sie dowartosciowywac jakims tam pseudo-podziwem w oczach ekspedientki...Chyba raczej wlasnie osoby ubogie cos takiego podnieca :)
    zgadzam sie z anką_res,moze nawet nie ubogie ale często takie których po prostu nie stać,ubogi-nie kupi nawet w Naturze czy Super-pharm,po prostu mnie zamożne i te które dowartościowują się własnie zakupem tam i paradowaniem torebką z logo...znam takie osoby więc wiem co mówię.



    megi.3 - 2009-10-01 12:52
    Dot.: Horrendalne (i ciągle rosnące!) ceny perfum w Polsce
      Mnie tylko zastanawia jedna rzecz, czy oni nie prowadzą żadnych badań marketingowych, które mówiłyby że gdy zejdą z cen o ileś tam procent, to tak naprawdę zarobią w efekcie dużo więcej (zwiększy się na tyle obrót).
    W sumie to jest ciekawe, porównanie tych cen choćby za zachodnią granicą, a tym co się dzieje u nas. Mam nadzieję, że coraz więcej ludzi zacznie kupowac w necie albo i w tych sklepach stacjonarnych , gdzie są normalne ceny. Może jak w takich Sephorach itp. spadnie trochę jeszcze obrót to to coś zmieni. Hmmm, ale oni twierdza w tym artykule że niby rośnie:confused: To ja już nic nie rozumiem :D



    anka_res - 2009-10-01 13:34
    Dot.: Horrendalne (i ciągle rosnące!) ceny perfum w Polsce
      Megi, twierdza, ze rosnie, bo tak jak juz pisalam, takie rzeczy zawsze sie pisze w art. "sponsorowanych". Poza tym, z jakiego poziomu rosnie? A moze moglby szybciej?

    Coz, jak widac kierownicy marek nie slyszeli o pojeciu elastycznosci cenowej popytu...



    Tsukichan - 2009-10-01 14:14
    Dot.: Horrendalne (i ciągle rosnące!) ceny perfum w Polsce
      Polska ogolnie jest krajem bardzo drogim. Nie chodzi tu tylko o perfumy, ale i o ubrania, a nawet żywność.

    Z perfumami jest podobnie. Argument o cłach mnie nie przekonuje, bo są perfumy eksportowane chociażby z Francji do UK; dlaczego ten sam produkt z Francji w Polsce kosztuje 0 20 funtów więcej niż w Wielkiej Brytanii? Do tego patrząc na średnie zarobki- z minimalnej pensji w Anglii, p 4-6 godzinach pracy można sobie kupić flakon w perfumerii . W Polsce z minimalnej pensji trzeba oszczędzać kilkanaście dni, żeby móc sobie pozwolić na tą samą butelczynę.

    Do tego dodam promocje, w Polsce właściwie nieistniejące. Czasem pojawia się jakieś smętne -10% czy -20%, a to i tak tylko ostatnimi laty, wcześniej w materii ten panowała posucha. Dlaczego w Anglii opłaca się sprzedawać nawet do -50% (tak robi Boots w ok. 3 miesiecznym okresie przed i po świątecznym, nawet w stosunku do droższych marek, takich jak Dior czy Guerlain)?



    gidran - 2009-10-01 14:32
    Dot.: Horrendalne (i ciągle rosnące!) ceny perfum w Polsce
      Właśnie ostatnio się zastanawiałam, o co z tymi cenami chodzi. To a propos mojej niedawnej wizyty w Douglasie, gdzie szczęka mi opadła. W sklepie nie było dosłownie nikogo (niedziela w największej galerii handlowej w mieście: hordy ludzi, cudem znalezione miejsce na parkingu itd.). Panie sprzedawczynie były tak znudzone, że nawet na mnie nie spojrzały. Asortyment do bani: taki mniej więcej sprzed 5 lat. No i te ceny... Zdziwiłam się, że w dobie internetowej konkurencji ceny perfum wciąż szybują pod niebiosa... Doszłam do wniosku, że w naszym kraju perfumerie to pralnie brudnych pieniędzy mafijnych bossów (:D), bądź ostoje snobizmu, w których dojrzałe panie w futrach z norek i z podrabianymi torbami LV mogą się dowartościować, wydając majątek na markowe flakoniki i będąc obsługiwane przez usłużne ekspedientki.
    Ja oczywiście kupuję w necie, często w ciemno, bo w moim mieście, wszystkie perfumerie mają towar sprzed kilku lat. I teraz druga ciekawostka. Gdy z koleżanką zeszła nam rozmowa na perfumy i internet, ona oświadczyła z całą pewnością, że na allegro to same podróby. I ja głupia tych podrób używam. Ona zaś ma jeden flakon, który dostała od chłopaka, bo sama by sobie nie pozwoliła na taki zakup. No ręce opadają (oczywiście perfum z allegro w życiu nie widziała, mogłam jej w sumie pokazać, ale nie chciało mi się dyskutować), ale mamy kolejny target stacjonarnych perfumerii :D. Kolejna kwestia - ceny zagraniczne. Moja rodzicielka bywa czasem w Zurychu, gdzie wszystko jest horrendalnie drogie. Co ciekawe nie tyczy się to "luksusowych" kosmetyków i perfum. Np ostatnio 30 ml znanych markowych perfum, w promocji kosztowało tam niecałe 30 franków (80 zł) - w Polsce w sklepie internetowym można je kupić (!) za 130 zl. To akurat okazyjne sytuacje, ale z reguły ceny są tam niewiele wyższe od tych najatrakcyjniejszych z allegro. No dziwne to wszystko, ciekawe czy coś się zmieni kiedyś. Ale wg mnie to niesprawiedliwe, że dobre kosmetyki są dla Polek tak trudno dostępne przez te zaporowe ceny. Bo przecież każda kobieta chciałaby ich używać, ale nie każda jest tak sprytna jak my, by umieć kupować taniej:ehem:



    megi.3 - 2009-10-01 15:03
    Dot.: Horrendalne (i ciągle rosnące!) ceny perfum w Polsce
      Cytat:
    Napisane przez anka_res (Wiadomość 14531279) Megi, twierdza, ze rosnie, bo tak jak juz pisalam, takie rzeczy zawsze sie pisze w art. "sponsorowanych". Poza tym, z jakiego poziomu rosnie? A moze moglby szybciej?

    Coz, jak widac kierownicy marek nie slyszeli o pojeciu elastycznosci cenowej popytu...
    mówisz że ten artykuł to zwykła reklama ? :D

    no jak dla mnie to antyreklama :cojest: ale rzeczywiście to zależy do kogo jest adresowana :cool:

    A na pewno mogłaby sprzedaż rosnąć szybciej, gdyby uznali że Polska to już nie taki trzeci świat. Strasznie mnie to denerwuje, że tak nas ciągle traktują.
    Że niby Chanel to dla nas taki super hiper luksus.

    Jak dobrze że jest Allegro, sklepy internetowe i to forum :D



    Tapioka - 2009-10-01 15:16
    Dot.: Horrendalne (i ciągle rosnące!) ceny perfum w Polsce
      Cytat:
    Napisane przez Tsukichan (Wiadomość 14531870) Polska ogolnie jest krajem bardzo drogim. Nie chodzi tu tylko o perfumy, ale i o ubrania, a nawet żywność.

    Z perfumami jest podobnie. Argument o cłach mnie nie przekonuje, bo są perfumy eksportowane chociażby z Francji do UK; dlaczego ten sam produkt z Francji w Polsce kosztuje 0 20 funtów więcej niż w Wielkiej Brytanii? Do tego patrząc na średnie zarobki- z minimalnej pensji w Anglii, p 4-6 godzinach pracy można sobie kupić flakon w perfumerii . W Polsce z minimalnej pensji trzeba oszczędzać kilkanaście dni, żeby móc sobie pozwolić na tą samą butelczynę.
    Ale o jakich cłach? Przecież jesteśmy w tej samej strefie celnej co Francja, UK, Niemcy, bla,bla. Też mnie w związku z tym ten argument nie przekonuje.

    Choć z drugiej strony muszę powiedzieć, że coś się zmieniło, na lepsze. Przeprowadziłam się do Holandii 6 lat temu, pamiętam, że jak zobaczyłam ceny produktów Clinique w tutejszym Douglasie to kapcie mi spadły. Zebrałam zamówienia od koleżanek i przywiozłam im kupę rzeczy na Święta (prawie jak ciocia z Ameryki:brzydal:). Tonik z serii 3 steps kosztował tu 18 euro (Douglas), w Polsce sprawdziłam jego cenę również w Douglasie: 125 PLN. Czyli zależność równie silna, jak powiedzmy między rybołówstwem a rajdami WRC. W tym roku widziałam, że produkty Clinique są dużo tańsze, więc może jest nadzieja?



    Tsukichan - 2009-10-01 15:21
    Dot.: Horrendalne (i ciągle rosnące!) ceny perfum w Polsce
      Cytat:
    Napisane przez gidran (Wiadomość 14532159) Doszłam do wniosku, że w naszym kraju perfumerie to pralnie brudnych pieniędzy mafijnych bossów (:D), bądź ostoje snobizmu, w których dojrzałe panie w futrach z norek i z podrabianymi torbami LV mogą się dowartościować, wydając majątek na markowe flakoniki i będąc obsługiwane przez usłużne ekspedientki. Co to mafii, wcale nie jest powiedziane, że tak nie jest. Nie wiem, czy ilość sprzedanych perfum (ilekroć jestem w Sephorze w Gdyni czy w Gdańsku, nigdy nie widzę nikogo, kto by tam cokolwiek kupował), jest w stanie zapewnić jakikolwiek zysk.
    Polska nie obfituje też w dojrzałe panie z torbami LV. W Gdyni jedno z centrów handlowych otworzyło ostatnio 'ekskluzywną' część z drogimi ubraniami, wszystkie sklepy świecą pustkami, widać w nich tylko ekspedientów. Popytu na luksus u nas jednak ogólnie nie ma, więc nie wiem, kto kupuje flakony za 500 złotych sztuka (kiedy te same za granicą czy w sieci kosztują trochę więcej niż połowę tego, i nawet z wysyłką wychodzi taniej). Tym bardziej teraz, kiedy każdy ma dostęp do Internetu i informacji.



    sine.ira - 2009-10-01 15:53
    Dot.: Horrendalne (i ciągle rosnące!) ceny perfum w Polsce
      Jednym słowem:

    http://wizaz.pl/forum/attachment.php...9&d=1253701516

    :D



    gidran - 2009-10-01 15:58
    Dot.: Horrendalne (i ciągle rosnące!) ceny perfum w Polsce
      Cytat:
    Napisane przez Tsukichan (Wiadomość 14532945) Co to mafii, wcale nie jest powiedziane, że tak nie jest. Nie wiem, czy ilość sprzedanych perfum (ilekroć jestem w Sephorze w Gdyni czy w Gdańsku, nigdy nie widzę nikogo, kto by tam cokolwiek kupował), jest w stanie zapewnić jakikolwiek zysk.
    Polska nie obfituje też w dojrzałe panie z torbami LV. W Gdyni jedno z centrów handlowych otworzyło ostatnio 'ekskluzywną' część z drogimi ubraniami, wszystkie sklepy świecą pustkami, widać w nich tylko ekspedientów. Popytu na luksus u nas jednak ogólnie nie ma, więc nie wiem, kto kupuje flakony za 500 złotych sztuka (kiedy te same za granicą czy w sieci kosztują trochę więcej niż połowę tego, i nawet z wysyłką wychodzi taniej). Tym bardziej teraz, kiedy każdy ma dostęp do Internetu i informacji.
    Ja widzę ruch w obu perfumeriach w wyżej wymienionym centrum handlowym, w okresie przedświątecznym, ale i wtedy znikają z półek głównie tańsze towary, najlepiej w promocji. Fakt jest jednak taki, że wtedy ludziów jak mrówków. No raczej jednak wątpię, że przedświąteczny utarg zapewni perfumeriom dochód, dlatego faktycznie opcja z pralnią brudnej kasy chyba najbardziej pasuje. Zwłaszcza jak dodam ten nieszczęsny asortyment - nowości jak są to tylko takie, których reklamy chodzą w tv czy w babskiej prasie. Jakby komuś totalnie nie zależało na tym by cokolwiek sprzedać i jakoś klienta zachęcić. Od czasu do czasu może więc trafi się kupujący, który chce zrobić komuś ekstrawagancki prezent i nie ma pojęcia, że ceny w perfumerii są z kosmosu, lub żądna luksusów za wszelką cenę pani, która nie chce/nie umie/boi się kupować przez internet. A może to nowa forma snobizmu: "plebs kupuje na allegro, a mnie stać na perfumerię"?



    kokakola - 2009-10-01 15:58
    Dot.: Horrendalne (i ciągle rosnące!) ceny perfum w Polsce
      Cytat:
    Napisane przez Tsukichan (Wiadomość 14532945) Co to mafii, wcale nie jest powiedziane, że tak nie jest. Nie wiem, czy ilość sprzedanych perfum (ilekroć jestem w Sephorze w Gdyni czy w Gdańsku, nigdy nie widzę nikogo, kto by tam cokolwiek kupował), jest w stanie zapewnić jakikolwiek zysk.
    Polska nie obfituje też w dojrzałe panie z torbami LV. W Gdyni jedno z centrów handlowych otworzyło ostatnio 'ekskluzywną' część z drogimi ubraniami, wszystkie sklepy świecą pustkami, widać w nich tylko ekspedientów. Popytu na luksus u nas jednak ogólnie nie ma, więc nie wiem, kto kupuje flakony za 500 złotych sztuka (kiedy te same za granicą czy w sieci kosztują trochę więcej niż połowę tego, i nawet z wysyłką wychodzi taniej). Tym bardziej teraz, kiedy każdy ma dostęp do Internetu i informacji.
    Odwiedzilam w rzeczonym centrum handl. jeden z takich sklepow nalezacy do wloskiej firmy odziezowej majac nadzieje, ze bede mogla przymierzyc kilka rzeczy, ktore znalazlam na stronie internetowej z aktualna kolekcja. Pani ekspedientka wmowila mi, ze kolekcja jest aktualna (rzeczy, na ktore mialam oko nie bylo.. ) Wiec zapytalam jak to jest, ze na stronie jest co innego, a w sklepie nie ma zadnej z tych perelek z nowej kolekcji? Pani zapewnila mnie, ze nowa kolekcja (ciag dalszy tejze) ma zjechac do nich na dniach.
    Tak sie sklada, ze sam projektant ubran tej marki jest dobrym znajomym moich rodzicow, udalo mi sie zasiegnac u niego informacji i jak sie okazuje, nasz butik posiada tylko niesprzedane egzemplarze ze starych kolekcji, naplywajacy do nas gl. z Niemiec..
    Szkoda, ze klient jest tak dezinformowany.

    O cenach perfum nie wypowiadam sie :o bo to co dzieje sie na polskim rynku przekracza wszelkie normy. W samej Szwajcarii w perfumerii b. niszowej, ktora niedawno nawiedzilam, byl tlum ludzi - i kazdy cos kupil. Za kazdym razem gdy jestem we Wloszech kupuje perfumy w tamtejszych perfumeriach - ceny nie powalaja z nog, a jako mily gratis (oprocz masy probek) otrzymuje usmiech na buzi ekspedientki i fachowa obsluge.



    golgie - 2009-10-01 16:29
    Dot.: Horrendalne (i ciągle rosnące!) ceny perfum w Polsce
      Cytat:
    Napisane przez Tapioka (Wiadomość 14529425) A ja wprost przeciwnie, zwłaszcza kiedy jestem na wakacjach w Polsce unikam jak ognia Sephory i Douglasa: te rzęsiście oświetlone, gorące półki nie służą kosmetykom, ponadto w Polszy ochroniarz zionie mi w kark, a pani konsultantka usiłuje sprzedać "nowości". Mam tu na miejscu małą perfumerię z wielkim wyborem, gdzie zawsze dostaję flakony z ciemnej i chłodnej szafki, a panie obsługujące już mnie znają (pewnie przez marny holenderski:-)). Na ochroniarzy już przestałam (na szczęście;))zwracać uwagę, a Paniom konsultantkom grzecznie dziękuję i już mnie nie nękają:-)
    I to nie jest tak, że idę do tych przybytków, że chcę zaszpanować firmową torbą z logo (często ich w ogóle nie chcę i zakupiony towar chowam wprost do mej przepastnej torby), chodzi o to, że lubię nacieszyć wzrok wieloma kolorami i kształtami flakonów a także zapachami w nich zawartymi:jupi:



    Ata77 - 2009-10-01 17:56
    Dot.: Horrendalne (i ciągle rosnące!) ceny perfum w Polsce
      Cytat:
    Napisane przez kokakola (Wiadomość 14533553) Za kazdym razem gdy jestem we Wloszech kupuje perfumy w tamtejszych perfumeriach - ceny nie powalaja z nog, a jako mily gratis (oprocz masy probek) otrzymuje usmiech na buzi ekspedientki i fachowa obsluge. Według mnie przestało się opłacać kupno perfum akurat w tym kraju. Nie są już konkurencyjne cenowo, a za flakon jednego zapachu zapłaciłam w tym roku drożej niż w pewnej e-perfumerii. Fakt jest taki,że dostaje się tam mnóstwo gratisów.



    Tsukichan - 2009-10-01 18:53
    Dot.: Horrendalne (i ciągle rosnące!) ceny perfum w Polsce
      Cytat:
    Napisane przez gidran (Wiadomość 14533549) Ja widzę ruch w obu perfumeriach w wyżej wymienionym centrum handlowym, w okresie przedświątecznym, ale i wtedy znikają z półek głównie tańsze towary, najlepiej w promocji. No oczywiście, ktoś się zawsze tam kręci, czasem nawet kupuje jakiś kosmetyk (cień do powiek, balsam do ciała, etc). Rzadko jednak widzę kogokolwiek kupującego perfumy, albo coś droższego. I wierzę, że w czasie Świąt obroty rosną, ale utarg z tych kilku dni chyba nawet na czynsz im nie starcza:)
    W czasie wakacji byłam w gdyńskiej Sephorze, były nawet jakieś promocje, pożal się Boże. Rozwalone cienie do powiek, zużyte szminki (!!!) wyłożone na sam wierzch, ludzie podchodzili znęceni, odchodzili mocno zniesmaczeni. I kilka smętnych flakonów perfum, których i tak nikt nie łapał. Widać na klientach im nie zależy, bo mają inne dochody:)

    Cytat:
    Napisane przez kokakola (Wiadomość 14533553) Odwiedzilam w rzeczonym centrum handl. jeden z takich sklepow nalezacy do wloskiej firmy odziezowej majac nadzieje, ze bede mogla przymierzyc kilka rzeczy, ktore znalazlam na stronie internetowej z aktualna kolekcja. (...)
    Tak sie sklada, ze sam projektant ubran tej marki jest dobrym znajomym moich rodzicow, udalo mi sie zasiegnac u niego informacji i jak sie okazuje, nasz butik posiada tylko niesprzedane egzemplarze ze starych kolekcji, naplywajacy do nas gl. z Niemiec..
    Szkoda, ze klient jest tak dezinformowany.

    O cenach perfum nie wypowiadam sie :o bo to co dzieje sie na polskim rynku przekracza wszelkie normy. W samej Szwajcarii w perfumerii b. niszowej, ktora niedawno nawiedzilam, byl tlum ludzi - i kazdy cos kupil. Za kazdym razem gdy jestem we Wloszech kupuje perfumy w tamtejszych perfumeriach - ceny nie powalaja z nog, a jako mily gratis (oprocz masy probek) otrzymuje usmiech na buzi ekspedientki i fachowa obsluge.


    Co do ubrań, to odkąd pamiętam do Polski przyjeżdżały starocie. 6 lat temu byłam w Paryżu, gdzie na przecenie kupiłam kilka ubrań, z których część 3 lata później (!) znalazłam w Auchanie w Gdańsku jako 'nową kolekcję', z tym że do Polski przyjechały tylko rozmiary 34 i wybrane większe.
    No ale to taki mały offtop.

    I własnie ciekawe, że w Szwajcarii, czy w Szwecji, która jest krajem naprawdę drogim, ceny kosmetyków są o wiele niższe...



    kokakola - 2009-10-01 19:15
    Dot.: Horrendalne (i ciągle rosnące!) ceny perfum w Polsce
      Cytat:
    Napisane przez Ata77 (Wiadomość 14535571) Według mnie przestało się opłacać kupno perfum akurat w tym kraju. Nie są już konkurencyjne cenowo, a za flakon jednego zapachu zapłaciłam w tym roku drożej niż w pewnej e-perfumerii. Fakt jest taki,że dostaje się tam mnóstwo gratisów. oczywiscie zalezy w jakiej sieci perfumeryjnej :ehem: i zgadzam sie, ze jednak zakupy w e-perfumeriach sa w tym wypadku najtansza opcja :)
    jednak czasem te mnostwo gratisow i przemila obsluga sa warte roznicy cenowej (imho) :ehem:



    Redhaired Witch - 2009-10-01 19:27
    Dot.: Horrendalne (i ciągle rosnące!) ceny perfum w Polsce
      To ja będę chyba wyjątkiem :o
    Ogólnie łatwo dostępne, sephorowe perfumy kupuję na allegro ale jakieś fikuśne niszowce jednak wolę nabyć w zdzierającym kasę Quality, Galilu czy Lului niż uganiać się po Luckyscentach i innych ebayach. Oczywiście jeśli są dostępne w Polsce.
    Czemu?
    Nie chodzi o prestiż, po prostu nie mam do tego cierpliwości, nie mam ochoty cykać się o cło, czyhać na wspólne zakupy, czekać na zebranie się chętnych i wszystkie wpłaty, zastanawiać się czy przesyłka dotrze (i kiedy dotrze) w całości do kupującej a później do mnie, choć w rezultacie mogłabym zaoszczędzić np. 100 zł.
    Wolę z miejsca kupić, przepłacić i cieszyć się flaszką bez tych wszystkich kombinacji ;)
    A ceny są zaiste zdziercze, dlaczego taki Black Tourmaline w USA kosztuje 125 dolców a u nas 580...? Toć to przebitka o 1/3 tak na oko.



    anka_res - 2009-10-01 19:48
    Dot.: Horrendalne (i ciągle rosnące!) ceny perfum w Polsce
      A, to dotknęłyśmy innej sprawy zaiste, Redhaired Witch. Mnie również nie interesują przelewanki, zbiórki, składki, odlewki nawet oryginalnych perfum raczej nie mogłabym używać, nie dałoby mi to radości. Jeszcze czekanie... Jeśli coś jest zupełnie niedostępne poza sieciówkami, trudno, płaczę i płacę. Wartość rzeczy trudno dostępnych jest całkiem inna.

    Sądzę, że dyskusja toczy się raczej wokół kosmetyków doskonale i łatwo (nieraz łatwiej, np. patrz małe miejscowości) dostępnych poprzez Internet.



    siarka40 - 2009-10-01 20:14
    Dot.: Horrendalne (i ciągle rosnące!) ceny perfum w Polsce
      nigdy nie kupilam zadnych perfum w Sephorze czy inszym Douglasie. i nie zamierzam, poki tak lajdacko beda zdzierac z ludzi:nie:

    jak wchodze do Sephory i widze, dajmy na to, 30 - tke Poisona w cenie wyzszej nizli setka na All, to doslownie, wszystko mi opada :o

    w perfumy bawie sie od stosunkowo niedawna, acz od samego poczatku nie boje sie zakupow w necie. po prostu nie lubie przeplacac, a wiem, ze nieprawda jest, ze "na Allegro to same podrobki sprzedaja", niedowiarkom pozostaje mi tylko wspolczuc:rolleyes:

    i sorry, nie wiem, co by mi sie musialo stac w glowe, zebym poszla kupowac w Sephorze dla samego kupowania w takim miejscu (swoja droga - w jakim to szczegolnym miejscu? gdzie ekspedientek brak zawsze, gdy sa potrzebne, zas sa wtedy, gdy chce pobyc przy perfumach sama? gdzie kosmetyki praza sie na tych podgrzewanych polkach?).



    dzika truskawa - 2009-10-01 20:19
    Dot.: Horrendalne (i ciągle rosnące!) ceny perfum w Polsce
      Cytat:
    Napisane przez megi.3 (Wiadomość 14530017) Perfumy kupuje tylko w necie i w Rossmannie (bywa wiele fajnych okazji), czasem w SP, o ile mam akurat możliwość (u mnie nie ma).
    Ceny w Sephorze i Dauglasie są strasznie wywindowane, nie rozumiem dlaczego, czy oni uważają że Polacy nie umieją liczyć ?
    A prestiż i paradowanie z torba z jakimś logo - to już mnie ubawiło :rotfl:
    Ciebie bawi, a ja na własne oczy widziałam dziewczynę, która w Sephorowej siateczce trzymała ewidentnie Rossmanowe zakupy (jakieś chusteczki dla dzieci, płyn do kąpieli itp.) Ze zdumienia zapomniałam się roześmiać :cojest:



    anka_res - 2009-10-01 20:20
    Dot.: Horrendalne (i ciągle rosnące!) ceny perfum w Polsce
      Cytat:
    Napisane przez siarka40 (Wiadomość 14538469) nigdy nie kupilam zadnych perfum w Sephorze czy inszym Douglasie. i nie zamierzam, poki tak lajdacko beda zdzierac z ludzi:nie: A wiesz, Siarko, jak tak teraz myślę, to ja też nie :) Kolorówkę to jeszcze, ale nigdy perfum.

    Zawsze byłam osobą zaradną życiowo ;) i odnalazłam się na Allegro lata temu + we Wro istniała cudowna instytucja zwana Na Niskich Łąkach (wrocławianki może pamiętają) gdzie dawno...dawno...dawno temu można było nabyć 100 ml nowości za 200 PLN :)

    To oraz ustalenie z Misiem już po kilku miesiącach chodzenia że będziemy sobie mówić, co chcemy na Gwiazdkę i takie tam :)



    kokakola - 2009-10-01 20:28
    Dot.: Horrendalne (i ciągle rosnące!) ceny perfum w Polsce
      Cytat:
    Napisane przez dzika truskawa (Wiadomość 14538590) Ciebie bawi, a ja na własne oczy widziałam dziewczynę, która w Sephorowej siateczce trzymała ewidentnie Rossmanowe zakupy (jakieś chusteczki dla dzieci, płyn do kąpieli itp.) Ze zdumienia zapomniałam się roześmiać :cojest:
    Hmm :cool: Jesli zdarzy mi sie kupic jakis drobiazg (pedzel) w sephorze i otrzymuje ichnia papierowa torebke - a pozniej odwiedzam superpharm - to czesto rezygnuje z tamtejszej plastikowej i wkladam zakupy superpharmowe do tej sephorowej :ehem: Czesto tez nosze ze soba takie papierowe torby, bo sa po prostu wygodne, ale najczesciej i tak wszystko wrzucam do moich przepastnych torebek ;) Wiec chyba nie kazdy przypadek nalezy szufladkowac i oceniac, ze ktos obnosi sie z logo sephory.
    Paradowanie z papierowymi torebkami - ok, ale chyba wiekszy lans jest np. z papierowa torba Diora lub Prady (a we Wloszech paraduja z papierowymi torbami Zary :D ) ;)



    kroliczek190 - 2009-10-01 20:32
    Dot.: Horrendalne (i ciągle rosnące!) ceny perfum w Polsce
      Wiecie... ja na to patrzę optymistycznie ;)

    Otóż 20 lat temu, podczas kryzysu gospodarczego i galopującej inflacji, będąc młodą dziewczyną, dobrze zarabiającą, długo marzyłam by mieć prawdziwy dezodorant. Miałam zielony spray "Basia" i węgierski "Nettodor" w sztyfcie oraz wodę firmy Comindex, otrzymaną w prezencie.

    Otóż jeden młody kolega z pracy, wielki szpaner, chwalił się prawdziwym dezodorantem Bac, kupionym w komisie za całą pensję. Wszyscy go podziwiali...
    Dużo czasu spędzałam w Pewexach, gapiąc się na produkty i snując marzenia. Nazwy takie jak Rexona czy Limara zapierały mi dech... wreszcie uskładałam na czerwoną Rexonę. Kosztowała pół pensji ;)

    Pół roku później stałam się szczęśliwą posiadaczką pierwszej "prawdziwej" wody, Evasion. Kupiłam ją w warszawskiej drogerii "Uroda" na Starówce. Oddawałam tej wodzie niemal cześć boską ;)

    Moim marzeniem była woda Le Jardin (przypominam że obecnie kosztuje ok. 30 zł). Nie było mnie na nią stać mimo dobrych zarobków bo kosztowała 4 dolary... Ale zbierałam bony PKO i marzyłam... Po roku marzenie zrealizowałam :D
    Stopniowo moje zarobki malały w stosunku do cen żywności, a pachnidła taniały. Teraz, po 20 latach posiadam ponad 100 flakonów markowych wód i kolekcja rośnie - skrzętnie ukrywam ją przed mężem bo on wie że to bzik... Ale perfumy uskrzydlają mnie, przynoszą szczęśliwe chwile. Są lepsze niż psychoanalityk :D
    Poza tym wkurza mnie ze idę na zakupy spożywcze w weekend i wydaję na żarcie 400-500 zł (jest nast troje w rodzinie), a jak kupię perfumy np. w Super Pharm, to wydam np. 70 zł na markowe cudo które mnie uszczęśliwi na długie miesiące.
    W wakacje zwiedzałam niemieckie Douglasy i ceny w euro wydawały mi się w zasadzie te same co w złotówkach.

    Reasumując - tak, w Sephorach i Douglasach bywają sufitowe ceny ale korzystam z wyprzedaży (Rossmann, Drogeria Natura etc.) i cały czas mam w pamięci tamte ceny sprzed wielu lat...

    Powiem szczerze że choć kupuję w necie, nie bardzo to lubię. Zawsze jest cień niepewności czy aby na pewno to nie doskonała imitacja... np. w Pedecie woda Beckham która w Sephorze kosztuje ponad 150 zł jest za 50... dziwne...
    W drogeriach typu Douglas jest ta błogosławiona pewność, ze produkt jest niepodrobiony. Ostatnio kupiłam Coco za ponad 200 zł w Sephorze i nie załuję - w necie była tańsza raptem o jakieś 30 zł więc bez wahania wybrałam droższą Sephorę!
    Dodam że poza perfumami nie wydaję wielkiej kasy na kosmetyki - kupuję najtańszą kolorówkę, kremy etc. Nikt nie wie ze używam kremu Nivea, za to ludzie myślą że mam mniej o 10-15 lat albo dopytują co to za śliczna szminka (za 5 zł)...

    Może odbiegałam nieco w swoich wywodach od tematu ale musiałam to napisać :)
    Pozdrawiam :) :)



    your Angel - 2009-10-01 20:43
    Dot.: Horrendalne (i ciągle rosnące!) ceny perfum w Polsce
      Cytat:
    Napisane przez dzika truskawa (Wiadomość 14538590) Ciebie bawi, a ja na własne oczy widziałam dziewczynę, która w Sephorowej siateczce trzymała ewidentnie Rossmanowe zakupy (jakieś chusteczki dla dzieci, płyn do kąpieli itp.) Ze zdumienia zapomniałam się roześmiać :cojest: Jest jedno, mniej oczywiste rozwiązanie zagadki. Do torebki, którą otrzymała w Sephorze dorzuciła też późniejsze zakupy żeby nie nosić w rękach kilku torebeczek i siateczek.

    Dawno temu miałam podobne, ciekawe zajście. Początek sezonu jesiennego, ja świeżo po otrzymaniu urodzinowych kopertek ruszam z koleżanką na większe zakupy ciuchowe. Udało mi się kupić w Zarze piękny płaszcz. Grubszy materiał, zapinany na szeroki pas i długi do kolana - spory objętościowo. Zapakowano mi go w największą papierową torbę jaką kiedykolwiek widziałam :D Potem jeszcze kupiłam parę mniejszych rzeczy w Cubusie, H&M i tego typu sklepach - po złożeniu siateczki spokojnie zmieściły się na wierzchu papierowej torby Zary i tym sposobem poza standardową torebką na ramieniu miałam w ręku tylko jeden pakunek a drugą rękę wolną. Duża torba ze mega snobistycznym logo (buahaha) i na wierzchu zdecydowanie mniej szpanerskie, plastikowe siateczki.
    Po zakupach ładuję się do pociągu do domu i w przedziale odprowadza mnie paskudny, mierzący wzrok jakichś dziewczyn. I za moment słyszę za plecami jadowite komentarze w związku z lanserską torbą i plastikowymi siatkami na wierzchu :hahaha: Właśnie że w domyśle trzymam w torebce papierową torbę Zary i wyciągam w momentach kiedy mam ochotę podbudować swoje wątłe ego. I co miałam w tej sytuacji zrobić? Odwrócić się, wyciągnąć szmatki i udowodnić im co oraz jakiej wartości mam w torbie :rolleyes: ?

    Mnie osobiście zjawisko obnoszenia się z firmowymi torebeczkami w celu poprawienia sobie humoru jest kompletnie obce. Ale jestem w pełni świadoma, że generalnie rzecz biorąc tak to działa.

    /edit/

    O widzę, że Kola też tak robi :) Ze zwielokrotnieniem zastosowania papierowej torebeczki w sensie :D



    anka_res - 2009-10-01 20:46
    Dot.: Horrendalne (i ciągle rosnące!) ceny perfum w Polsce
      Króliczku to co napisałaś, jest faktycznie optymistyczne :) Ja pamiętam czasy, gdy Pret a Porter było luksusem - więc nie aż tak :)

    Pozwolę sobię się tylko nie zgodzić (a co, wolno mi! ;) )co do cienia wątpliwości - kupując od sprawdzonego sprzedającego w necie masz TAKĄ samą pewność oryginalności, jak w Douglasie.

    Żeby posłużyć się Twoim przykładem, osobiście kupiłam Signature Beckham 75 ml + balsam + żel p/pr w irlandzkiej perfumerii za ok 80 zł :) Zatem cena w Pedet podejrzana wcale nie jest

    ---------- Dopisano o 20:46 ---------- Poprzedni post napisano o 20:43 ----------

    Cytat:
    Napisane przez your Angel (Wiadomość 14539138) J I za moment słyszę za plecami jadowite komentarze w związku z lanserską torbą i plastikowymi siatkami na wierzchu :hahaha: Właśnie że w domyśle trzymam w torebce papierową torbę Zary i wyciągam w momentach kiedy mam ochotę podbudować swoje wątłe ego. Hm, może ja niedzisiejsza ale...Zara nie jest już chyba postrzegana jako lanserska albo niesamowicie droga czy ekskluzywna marka? Tu, gdzie jestem, to raczej jedna z tańszych....No nie najtańszych, ale raczej tak niż nie :D

    Czyżby w Pl było inaczej:D



    dzika truskawa - 2009-10-01 20:49
    Dot.: Horrendalne (i ciągle rosnące!) ceny perfum w Polsce
      Cytat:
    Napisane przez sine.ira (Wiadomość 14533446) Jednym słowem:

    http://wizaz.pl/forum/attachment.php...9&d=1253701516

    :D
    :lol: Świetne!



    your Angel - 2009-10-01 20:51
    Dot.: Horrendalne (i ciągle rosnące!) ceny perfum w Polsce
      Anko, u nas Zara jest jak najbardziej ekskluzywna i droga :ehem: Nie tak jak Dior oczywiście, ale to zdecydowanie wyższa półka.
    U Was nie jest droga? Ja chceeee do Was na zakupy :D!

    Inna sprawa, że przelicznik cenowy też jest bardzo ciekawy. Na metce jest zawsze cena w innych walutach i dochodzę często do wniosku, że razem z Sephorą korzystają z tego samego kursu ;)



    golgie - 2009-10-01 20:51
    Dot.: Horrendalne (i ciągle rosnące!) ceny perfum w Polsce
      Cytat:
    Napisane przez anka_res (Wiadomość 14538618) A wiesz, Siarko, jak tak teraz myślę, to ja też nie :) Kolorówkę to jeszcze, ale nigdy perfum.

    Zawsze byłam osobą zaradną życiowo ;) i odnalazłam się na Allegro lata temu + we Wro istniała cudowna instytucja zwana Na Niskich Łąkach (wrocławianki może pamiętają) gdzie dawno...dawno...dawno temu można było nabyć 100 ml nowości za 200 PLN :)

    To oraz ustalenie z Misiem już po kilku miesiącach chodzenia że będziemy sobie mówić, co chcemy na Gwiazdkę i takie tam :)
    oj pamiętam tę zacną ,,instytucję'':DNawet ostatnio zastanawiałam się czy nadal funkcjonuje,ale widzę, że już nie:nie:

    Cytat:
    Napisane przez kroliczek190 (Wiadomość 14538913) Wiecie... ja na to patrzę optymistycznie ;)

    Otóż 20 lat temu, podczas kryzysu gospodarczego i galopującej inflacji, będąc młodą dziewczyną, dobrze zarabiającą, długo marzyłam by mieć prawdziwy dezodorant. Miałam zielony spray "Basia" i węgierski "Nettodor" w sztyfcie oraz wodę firmy Comindex, otrzymaną w prezencie.

    Otóż jeden młody kolega z pracy, wielki szpaner, chwalił się prawdziwym dezodorantem Bac, kupionym w komisie za całą pensję. Wszyscy go podziwiali...
    Dużo czasu spędzałam w Pewexach, gapiąc się na produkty i snując marzenia. Nazwy takie jak Rexona czy Limara zapierały mi dech... wreszcie uskładałam na czerwoną Rexonę. Kosztowała pół pensji ;)

    Pół roku później stałam się szczęśliwą posiadaczką pierwszej "prawdziwej" wody, Evasion. Kupiłam ją w warszawskiej drogerii "Uroda" na Starówce. Oddawałam tej wodzie niemal cześć boską ;)

    Moim marzeniem była woda Le Jardin (przypominam że obecnie kosztuje ok. 30 zł). Nie było mnie na nią stać mimo dobrych zarobków bo kosztowała 4 dolary... Ale zbierałam bony PKO i marzyłam... Po roku marzenie zrealizowałam :D
    Stopniowo moje zarobki malały w stosunku do cen żywności, a pachnidła taniały. Teraz, po 20 latach posiadam ponad 100 flakonów markowych wód i kolekcja rośnie - skrzętnie ukrywam ją przed mężem bo on wie że to bzik... Ale perfumy uskrzydlają mnie, przynoszą szczęśliwe chwile. Są lepsze niż psychoanalityk :D
    Poza tym wkurza mnie ze idę na zakupy spożywcze w weekend i wydaję na żarcie 400-500 zł (jest nast troje w rodzinie), a jak kupię perfumy np. w Super Pharm, to wydam np. 70 zł na markowe cudo które mnie uszczęśliwi na długie miesiące.
    W wakacje zwiedzałam niemieckie Douglasy i ceny w euro wydawały mi się w zasadzie te same co w złotówkach.

    Reasumując - tak, w Sephorach i Douglasach bywają sufitowe ceny ale korzystam z wyprzedaży (Rossmann, Drogeria Natura etc.) i cały czas mam w pamięci tamte ceny sprzed wielu lat...

    Powiem szczerze że choć kupuję w necie, nie bardzo to lubię. Zawsze jest cień niepewności czy aby na pewno to nie doskonała imitacja... np. w Pedecie woda Beckham która w Sephorze kosztuje ponad 150 zł jest za 50... dziwne...
    W drogeriach typu Douglas jest ta błogosławiona pewność, ze produkt jest niepodrobiony. Ostatnio kupiłam Coco za ponad 200 zł w Sephorze i nie załuję - w necie była tańsza raptem o jakieś 30 zł więc bez wahania wybrałam droższą Sephorę!
    Dodam że poza perfumami nie wydaję wielkiej kasy na kosmetyki - kupuję najtańszą kolorówkę, kremy etc. Nikt nie wie ze używam kremu Nivea, za to ludzie myślą że mam mniej o 10-15 lat albo dopytują co to za śliczna szminka (za 5 zł)...

    Może odbiegałam nieco w swoich wywodach od tematu ale musiałam to napisać :)
    Pozdrawiam :) :)
    też mam ponad 100 flakonów i wciąż poluję na nowe:brzydal:
    Z chęcią zobaczyłabym Twoją obfoconą kolekcję:jupi:

    Koniec off topu z mojej strony,proszę o wybaczenie:prosi:



    siarka40 - 2009-10-01 20:55
    Dot.: Horrendalne (i ciągle rosnące!) ceny perfum w Polsce
      Cytat:
    Napisane przez anka_res (Wiadomość 14539161) Hm, może ja niedzisiejsza ale...Zara nie jest już chyba postrzegana jako lanserska albo niesamowicie droga czy ekskluzywna marka? Tu, gdzie jestem, to raczej jedna z tańszych....No nie najtańszych, ale raczej tak niż nie :D

    Czyżby w Pl było inaczej:D
    no, chyba nie, dla mnie Zara to kolejna "sredniej klasy" sieciowka, obok rezerwatu czy Haemu. za lanserska za to uwazalabym MaxMare czy Trussardi'ego (o ile mozna tak to odmienic) . ale i tak nie biegalabym bez potrzeby z ich firmowymi torbami;):D



    anka_res - 2009-10-01 20:58
    Dot.: Horrendalne (i ciągle rosnące!) ceny perfum w Polsce
      Cytat:
    Napisane przez your Angel (Wiadomość 14539338) Anko, u nas Zara jest jak najbardziej ekskluzywna i droga :ehem: Nie tak jak Dior oczywiście, ale to zdecydowanie wyższa półka. Istnieje droższa linia Zara Woman, ale i tam cena płaszcza nie przekracza 150-200 euro. Kurtka może 80 max. 100 euro. Jak euro było po 3.30 PLN to...Wymieniłam ceny bez przecen.

    Natomiast TRF, Basic i cała reszta kojarzy mi się z kłębiącymi się dziewczynami na wyprzedażach za 12.90 ojro ;) Jakieś tam sweterki normalna cena 12-15 euro, jakość też średnia. Dlatego Zara nie kojarzy mi się już z ekskluzywną marką. Wyższą półką zdecydowanie określić jej nie można, to znaczy na Wyspach, bo nie wiem, co dystrybutor w Pl wyrabia :D

    ---------- Dopisano o 20:58 ---------- Poprzedni post napisano o 20:57 ----------

    Cytat:
    Napisane przez siarka40 (Wiadomość 14539426) no, chyba nie, dla mnie Zara to kolejna "sredniej klasy" sieciowka, obok rezerwatu czy Haemu. za lanserska za to uwazalabym MaxMare czy Trussardi'ego (o ile mozna tak to odmienic) . ale i tak nie biegalabym bez potrzeby z ich firmowymi torbami;):D
    Siarko, wymienione przez Ciebie marki zdecydowanie SĄ lanserskie ;) Choć cen w Trussardim nie rozumiem;) Jakiś pasek za 400 zł, no kaman:cojest:



    kokakola - 2009-10-01 21:03
    Dot.: Horrendalne (i ciągle rosnące!) ceny perfum w Polsce
      Endzi :D
    Kroliczku :)




    siarka40 - 2009-10-01 21:15
    Dot.: Horrendalne (i ciągle rosnące!) ceny perfum w Polsce
      Cytat:
    Napisane przez anka_res (Wiadomość 14539468) Istnieje droższa linia Zara Woman, ale i tam cena płaszcza nie przekracza 150-200 euro. Kurtka może 80 max. 100 euro. Jak euro było po 3.30 PLN to...Wymieniłam ceny bez przecen.

    Natomiast TRF, Basic i cała reszta kojarzy mi się z kłębiącymi się dziewczynami na wyprzedażach za 12.90 ojro ;) Jakieś tam sweterki normalna cena 12-15 euro, jakość też średnia. Dlatego Zara nie kojarzy mi się już z ekskluzywną marką. Wyższą półką zdecydowanie określić jej nie można, to znaczy na Wyspach, bo nie wiem, co dystrybutor w Pl wyrabia :D
    Anno droga, wiesz, ciesze sie, ze mamy inny styl, jesli chodzi o ubior, naprawde. przynajmniej cos nas rozni. bo jesli chodzi o opinie wszelakiej masci, to wystarczyloby, zeby w danej kwestii wypowiadala sie jedna z nas, i tak na jedno by wyszlo, jak gdybysmy zabraly obie glos:hahaha:



    your Angel - 2009-10-01 21:16
    Dot.: Horrendalne (i ciągle rosnące!) ceny perfum w Polsce
      Cytat:
    Napisane przez anka_res (Wiadomość 14539468) Istnieje droższa linia Zara Woman, ale i tam cena płaszcza nie przekracza 150-200 euro. Kurtka może 80 max. 100 euro. Jak euro było po 3.30 PLN to...Wymieniłam ceny bez przecen.

    Natomiast TRF, Basic i cała reszta kojarzy mi się z kłębiącymi się dziewczynami na wyprzedażach za 12.90 ojro ;) Jakieś tam sweterki normalna cena 12-15 euro, jakość też średnia. Dlatego Zara nie kojarzy mi się już z ekskluzywną marką. Wyższą półką zdecydowanie określić jej nie można, to znaczy na Wyspach, bo nie wiem, co dystrybutor w Pl wyrabia :D
    Ale do produktów ze wszystkich tych serii dają takie same papierowe torby :D
    Mój płaszcz był z Woman w każdym razie - choć to raczej bez znaczenia. Najniższa cena za ciuszek z TRF i Basic u nas to jakieś 59,90 - za byle jaki podkoszulek. Według mnie to sporo.



    siarka40 - 2009-10-01 21:20
    Dot.: Horrendalne (i ciągle rosnące!) ceny perfum w Polsce
      Angel, to chyba chodzimy do innych Zar - w mojej mozna dostac "byle ciuszki" za mniej, na przyklad za 19,90 zl ;)



    anka_res - 2009-10-01 21:23
    Dot.: Horrendalne (i ciągle rosnące!) ceny perfum w Polsce
      Your Angel, właśnie dlatego nie rozumiem tego lansu, bo torebka piękna, a w środku zazwyczaj podkoszulki TRF...:D Cena, którą podałaś, to sporo. Ja TRF zakupowywałam po jakieś 5 ojro, a nawet osobiście zanabyłam żakiet Zara Woman przeceniony ze 119.90 euro na 19.90 euro;)

    No i sorki za OT, choć poniekąd usprawiedliwiony tematyką :D



    your Angel - 2009-10-01 21:30
    Dot.: Horrendalne (i ciągle rosnące!) ceny perfum w Polsce
      Siarka, no fakt - w poznańskiej Zarze mnie jeszcze nie było :D
    Wiadomo, że nie przewinęły mi się przez ręce dokładnie wszystkie zarowe szmatki (zdarzają się bardziej pasjonujące rzeczy do roboty :-p ), ale nie widziałam na oczy żeby coś tam kosztowało 19,90. Ale jeśli rzeczywiście to i tak na pewno nie jest to średnia cena.

    Aha, dziewczyny mi jeszcze o proporcje cenowe chodzi przy okazji. Nie dość że przelicznik i tak jest zawyżany to dochodzi jeszcze fakt, że 10 francuskich (dajmy na to) euro nie jest równe 42 złotym. Francuz szybciej je zarabia niż Polak.



    siarka40 - 2009-10-01 21:34
    Dot.: Horrendalne (i ciągle rosnące!) ceny perfum w Polsce
      Angel, nie, no srednia to nie jest, aczkolwiek pokaz mi, w ktorej sieciowce jest taka srednia cena ;) jak patrze po cenach w przywolanych przeze mnie Rezerwacie czy Haemie, serio nie widze roznicy pomiedzy nimi a Zara^^

    i zapraszam wobec tego na poznanski szopping:D

    EDIT a to o tych cenach to a propos ubran z Zary czy w temacie perfum?:D



    your Angel - 2009-10-01 21:38
    Dot.: Horrendalne (i ciągle rosnące!) ceny perfum w Polsce
      Cytat:
    Napisane przez siarka40 (Wiadomość 14540201) Angel, nie, no srednia to nie jest, aczkolwiek pokaz mi, w ktorej sieciowce jest taka srednia cena ;) jak patrze po cenach w przywolanych przeze mnie Rezerwacie czy Haemie, serio nie widze roznicy pomiedzy nimi a Zara^^

    i zapraszam wobec tego na poznanski szopping:D

    EDIT a to o tych cenach to a propos ubran z Zary czy w temacie perfum?:D
    Możnaby było zrobić zestawienie cen ciuchów z H&M i Zary, które na przykład są pokazywane w sesjach Elle - i postawiłabym dolary przeciw orzechom, że Zara by przodowała.
    No ale troszeńkę nam się zboczyło ;) W Zarze też mają perfumy, ale generalnie rzecz biorąc przeważają tam ciuchy :D

    O Zarze pierwsza napomknęła Kola a potem ja wplotłam anegdotkę a propo's lansowania się z papierowymi torbami, o których pisze autor artykułu oraz dzika truskawa :D



    gidran - 2009-10-01 21:39
    Dot.: Horrendalne (i ciągle rosnące!) ceny perfum w Polsce
      To ja jeszcze wrócę do perfum, bo przypomniała mi się historia z dzisiaj. Otóż zaszłam do Rossmana, by przy okazji sprawdzić perfumowe promocje, jako że czasem zdarzają się tam dość niezłe. No i rzeczywiście, mile się zaskoczyłam, bo upusty były znaczne. Testerów co prawda niet, wybór też marny, ale i tak zatrzymałam się przy perfumach na dłuższe posiedzenie. I nagle poczułam, że czyjeś spojrzenie wwierca się we mnie. To pan ochroniarz wzmógł czujność, gdy tylko zainteresowałam się luksusowym towarem. Starałam się nie przejmować, ale czułam jego sokoli wzrok z kilku metrów. W końcu znalazłam jakiś tester, ośmieliłam się go wziąć, i o zgrozo, psiknąć na dłoń! Gdy wyciągnęłam rękę po flakon, kątem oka widziałam, jak mu drgają mięśnie (ochroniarzowi), gdy psiknęłam nie wytrzymał i z kopyta ruszył na mnie, by stanąć tuż za moimi plecami. Tego ja też nie wytrzymałam i uciekłam do kasy. Tak więc mogę się założyć, że ochroniarz miał odgórny prikaz, żeby strzec perfum niczym cerber, bo przecież na takie cudowności, nawet po tak niskich cenach, niemalże nikt w tym kraju nie jest w stanie sobie pozwolić. Albo ochroniarz był wysoko nieprofesjonalny. Tak więc ja zostanę przy kupowaniu na all, bo w sklepach jak ceny nie wysokie, to atmosfera jakaś mało fajna.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czterowers.keep.pl



  • Strona 2 z 4 • Znaleziono 309 postów • 1, 2, 3, 4

    Design by flankerds.com