Menu
menu      Programy do obróbki zdjeć - wątek zbiorczy
menu      Wybieramy tusz do rzęs - porady. Zbiorczy.
menu      Jaki makijaż do sukienki? Wątek zbiorczy. Tu zadaj swoje pytanie.
menu      Znane sieciówki! Rozmiary: 34-38:) Zapraszam!
menu      kosmetyki firmy Dax Cosmetics- WĄTEK ZBIORCZY
menu      Pogaduchy zawsze "początkujący wizażanek" - część III :)
menu      Od Płodzianki do Mlekopijcy - Nasze Słodkie Letnie Wyjce 2008' - część 2 :)
menu      STRAGANIK OD MENULI^^ totalny misz-masz^^
menu      cera naczynkowa/zamykanie, tuszowanie popękanych naczynek, pajączki. WĄTEK ZBIORCZY.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lidka.xlx.pl
  • Ciąża i poród w Irlandii





    Eve1603 - 2009-09-02 19:03
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Cytat:
    Napisane przez Heksa (Wiadomość 14045162) A mi wszyscy mówili (m.in lekarz w polsce) że nie można farbować. Tzn u fryzjera można, tylko trzeba mu powiedzieć o ciąży wtedy zastosuje jakąś specjalną, delikatniejszą farbę do włosów, która podobno nie szkodzi. Nie wiem na ile to prawda - mówię to co wyczytałam i usłyszałam :)

    Eve Oluś tak płacze od ząbków? Jeśli tak to polecam (tzn znajomi, u których wczoraj byliśmy polecają) takie specjalne saszetki. Wsypujesz ich zawartość do buziaka i podobno przynosi ulgę. Do kupienia w aptekach. Nie wiem dokładnie co to jest, ale oni bardzo polecali - posłucham ich rad, mieli bliźniaki które w tym samym czasie ząbkowały, możecie sobie wyobrazić jakie piekło przechodzili :D
    Prawde mowiac nie mama pojecia dlaczego tak placze, ale to chyba jednak nie zabki bo przestaje jak go biore na rece :D Teraz zasnal w trakcie karmienia, wiec mimo, ze to nie pora spania, odlozylam go do lozeczka i delektuje sie cisza i wizazem :D Nie wiesz jak sie te saszetki nazywaja ? Pewnie przydadza sie "za chwile"

    Cytat:
    Napisane przez pakusia86 (Wiadomość 14045224) juz pisze :)

    no wiec moja mama tez byla u proboszcza i powiedzial jej ze nie ma problemu zebysmy przetlumaczyli akt urodzenia i wyrobili Kubie polski akt urodzenia i z tymi dokumentami mamy do niego przyjsc to ustalimy datee chrzcin...

    no wiec poszlismy do tlumacza.... przetlumaczyl nam to w 30 min wiec biegiem do usc po wyrobienie aktu polskiego.... przyjechalismy we wtorek o 23 do PL i w srode rano odrazu ruszylismy zalatwiac.... no wiec skladajac wniosek babka nam powiedziala ze musimy czekac na ten akt ok 14 dni :mur: cale szczescie i dzieki kamila babci troszke to przyspieszylismy i mielismy do odbioru po tygodniu.... wtedy do ksiedza ustalic date chrztu :)

    oczywiscie ksiadz robil wielki problem ze Kuba urodzony w IE a nie w PL... stwierdzil ze powinien byc ochrzczony w swojej parafii czyli w Dublinie :confused: no ale nic.... dal nam specjalne oswiadczenie zeby podpisali rodzice chrzestni, bo nie mamy slubu koscielnego... jak podalismy imiona i nazwiska chrzestnych to sie okazalo ze chrzestny nie moze byc chrzestnym (bo podobno nie wierzacy) wiec wzielismy mojego kuzyna (dokladniej to wujka).... ale zeby to podpisac to musielismy jechac specjalnie do niego... no i cale szczescie ze mielismy swoj samochod!!!! bo bysmy duzo nie zalatwili... codziennie gdzies jezdzilismy i cos zalatwialismy!!!! normalnie masakra.... z tych 3 tygodni mielismy dokladnie 2 dni wolne zeby tak poleniuchowac i spotkac sie ze znajomymi!!!

    co do zameldowania... no to stwierdzilismy ze glupio ze Kuba nie ma stalego pobytu... tak jakby byl jakims bezdomnym... pozatym moja znajoma powiedziala mi zebym zlozyla wniosek o becikowe... a do tego potrzebne stale zameldowanie Kuby...

    wiadmo 1000 zl piechota nie chodzi, a z racji ze Kuba jest obywatelem Polski to nam sie nalezy... wiec zameldowalam go i poszlam do opieki spolecznej zlozyc wniosek.... troche mi glupio bylo bo mieszkamy w IE... ale babka powiedziala zeby sie nie przejmowac bo nam sie pieniadze naleza...
    pieniazki przyjda na polskie moje konto i jak pojade znowu w listopadzie to juz bede miec jakiegos grosza na zycie :)

    Jak to czytam, to dochodze do wniosku, ze chyba daruje sobie chrzciny w Polsce - prawde mowiac wk...ilam sie czytajac ile musieliscie sie nabiegac i jaka filozofie z tego robia w Polsce. Dowiem sie na jak uproszczona procedur mozemy liczyc (mam ciotke ktora zna caly kler w okolicy :D wiec powinna pomoc) i jak okaze sie, ze mam latac za ksiedzem zamiast sie cieszyc rodzina, to ochrzcimy Ola tutaj bez zadnego papierka i problemu.

    Co do zameldowania i becikowego...
    Prawo mowi, ze jak nie przebywasz 180dni w Pl i pod danym adresem, to nie mozna byc zamedowanym na stale, wg tego kazda z nas powinna sie wymeldowac... A becikowe podobno sie nie nalezy, tak jak nie nalezalyby ci sie zadne pieniadze z Irlandii, gdybys byla w Polsce i w Polsce dostawala rodzinne, czy cokolwiek tam jest - znajoma, ktora urodzila tutaj i mieszka tutaj, starala sie o becikowe z Polski i zostala niemal posadzona o wyludzanie pieniedzy, ktore jej sie nie naleza bo teraz to ona jest pod opieka Irlandii... Nie wiem, czy to zalezy od urzednika, czy co :confused:

    No w kazdym razie rzeczywiscie nabiegaliscie sie troche i to mnie przeraza :eek:

    ---------- Dopisano o 19:03 ---------- Poprzedni post napisano o 18:56 ----------

    Dziewczyny, ciagle zapominam Was zapytac - co Wasze dzieciatka maja wpisane w akcie urodzenia w rubryce MIEJSCE ??? Bo ja sie zorientowalam, ze Olek ma wpisana tylko nazwe szpitala, bez nazwy miasta - tutaj to nie problem, ale w Polsce przeciez nikt mi na slowo nie uwierzy, ze taki a taki szpital jest w takim a takim miescie, a w polskim akcie miejsce = nazwa miasta a nie szpitala :D




    pakusia86 - 2009-09-02 19:53
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Cytat:
    Napisane przez Eve1603 (Wiadomość 14046145) Co do zameldowania i becikowego...
    Prawo mowi, ze jak nie przebywasz 180dni w Pl i pod danym adresem, to nie mozna byc zamedowanym na stale, wg tego kazda z nas powinna sie wymeldowac... A becikowe podobno sie nie nalezy, tak jak nie nalezalyby ci sie zadne pieniadze z Irlandii, gdybys byla w Polsce i w Polsce dostawala rodzinne, czy cokolwiek tam jest - znajoma, ktora urodzila tutaj i mieszka tutaj, starala sie o becikowe z Polski i zostala niemal posadzona o wyludzanie pieniedzy, ktore jej sie nie naleza bo teraz to ona jest pod opieka Irlandii... Nie wiem, czy to zalezy od urzednika, czy co :confused:
    to ja sama nie wiem jak to jest....
    ale rozumujac po mojemu... no to jestem zameldowana w Polsce i wymeldowanie nie wchodzi w gre... zwlaszcza ze jak bylam teraz w PL to wymienialam dowod i prawo jazdy, bo mialam na nazwisko panienskie... no i dowodu chyba by mi nie wyrobili jakbym nie miala stalego zameldowania i nie moglabym wyjechac do IE... a przeciez co jakis czas jestem w PL... z reszta babce mowilam ze mieszkam z mezem w IE... on pracuje a ja sie zajmuje dzieckiem, bo trzebabylo to wpisac we wniosku o becikowe...

    tydzien pozniej dostalam odpowiedz ze przyznali mi becikowe... wiec nie wiem jak to jest... nie wazne... najwyzej jestem zlodziejem :brzydal::prosi:

    co do urlopu to nie za duzo odpoczelismy... znaczy tz... bo ja wypoczelam... z Kuba sie zadko widywalam i czasami za nim strasznie tesknilam, ale nie ciagalam go po urzedach czy na zakupy... mama sie nim chetnie zajmowala...

    zaliczylam dwie calonocne imprezy (50 lecie dziadkow i grilla ze znajomymi) a Kubus spal u babci :D mowie wam jak psychicznie odpoczelam... brakowalo mi go, czulam sie na poczatku dziwnie i nieswojo ale wybawilam sie i odprezylam.... tego mi trzeba bylo po tylu miesiacach siedzenia najpierw samej w mieszkaniu a pozniej te 3 miesiace sam na sam z Kuba... moze jestem zla matka, ale czasami chcialam zeby na chwilke zniknal... chcialam sie zwyczajnie zrekalsowac... a sie nie dalo bo 24h na dobe z nim.... kocham go ponad zycie ale chcialam czas tylko dla siebie miec ... i udalo sie :)

    moja mama byla szczesliwa majac wnusia u siebie a ja sie wuluzowalam i odprazylam...

    powiem wam ze nastawialam sie na tym grillu ze sie opije... nawet chialam... zaszalec, opic sie.... ale nie dalam rady.... zauwazylam ze stalam sie bardzo odpowiedzialna... chcociaz alkohol sie lal strumieniami, ja wypilam moze 2 piwka... i juz nie chcialam... bawilam sie wysmienicie i chociaz siedzielismy na polku do 4 rano to nie brakowalo mi alkoholu... a jak widzialam jak moja przyjaciolka sie opila to az mi glupio bylo...

    ja sie chyba starzeje :(

    ale odpoczne w listopadzie :D jade znowu na 3 tygodnie, tym razem bez tz :( ale nic nie bede robic!!! nic!!!! bede sie tylko cieszyc moja rodzinka... i mam w pupie wszystko inne :)

    aaaaa... co do wpisu w akcie urodzenia to Kuba ma : "Rothunda Hospital, Dublin"



    Heksa - 2009-09-02 20:24
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      My lecimy do Polski 6 pazdziernika. Wojtek wraca po 2,5 tygodnia, a my z Igulem zostajemy. Napewno do konca listopada. Co potem nie wiem, nie chce mi sie tu wracac. Nie umiem wyjasnic tak do konca czemu... tzn wszystko po troche. Brak mi mamy i siostry. Tak jak Paula pisala wyzej, jestem 24 godziny na dobe z Igim. Kocham go najmocniej na swiecie, ale brakuje mi czasu dla siebie. Jestem uzalezniona od Wojtka, nie mam prawka. Jesli chce jechac na zakupy czy kawe do centrum musze go prosic o podwiezienie. A skoro on jedzie to i Igi, bo nie ma jak go zostawic przeciez. Teraz juz totalnie jestesmy upupieni, przez ten zawalony most w Malahide. Nie ma polaczenia dartem od Nas do centrum, a tluczenie sie autobusem 2 godziny nie jest przyjemna (jezdzi niby ten express do dublina ale ma schodki, wiec utrudnienie ze wzgledu na wozek). Oprocz tego wzgledy finansowe. Wojtek nie zarabia zle, ma ok 40k rocznie, ale finansowo nie jest jakos bardzo kolorowo. Wynajmujemy mieszkanie, mamy 1 pensje itd. Nie to zebysmy biedowali, ale nic nam nie zostaje z miesiecznej pensji. Tak sobie mysle, ze moze gdybym byla z Igim w Polsce to on by sie przeniosl do pokoju, wtedy zamiast 900, placilby 300. Moglibysmy zrobic jakies oszczednosci itd.
    Wojtek ciagle mowi: na wiosne poszukasz sobie czegos, znajdziesz prace na pol etatu i bedzie duzo lzej. Mozecie mnie nazwac leniem czy jak tam sobie chcecie, ale ja sobie nie wyobrazam pracy teraz, zostawienia malego w zlobku. Wiem, ze duzo kobiet tak robi, wiem ze dziecku nie dzieje sie zadna krzywda. Ale dla mnie to jest koszmar, jestem nadopiekuncza mama i na sama mysl o zostawieniu go w zlobku mam lzy w oczach. Mama byla z nami przez pierwsze lata i wspominam ten czas cudownie. Chcialabym zeby moj syn tez mial takie wspomnienia. Szczerze mowiac czuje sie naciskana przez meza, on praktyczni przy kazdej rozmowie o przyszlosci powtarza: pojdziesz do pracy niedlugo. Nawet przez moment nie zastanowil sie czy ja tego chce. Eh koncze swoje smety. To moj pierwszy wrzesien w Irlandii i ta pogoda za oknem mnie chyba troche dobila i podzialala depresyjnie :(



    Eve1603 - 2009-09-02 20:33
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Pakusia ja tylko przekazalam co wyczytalam, uslyszalam i czesciowo przerabialam - kobita nie chciala mi przyjac wniosku o wymiane prawa jazdy bo jezeli ponad 180 dni mnie w Polsce nie ma, to mam robic prawo jazdy w kraju, w ktorym mieszkam, ale w koncu przyjela z burczeniem pod nosem, ze nie powinna.

    No wlasnie, masz wpisane, ze Dublin, bede chyba musiala isc wymienic akt albo niech mi wystawia jakis dokument ze szpital jest gdzie jest.
    A nie czepiali sie, ze na akcie nie ma zadnej pieczatki ani nic ???




    pakusia86 - 2009-09-02 20:47
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Cytat:
    Napisane przez Heksa (Wiadomość 14048209) My lecimy do Polski 6 pazdziernika. Wojtek wraca po 2,5 tygodnia, a my z Igulem zostajemy. Napewno do konca listopada. Co potem nie wiem, nie chce mi sie tu wracac. Nie umiem wyjasnic tak do konca czemu... tzn wszystko po troche. Brak mi mamy i siostry. Tak jak Paula pisala wyzej, jestem 24 godziny na dobe z Igim. Kocham go najmocniej na swiecie, ale brakuje mi czasu dla siebie. Jestem uzalezniona od Wojtka, nie mam prawka. Jesli chce jechac na zakupy czy kawe do centrum musze go prosic o podwiezienie. A skoro on jedzie to i Igi, bo nie ma jak go zostawic przeciez. Teraz juz totalnie jestesmy upupieni, przez ten zawalony most w Malahide. Nie ma polaczenia dartem od Nas do centrum, a tluczenie sie autobusem 2 godziny nie jest przyjemna (jezdzi niby ten express do dublina ale ma schodki, wiec utrudnienie ze wzgledu na wozek). Oprocz tego wzgledy finansowe. Wojtek nie zarabia zle, ma ok 40k rocznie, ale finansowo nie jest jakos bardzo kolorowo. Wynajmujemy mieszkanie, mamy 1 pensje itd. Nie to zebysmy biedowali, ale nic nam nie zostaje z miesiecznej pensji. Tak sobie mysle, ze moze gdybym byla z Igim w Polsce to on by sie przeniosl do pokoju, wtedy zamiast 900, placilby 300. Moglibysmy zrobic jakies oszczednosci itd.
    Wojtek ciagle mowi: na wiosne poszukasz sobie czegos, znajdziesz prace na pol etatu i bedzie duzo lzej. Mozecie mnie nazwac leniem czy jak tam sobie chcecie, ale ja sobie nie wyobrazam pracy teraz, zostawienia malego w zlobku. Wiem, ze duzo kobiet tak robi, wiem ze dziecku nie dzieje sie zadna krzywda. Ale dla mnie to jest koszmar, jestem nadopiekuncza mama i na sama mysl o zostawieniu go w zlobku mam lzy w oczach. Mama byla z nami przez pierwsze lata i wspominam ten czas cudownie. Chcialabym zeby moj syn tez mial takie wspomnienia. Szczerze mowiac czuje sie naciskana przez meza, on praktyczni przy kazdej rozmowie o przyszlosci powtarza: pojdziesz do pracy niedlugo. Nawet przez moment nie zastanowil sie czy ja tego chce. Eh koncze swoje smety. To moj pierwszy wrzesien w Irlandii i ta pogoda za oknem mnie chyba troche dobila i podzialala depresyjnie :(

    kochana dobrze cie rozumiem... ja nie chce nawet myslec o przyszlosci... niby chialabym isc do pracy, w sumie kamil na nocki pracuje wiec w dzien bylby z kuba i moglabym znalesc jakas polowke... ale nie bardzo chce... zal mi stracic czasu z kuba... boje sie ze strace najwazniejsze chwile z nim... pierwsze slowa czy kroki :(

    u nas tez nie jest ciekawie finansowo... chociaz przynzali nam teraz rodzinne dodatkowo, wiec zawsze te 200-250 euro miesiecznie wiecej... ale tesknie za rodzinka... brakuje mi mamy, siostrzyczek... znajomych... siedze tu sama z Kuba i czasami az mi lzy same leca... tez myslelismy nad rozwiazaniem zebym wrocila do PL a Kamil by wynajal sobie pokoik i odkladal cala kase... ale mieszkania nie mamy w PL wiec bylo by tez ciezko...

    w najblizszym czasie bedziemy o tym rozmawiac... jak tylko wypocznie kamil po podrozy...

    to moj 2 wrzesien w IE i zawsze jest tak samo... cala jesien i zima to depresje ... dosc mam tej pogody... w PL bylo tak fajnie... nawet jak lalo to dalo sie jakos spedzic czas bo tak nie wialo... a tu??? ehhhhh

    Cytat:
    Napisane przez Eve1603 (Wiadomość 14048418) Pakusia ja tylko przekazalam co wyczytalam, uslyszalam i czesciowo przerabialam - kobita nie chciala mi przyjac wniosku o wymiane prawa jazdy bo jezeli ponad 180 dni mnie w Polsce nie ma, to mam robic prawo jazdy w kraju, w ktorym mieszkam, ale w koncu przyjela z burczeniem pod nosem, ze nie powinna.

    No wlasnie, masz wpisane, ze Dublin, bede chyba musiala isc wymienic akt albo niech mi wystawia jakis dokument ze szpital jest gdzie jest.
    A nie czepiali sie, ze na akcie nie ma zadnej pieczatki ani nic ???
    mnie sie nie czepiali bo jest to na orginalnym papierze ze znakami wodnymi...



    Eve1603 - 2009-09-02 20:58
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Heksa chcialabym Cie pocieszyc, ze wrzesien zazwyczaj jest piekny, ten sie dopiero zaczal, daj mu szanse :prosi: dla mnie to 5ty wrzesien, przyjechalismy na rok, dwa...:D
    Nam tez sie pogorszylo, oboje z tz zarabialismy naprawde dobrze, bez problemu wynajmowalismy chalupy z wyzszej polki, jezdzilismy dobrymi i prawie nowymi samochodami, ciuchow mam tyle, ze zawsze musimy miec 1 sypialnie wiecej i tam urzadzam garderobe - naprawde zylismy jak paczki w masle....
    Teraz jest gorzej, czuc brak mojej pensji, maternity mi tego nnie wynagrodzi :D a dodatki sa smiechu warte, ale nie chce wracac do Polski bo tu nawet na socjalu bedzie mi lepiej niz tam. Poza tym planujemy rozkrecenie wlasnego biznesu, mam nadzieje, ze sie uda :rolleyes: Ze wzgledow rodzinnych pewnie bym wrocila, ale jak nie bedzie co do gara wlozyc, to juz nie bedzie wesolo i nawet w najlepszej rodzinie dojdzie do konfliktow na tym tle...
    A do pracy nie wracam i to bylo jasne od poczatku, dziecku nigdzie nie bedzie lepiej niz ze mna, a ja chce sie nacieszyc tym, ze dane mi bylo zostac matka.
    Poza tym przedszkola sa drogie, wiec to nie bardzo sie oplaca, opiekunki tez kosztuja, a poza tym nie wiadomo co robia z dzieckiem i z domem pod nieobecnosc rodzicow - odpada kategorycznie !!!
    Ja tez jestem caly czas sama z dzieckiem, czasem mam go dosc (rozumiem Cie Pakusia), nie moge sie dostac do miasta i nie mam kolezanek, bo dopoki pracowalam nie czulam takiej potrzeby - wystarczaly mi kontakty miedzyludzkie w pracy :D Poza tym mam jakiegos pecha, wszystkie Polki jakie udalo mi sie poznac, to raczej nie moj typ (i wzajemnie) - ja nie latam z :upa: po miescie, nie obwieszam sie swiecidelkami jak choinka i moim szczytem marzen nie jest zeby wszyscy uwazali mnie za ku..e, niestety nie spotkalam zadnej fajnej, normalnej dziewczyny, tzn spotkallam na wizazu, ale wszystkie mieszkacie tak daleko...:mad:
    Tez mam deprechy, ale mimo wszystko tu nam bedzie lepiej...



    pakusia86 - 2009-09-02 21:07
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Cytat:
    Napisane przez Eve1603 (Wiadomość 14048925) Tez mam deprechy, ale mimo wszystko tu nam bedzie lepiej... co racja to racja...

    to prawda ze jak w pl bedzie zle to same konflikty beda...

    ale kurcze nie mozna tak zyc samym ze soba... szkoda ze mieszkamy od siebie tak daleko dziewczynki... bo bylo by nam o wiele latwiej ( w sensie psychicznym).... odbieramy na tych samych falach (tak mi sie wydaje)... spotkac sie od czasu do czasu wszystkie, na jakas kawke, pogadychy, razem ze swoimi pociechami...

    marzenia trzeba miec :D

    jak narazie to sie nie dolujmy!!! bedzie lepiej!!!



    Eve1603 - 2009-09-02 21:18
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      No to kochane, pakujcie manatki i przeprowadzcie sie do Kerry :D Moze sporo tu farmerow, ale za to jak pieknie :ehem: No i ja tu jestem :hahaha:



    Judy_21 - 2009-09-02 21:29
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Cytat:
    Napisane przez DobraDusza (Wiadomość 14021802) Judy :) ty tutaj chrzciłas małą prawda? a w kosciele polskim czy irl?
    nie wiem czy w obydwu jest tak samo, a mam pytanko odnosnie chrzestnych, czy potrzebne są z ich strony jakies zaświadczenia z pl? Chciałam zeby chrzestną była moja siostra a ona ma tylko slub cywilny, co w polsce uniemozliwia jej bycie chrzestną:(, nie wiem jak jest z tym tutaj?
    I czy chrzestni musza byc obecni podczas chrztu, bo nie wiem czy dadzą rade przylecieć, czy ktos moze ich zastapic np znajomi??
    My chrzciliśmy w tutejszej parafii ale polski ksiądz nam chrzcił, z racji tego, że większość rodziny przyjezdna z Polski i część rozumiała a część nie... no to zdecydowaliśmy tak a nie inaczej i poprosiliśmy polskiego księdza...
    Mieliśmy tylko wziąć papiery z parafii (taki żółty świstek) wypełnić i po ptakach.... tylko polski ksiądz poprosił o zaświadczenia z parafii chrzestnych, że mogą być rodzicami chrzestnymi...
    A w parafialnym biurze nic nie mówili, czyli pewnie ze strony irlandzkiej nic takiego nie wymagają...
    Warto zapytać, ale wydaje mi się, że nie potrzeba, bo przecież by nam coś powiedzieli, prawda? :noniewiem:
    A i jeszcze jest coś takiego jak świadek chrztu świętego - poszukajcie dokładnie w prawie kanonicznym - :) osoba niemogąca z jakichś względów być chrzestnym może pełnić rolę świadka chrztu świętego...
    W papierach wtedy figurują jako świadkowie chrztu, a dla Was i dziecka są jako rodzice chrzestni :)

    U nas rodzice chrzestni nic nie podpisywali... znaczy się ja tylko wczesniej wypisałam kwitki i ich dane... i tyle... więc pewnie nawet nikt się nie połapie, kto jest kto ;)

    Eve oj pięknie u Was pięknie... :slina: :slina:



    Eve1603 - 2009-09-02 21:39
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      I jeszcze cos na pocieszenie, moj tz wyjezdza do pracy o 6.30 (rano), przed momentem dzwonil, ze wraca :jupi: (21.30) - i nie jest to wyjatkowa sytuacja... Dobrze, ze mamy psa, chociaz z nim tez nie bardzo da sie pogadac :D

    Judy ja widze, ze nawet w Irlandii polski ksiadz musi sobie "powymagac" ? Smieszni sa. Wlasnie sobie przypomnialam, ze my kiedys wynajmowalismy dom od ksiedza :jupi::jupi::jupi: wiec jakby co i zdecydujemy sie na chrzest tutaj, to mamy jakies "plecy":D



    pani z herbata - 2009-09-02 22:13
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      u nas w akcie urodzenia tez jest miejsce St. MUnchin's, Limerick

    oj rozumiem was babeczki
    tez mam ochote byc sama ze soba, teraz jak POlina zaczela raczkowac to nawet do kibla nie moge uciec :D

    z tymi znajomymi cos jest na rzeczy, mam 4 'przyjaciolki' w cudzyslowie bo to nidy nie beda moje dziewczyny z zielonej gory 3 sa irlandkami a w ogole wszyzstkie sa po 40tce i maja co najmniej 3dzieci, 2-3 lata mlodsze ode mnie
    az mi sie wydaje ze cos ze mna nie tak ze rowiesniczek za kumpele nie moge miec

    a wracajac do chrztow. moja siostra poprosila mnie na chrzstna dla corki, pomijam fakt ze wiedza wszyscy ze ja od swieconej wody z daleka, ale jej wybor
    no wiec tu w irlandii znajomej corka poprosila mnie na swiadka birzmowana (nastepna dla ktorej nie ma znaczenia kogo ma na swiadka!) i z tej okazji dostalam kartluszek z jakims swietym czyms , krotka modlitwe po ang i moje nazwisko sama sobie dopisalam
    ksiadz z parafii w polsce zadal swistka ode mnie ze chodze do kosciola w irlandii i chcial jeszcze zebym przyszla do niego na spowiedz (haha) powiedzialam siostrze niech mu powie ze wyspowiadalam sie w irlandii i przyjal swistek bez problemu
    smiac mi sie chce na sama mysl o tym
    ja moze i niewierzaca no bardzo uwaznie wybieralismy z TZtem rodzicow chrzestnych



    glamourous - 2009-09-02 22:35
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      3 załącznik(i/ów) kobiety ale znow nasmarowalyscie przez caly dzien...ale dobrze ze piszecie, podnioslam sie na duchu bo ja tez kocham malutka nad zycie ale czasem jestem juz tak zmeczona ze mam wszystkiego dosc, maz ciagle w pracy, no gadam z sonia ale ona poki co wiele nie mowi ...dobrze ze sie usmiechac zaczela... i tez sie ciesze ogromnie ze jade do polski za 3 tygodnie- na czas nieokreslony, maz mi powiedzial ze bez prawa jazdy mam nie wracac- a nie wiem ile mi na tym zejdzie

    kurcze wiem co macie na mysli- nagle z maluchem nawet wyjscie do sklepu pobliskiegi to jak wyprawa na biegun, a w kwestii wiekszych zakupow to calkowicie jestem zdana na meza. a on tyle pracuje ze nie bardzo ma czas...
    o cholerka obudzila sie mala a myslalam ze juz spac bedzie.

    picasa nie updejtuje bo nie mialam czasu zainstalowac na swoim nowym komputerku, mala mi dostarcza wrazen i zajecia caly dzien. ale dla naszych fanow zalaczamy zdjecie :)

    mam przeczucia ze sweet miala cesarskie ciecie...

    buzka kobiety ciesze sie ze jestescie- ogromnie... bo bez was bym sie pewnie czula jak jakis alien pozaspoleczny...



    elcia0787 - 2009-09-03 00:42
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      ja tu jestem dopiero od kwietnia a czuje sie jak bym byla z rok z daleka od wszytskich moj maz tez cale dnie jest w pracy a tak siedze sama teraz zaczal sie wrzesien a podobno jest tu brzydki bo ciagle pada teraz jade 12 wrzesnia do polski na miesiac to sobie odbije troche :)



    Heksa - 2009-09-03 08:30
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      No właśnie, my też bez mieszkania w polsce. tzn mieszkałabym pewnie u rodziców, ciągle czeka na mnie mój pokój, ale też sobie tego nie wyobrażam. Wojtek jest tym typem faceta, który stara się nie pokazywać smutku i innych "niemęskich" emocji. Na samą wzmiankę o rozstaniu... ba, na samą rozmowę o tym że z Igusiem będziemy w Polsce do 28 listopada, a on tutaj pojawiają mu się łzy w oczach i wychodzi z pokoju. Więc nawet nie chcę myśleć jak by to było, gdybyśmy rozstali się na dłużej. Wojtek by chyba nie dał rady, ja zresztą też nie.

    No ciężko, ciężko zxdecydować się co dalej robimy, czy zostajemy tu na stałe, czy wracamy do Polski. Najgorsze jest to, że nie podjelismy zadnej decyzji. Póki co traktuje Irlandię jako takie miejsce "przystankowe". O Polsce też nie myślę jak o miejscu docelowym. Dopiero mieszkając za granicą zobaczyłam wiele wad Naszego kraju. I taka sie czuje "bezdomna", bez własnego miejsca. Nie wiem czy mnie rozumiecie.



    DobraDusza - 2009-09-03 09:09
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      I znowu jestem pierwsza:>....tyle ze nie tak wczesnie ;):D
    Judy dziękuje za wyjasnienie, czyli o polskiego księdza napewno nie będe prosiła w razie czego hihi, dzizas to chyba faktycznie chodzi o polską mentalność..... na wszystkich patrzy sie podejzliwie , na wszystko trzeba papierów i potwierdzeń :mur: szkoda gadać!!

    Dziewczyny skoro mowa o aktach urodzenia, to takowy dostaje sie w szpitalu pradwa? są na nim dane rodziców tzn imie i nazwisko matki i ojca tak?
    Chodzi mi o to że ja mam inne a mąż ma inne( mam akt slubu po polsku ale tutaj jeszcze nie zmieniałam nazwiska na nazw meza) wiec ja na tych dokumentach ze szpitala i na pps mam panienskie, czy musze zaznaczyć w szpitalu żeby wpisali dziecku nazwisko ojca??

    ---------- Dopisano o 09:00 ---------- Poprzedni post napisano o 09:00 ----------

    ehhh spózniłam się :>

    ---------- Dopisano o 09:09 ---------- Poprzedni post napisano o 09:00 ----------

    Heksa rozumiem, ja też nie traktuje Ie jak domu a w polsce jakos tez sie nie wyobrazam , przynajmniej narazie.... moze jakbym pozbyła sie netu i tv i była nieświadoma co sie dzieje w moim ojczystym kraju to moze...... :o
    Szczerze to przemkneło mi przez mysl że może ja bym wróciła do pl po porodzie a tz sam...szybko jednak przeszła mi ta myśl, jakoś nie wyobrazam sobie zyc tak na odległość a co dopiero jak bedzie dziecko.... tym bardziej ze w pl nie bardzo chciałabym mieszkac z rodzicami albo tesciami a na to byłabym skazana bo domek jeszcze nie skonczony i pewnie długo nie będzie bo teraz inne wydatki i kaski sie tak nie odkłada a i pensja jedna na zycie bo zmojej zapomogi to tyle co na spłate kredytu.....:o, ale jestem mimo wszystko dobrej myśli,póki co puszczam dzis euromilion bo w piatek spora kasa do wygrania:D więc muszę to ja ją wygrać:> haha a jak wygram to sie z wami podziele :cmok:



    Heksa - 2009-09-03 09:33
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Ha, tym razem ja byłam pierwsza ;)

    Co do aktu urodzenia to w Rotundzie dzieje się to na dwa sposoby:
    - jak leżysz w szpitalu z maluszkiem przychodzi do Ciebie osoba (nie pamiętam nazwy tego stanowiska), spisuje wszystkie dane Twoje, męża i maleństwa. Potem za 2 tygodnie odbieracie akt (adres gdzie to się odbiera dostaniecie)

    - nie przychodzi do Ciebie ten urzędnik (do mnie nie przyszedł, nie wiem czy on jest tylko w niektóre dni i mnie to ominęło czy nie chciał mnie widzieć :D) dostajesz numer telefonu i przez telefon podajesz wszystkie dane (nazwiska, numery PPS, nazwisko panienskie Twojej matki itd) Potem dzieje sie tak samo - odbieracie akt (wystarczy tylko 1 z was aby odebrac).

    My mieliśmy taka sytuacje, ze w papierach w szpitalu mialam panienskie nazwisko, a juz na akcie malucha poslugiwalam sie nazwiskiem meza, dlatego przy odbiorze musielismy pokazac akt slubu (ten w polskiej wersji i ten miedzynarodowy)



    pani z herbata - 2009-09-03 09:44
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      my odebralismty akt ur na miejscu. musielismy stawic sie oboje bo bez slubu. podalismy dane, paszporty , nazwisko ma mala po tacie. pani spytala czy chcemy papier n miejscu, zaplacilismy 8euro i dostalismy dokument :)



    Judy_21 - 2009-09-03 09:49
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Cytat:
    Napisane przez DobraDusza (Wiadomość 14052625) Dziewczyny skoro mowa o aktach urodzenia, to takowy dostaje sie w szpitalu pradwa? są na nim dane rodziców tzn imie i nazwisko matki i ojca tak?

    Chodzi mi o to że ja mam inne a mąż ma inne( mam akt slubu po polsku ale tutaj jeszcze nie zmieniałam nazwiska na nazw meza) wiec ja na tych dokumentach ze szpitala i na pps mam panienskie, czy musze zaznaczyć w szpitalu żeby wpisali dziecku nazwisko ojca??
    Aktu urodzenia nie dostajesz w szpitalu :nie: szpitalu dostajesz druk do wypełnienia, z którym idziesz do najbliższego biura zajmującego się właśnie urodzeniami, małżeństwami, zgonami itp..... w szpitalu dokładnie powiedzą Ci gdzie to jest :)
    Tam masz kilka dni na zgłoszenie się z tymi wypełnionymi dokumentami... Aktów urodzenia możesz wziąć ile Ci się żywnie podoba- ale za każdy musisz płacić (chyba 8€- ale pewna nie jestem) odbierasz umówionego dnia i po kłopocie...
    Akt ślubu do załatwiania formalności powinien być przetłumaczony (my mieliśmy przetłumaczony a babka zażądała oryginału :crazy: ) mama nam przysłała oryginał a inna babka mówi, że nie potrzebny :gun:

    W szpitalu dadzą kartkę z wymaganymi dokumentami do meldunku dziecka :) i przy okazji załatwiania aktu urodzenia możesz zmienić nazwisko :)

    A w Polsce z przetłumaczeniem aktu, było tylko to, że tłumacz wpisał hrabstwo, a w naszych dokumentach jest powiat, ewentualnie województwo... ani się o pieczątki nie czepiali ani nic...
    My meldowaliśmy małą na wszelki wypadek ;) bo jakąś tożsamość dziecko miec musi prawda :> :> :>



    pakusia86 - 2009-09-03 10:21
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Cytat:
    Napisane przez Heksa (Wiadomość 14052284) No ciężko, ciężko zxdecydować się co dalej robimy, czy zostajemy tu na stałe, czy wracamy do Polski. Najgorsze jest to, że nie podjelismy zadnej decyzji. Póki co traktuje Irlandię jako takie miejsce "przystankowe". O Polsce też nie myślę jak o miejscu docelowym. Dopiero mieszkając za granicą zobaczyłam wiele wad Naszego kraju. I taka sie czuje "bezdomna", bez własnego miejsca. Nie wiem czy mnie rozumiecie. oj rozumiem dokladnie....

    az mnie cos trafia jak sobie pomysle ze nie mam wlasnego m albo domu... chcialabym miec taka przystan ktora nalezy do mnie... urzadzic mieszkanie jak ja chce... brakuje mi takiego ogniska domowego... tutaj wszystko takie obce i nie moje....

    Cytat:
    Napisane przez pani z herbata (Wiadomość 14053258) my odebralismty akt ur na miejscu. musielismy stawic sie oboje bo bez slubu. podalismy dane, paszporty , nazwisko ma mala po tacie. pani spytala czy chcemy papier n miejscu, zaplacilismy 8euro i dostalismy dokument :) kurcze... kazda chyba inaczej miala :)

    do mnie w szpitalu przyszla babka, spisala dane... zapytala sie jak dziecko bedzie miec na nazwisko, bo ja mialam w papierach panienskie.. wiec powiedzialam ze po mezu...

    w pl byly z tego problemy i musialam specjalne sprostowanie pisac... bo bylam juz po slubie jak sie Kuba urodzil a na akcie urodzenia bylo moje stare nazwisko... ja nie wiem ale w ie nie robia z tego problemow...



    Eve1603 - 2009-09-03 10:52
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Hej !
    My poszlismy do urzedu (odpowiednik pl usc) i na miejscu dostalismy "dlugi"akt + 5 "krotkich" za 11e. Zadnych problemow.

    Pisalam na majowkach, ze dzisiaj, ale rok temu dowiedzialam sie, ze bede mama... Plakac mi sie chce na wspomnienie tego dnia..:rycze-smarkam: To byo "cos" :ehem:



    Heksa - 2009-09-03 10:57
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Eh, ja 11 wrzesnia robilam test :(



    Eve1603 - 2009-09-03 11:05
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      11 wrzesnia moj tz ma urodziny wiec dzidzius byl doskonalym prezentem :-) W tym roku nie mam az takiego prezentu :D, prawde mowiac nie mam jeszcze zadnego i nie mam pomyslu :nie: Pomozcie :prosi: co kupujecie swoim tzom ???



    pakusia86 - 2009-09-03 11:11
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      ja sie dowiedzialam 2 pazdziernika :D hihihi

    a przez dlugi czas sie dziwilam czemu mam takie gazy i czemu tak czesto siusiu robie :D w zyciu bym nie pomyslala ze bede miec takie malenstwo :D

    jak sobie pomysle ze jakby mi ktos rok temu powiedzial ze bede miec teraz prawie 4 miesieczne dziecko to bym go wysmiala :D jakie to zycie zaskakujace... niczego nie mozna przewidziec... czasami az sie zastanawiam co bedzie za rok :D



    Heksa - 2009-09-03 11:45
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Hmm ja mojemu Wojtkowi różne prezenty dawałam. Chyba wszystko próbowałam, on jest z biednej rodziny nigdy nic nie dostawał więc nie jest przyzwyczajony i tak zawsze słodko się zawstydza ;) Ale nie o to pytałaś :)

    Zawsze staram się coś upiec, bo Wojtek jest łasuchem strasznym. Najlepiej żeby był to sernik (jest sernikożercą). Ma swój ulubiony sernik, za który dałby się zabić :)
    Jest też kochanym wodniczkiem, lubi się pluskać, kąpać i ślicznie pachnieć. Więc często kupowałam jakieś fajne płyny do kąpieli, perfumy.

    A oprócz tego to mnóstwo innych, ubrania, zegarki, biżuteria, kosmetyki, książki (bo kocha czytać), pare razy z okazji urodzin dostał coś extra w łóżku (tak, jesteśmy zboczuchami, a Ann Summers uwielbiam :D kiedyś widziałam tam babkę która oglądała z przyjaciółką wibratory, nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt że obydwie były z wózkami i takimi 2 letnimi maluchami :D)



    Eve1603 - 2009-09-03 12:41
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Heksaaaaaaaaa :eek::eeek::atyaty: :D:D:D niegrzeczna mamusia :D



    pcynesia - 2009-09-03 13:51
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Hej,
    Widze, ze masakra z tym meldowaniem i chrztem w Polsce. :eek: My tez bedziemy chcieli ochrzcic dzidziorka w Polsce. Poki co moj Tomek upiera sie, zeby wyrobic dziecku paszport irlandzki, bo jak slucha od znajomych ile sie czeka i ile to wszystko trwa i jakie trudnosci czasami robia w konsulacie to szlag najjasniejszy czlowieka trafia.

    Czy ktoras z Was ma dla dzieciatka paszport irlandzki i czy nie bylo problemow z chrzcinami w Polsce pozniej? caly czas sie zastanawiam jak to bedzie.

    A jak slysze o tych ksiezach w Polsce to sie coraz powazniej zastanawiam nad tym czy by nie poprosic tesciowej o pomoc w zalatwianiu chrztu w parafii, w ktorej my bralismy slub (to nie jest ani moja parafia ani tz-ta), bo tam ma znajomego ksiedza i moze by to jakos latwiej poszlo, no a swoja droga ja tez tam akurat bylam chrzczona wiec bylaby juz to taka mala tradycja :-)

    Ja o ciazy dowiedzialam sie 28 maja :jupi: i teraz juz mamy 19 tc i od paru dni czuje ruchy dzidzi :D



    glamourous - 2009-09-03 16:21
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      moj maz mial urodziny 1go wrzesnia.dostal ode mnie szczoteczke do zebow- i to nie taka wypasiona jakas tylko zwykla.myslalam jeszcze o klamerkach, ale co go bede rozpuszczac...on mi tylko jeden prezent kupil. torcik gotowy z eurospara- chociaz on nie je sodyczy, wiec to tak jakby dla mnie bylo z gory. nie mialam szansy sie wybrac po zakupy dalej niz do naszego lokalnego centrum stad takie atrakcje mu zafundowalam jakie byly dostepne.

    Dobra Duszo jak juz wygrasz euromilionow to zafundujesz mi dodatkowa pare rak prosze? nie musza byc spejalnie wypasione, starczy zeby mogly mala trzymac, a ze swoimi starymi sobie poradze.

    zapomnialam powiedziec- wczoraj bylismy na kontroli- malej przybyl dokladnie kilogram od urodzenia. mi pani rzucila okiem na szwy i powiedziala ze faktycznie jeszze sie nie wygoily i ze widzi zywa tkanke, cokolwiek to znaczy. czy u ktorejs z was tez sie szwy goily ponad 6 tygodni? i w ogole ta wydzielina jeszcze slimaczyla? bo ja juz sie martwie ile to u mnie trwa...

    a jak wyszlismy od lekarza- przykra niespodzanka samochod nam sklempowali bo maz zaparkowal na parkingu przedszkola. i 100 jurkow poszlo na taka glupote...

    pcnesiu, mysmy wyrabiali paszport irlandzki- tzn jeszcze go nie mamy bo dopiero w zeszlym tyg wyslalismy aplikacje przez passport express, mam nadzije ze wszystko bedzie w porzadku

    z aktem urodz u nas bylo jeszcze inaczej- szpital wysyla info do usc ze urodzilo sie dziecko, dali baby Kruza bo ja w dokumentacji szpitalnej bylam pod nazwiskiem panienskim i musielismy pojechac do usc z naszym aktem slubu (ale okazal sie niepotrzebny bo go mieli w systemie) i paszportami. na miejscu spytali o imie i nazwisko, akt kosztowal 8 euro



    DobraDusza - 2009-09-03 18:15
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Dziewczny bardzo dziękuje za odpowiedz w sprawie tego aktu urodzenia.... ja byłam przekonana że to w szpitalu daja ;) hihi ciekawe zatem jak to będzie u nas bo faktycznie u kazdej inna historia!!

    pcynesia my bedziemy wyrabiali paszport irlandzki ale jaki i czy ma to wogóle jakiś wpływ na chrzest w pl to nie wiem... w sumie nie zdziwiłabym sie jakby był z tym problem...hihih ale sie uwzięłam na tych księrzy;):D

    aaa dziewczyny dzis chciałam kupić pieluchy i zwariowałam.... głupie to ale nie wiem jakie kupić , no bo są pampersy 2-5kg, 3-6kg i 4-7kg :eek: kupiłam te środkowe czli 3-6 ale zgłupiałam.... jakie powinno sie kupić? tak samo z huggisami
    wiem że to zalezec bedzie od tego jaki bedzie dzidziuch ale licze ze standartowy ok 3kg... kurcze myslałam ze newborn to jeden rozmiar i te mini :confused:

    ---------- Dopisano o 18:15 ---------- Poprzedni post napisano o 18:11 ----------

    Glam a ta lekara nie powiedziała dlaczego tak długo ci sie goi i czy tak może być, a może da sie jakoś przyspieszyć gojenie, jakieś masci, spraye itp ??
    najlepiej pewnie jakbys sobie "powietrzyła" ale to z racji tego ze coś tam jeszcze wycieka nie jest takie łatwe a lezec pewnie nie dasz rady bo Sonią trzeba sie zająć....:(



    glamourous - 2009-09-03 18:16
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      ja na poczatek polecam te zolte pampersy dla newborn z jedynka, na pierwsze 2-3 tygodnie. one i tak na poczatku mi sie wydawaly za wielkie, no i zanim pepek nie odpadnie to trzeba je wyijac, wiec im wieksza pielucha tym wiekszy ten zwoj. w bootsie sa akurat specjal offers na nie

    aha nie kupuj comfies marki nawet jakby ci za darmo dawali

    lekarka nic nie powiedziala, w polsce pojde do gina. masz racje powinnam moze powietrzyc, sonia sie nie obrazi chyba jak pobiegam po domu z golym tylkiem...powinna okazac zrozumienie bo sama to uwielbia...mi jeszcze troche leci, nieduzo ale uparcie nadal :(



    pakusia86 - 2009-09-03 18:42
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Cytat:
    Napisane przez DobraDusza (Wiadomość 14061962) aaa dziewczyny dzis chciałam kupić pieluchy i zwariowałam.... głupie to ale nie wiem jakie kupić , no bo są pampersy 2-5kg, 3-6kg i 4-7kg :eek: kupiłam te środkowe czli 3-6 ale zgłupiałam.... jakie powinno sie kupić? tak samo z huggisami
    wiem że to zalezec bedzie od tego jaki bedzie dzidziuch ale licze ze standartowy ok 3kg... kurcze myslałam ze newborn to jeden rozmiar i te mini :confused:
    na poczatek najlepsze sa 1... sa male i tak jak Glam pisze lepsze ze wzgledu na pepuszek... z reszta kochana... mozesz kupic i 1 i 2 :) napewno sie nie zmarnuja, a na poczatek najlepiej miec zapas pieluszek bo przez pierwsze 2-3 tygodnie nie ma czasu myslec o zakupach... a jakby ci sie nagle skonczyly to wtedy dopiero bylby dramat :D hormony by zadzialaly napewno :ehem:

    najlepiej miec przez pierwsze tygodnie spokoj z zakupami, nie ma sie do tego glowy ani czasu :) no ja nie mialam



    glamourous - 2009-09-03 19:22
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      dokladnie Pakusia swieta prawda nie ma za bardzo czasu na zakupy, gotowanie itp. wiec Dobra Duszo jesli nikt nie przyjezdza ci pomoc to lepiej sobie teraz poki jeszcze jestes na chodzie pogotuj i pozamrazaj pare porcji lub zalepnij lodowke/ zamrazalnik. ja dzis zajrzalam do zamrazalki a tam ruskie pierogi sie uchowaly:jupi::jupi::jupi :

    a pieluchy 2 my nadal uzywamy, trojeczki sa jeszcze za duze



    Heksa - 2009-09-03 19:28
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      My kończymy 3 huggiesów ;)

    Może przyda się przyszłym mamusiom informacja - Huggiesy są mniejsze niż pampers. Huggies 4 są podobnej wielkości co Pampers New Baby 3.
    I tak jak kochane dziewczyny wyżej pisały - najlepsze te najmniejsze ze względu na kikutek :)



    glamourous - 2009-09-04 09:12
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      o dzis ja pierwsza witam nowy dzionek na forum :jupi: polprzytomna bo wczoraj sie wybralismy na kolacje do znajomych i wrocilismy po polnocy. sonia chyba lubi jezdzic z wizytami, porozgladala sie i spala...oczytiscie na piersi mamy lub taty... no ale rano o 6 pobudka, udalo mi sie ja spacyfikowac do 8 ale dalej koniec trzeba wstawac milego piatku wszystkim



    pani z herbata - 2009-09-04 09:29
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      tez witam porannie
    u nas pranko prasowanko i pakowanko
    ja tma lubie na ostantia chwile sie pakowac ale TZ sie denerwujea tu jutro tesciowa przyjedzie i tez bedzie schizowac ze ja sie nie przejmuje :D
    a tu jeszcze do socjala musze jechac zglosic ze wyjezdzam

    my mamy paszport irlandzki, problemw w zasadzie nie bylo
    ostatecznei zdecydowalismy sie ochrzcic mala w dublinie po powrocie z wakacji



    pakusia86 - 2009-09-04 09:38
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      ja tez witam porannie... slonecznie ale wietrznie :D

    u nas noc bez niespodzianek... Kuba zasnal o 18 i wstal o 7... oczywiscie budzil sie tylko na karmienie... ale takie pobudki to nie pobudki :D

    pani z herbata: a gdzie to sie wybieracie na wakacje, jesli mozna wiedziec???

    aaa i co tam u mamy Wojtusia?? odzywala sie cos?

    okej ide sie kapac i musze leciec na zakupy bo lodowka swieci pustka juz 3 dzien :D



    glamourous - 2009-09-04 09:45
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      mama wojtusia slowenkiem sie nie odezwala. podobnie jak sweet- o ktora juz sie martwie, jak myslicie, wyslac do niej smska? bo juz od kilku dni sie nie odzywala, nikogo chyba nie zawiadamiala...

    Pakusia jak ty to robisz z tym snem Kuby???? hipnotyzujesz go czy co? moja mala usypia gdzies o 22, budzi sie co 3-4 godziny i o 6-7 koniec spania...teraz mi przysnela wlasnie , wiec lece pod prysznic



    Eve1603 - 2009-09-04 10:27
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Hej Kobitki !
    A my juz po pierwszym spacerku ! A teraz bedziemy sprzatac, zeby na weekend bylo slicznie - Olek wlasnie zjada moj palec, bardzo zabawne uczucie :D
    Wczoraj przyszly w koncu papiery z ubezpieczenia (w zwiazku z wypadkiem),dostaniemy w sumie 5200e :-) a skorupa, czyli to, co zostalo z samochodu jest warte....400e :o ekspert napisal, ze nadaje sie wylacznie na czesci :eek:

    Olek tez spi pieknie, od 21szej do 8-9 rano, z jednym karmieniem albo o 3, albo o 5 - nie wiem od czego to zalezy.

    Pies-kretyn znowu mi zwial.... jest gorszy niz najbardziej niegrzeczne dziecko, odwrocisz glowe i juz go nie ma.

    Milego dnia kochane, pogoda sliczna, mam nadzieje, ze sie utrzyma przez kolejne 2 dni :rolleyes:



    cider - 2009-09-04 10:43
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Witam sie i ja Mama przszczoła heheheh!!!!!!!!!!!!

    Dawno mnie nie było ale podczytywałam Was w wolnej chwili ,sister przylatuje jutro wiec codziennie sobie cos robiłam w domku by było swiezutko i milusi jak przyleci.Po drugie we w torek dostałam wózeczek jest śliczny i przepiekny bardzo mi sie podoba ,mam nadzieje ze bede z niego zadowolona w praktyce hewhehe.

    Pakusiu witaj po wakacjach :)

    Widze ze Sweet i MamaWojtusia nie daja znaku nic a nic :( ciekawe co tam u nich?
    Dobra lecem chatke ogarnac bo dopiero wstalismy hihi odstatnio spioszkami sie zrobilismy :)



    DobraDusza - 2009-09-04 11:14
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Kchane jak zwykle jestescie niezastapione :całus: dzieki, ja taki nieporadek jestem.....:o, dobrze ze mam was:)
    zatem kupie sobie pampersy i huggisy te najmniejsze (chce sprawdzic które bardziej nam podpasują), wczoraj wychaczyłam chusteczki pampers sensitiwe jumbo pack na promocjii :D takze z tym bede miała spokój na jakiś czas!
    No i musze sie rozglądnąć za tymi safety buds poza new ross bo tutaj nigdzie nie ma!!
    Pierwsze dzidziusiowe pranie sie suszy, tz odrestaurował komode więc można zacząć działać i robic przemeblowanie:D,łózeczko ma skręcić w nast tyg a i tak sie zastanawiam czy nie za wczesnie.... ale w połowie miesiąca chciałam juz miec wszystko ready:)aaa i jeszcze torbe trza spakować ale to mi sie jakos nie spieszy... cał czas mi sie wydaje że mam jeszcze czas że do porodu taak daleko:)

    No własnie Glam moze wyslij sms-ka do Sweet, do mnie tez sie nie oddzywała a napewno juz jest po:) a jak tam Ania, akcja się zaczęła czy nadal czeka biedulka:o??



    kellysss - 2009-09-04 11:30
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      hej kochane!!!!

    Nie odzywam sie ostatnio bo tz mniej pracuje
    i wiecej siedzi ze mna takze nie mam czasu na neta:D
    chociaz Was ciagle podczytuje;)

    Tez jeste strasznie ciekawa co ze sweet....?:confused:
    (glam...moze pisnij eska;))

    dobra dusza... ja tez jesli chodzi o pieluszki to na poczatek kupilam paczke tych najmniejszych i nr.2 z huggies... Moj brzdac wazył 4240 i te najmniejsze to
    uzywalismy chyba przez 1,5 tygodnia....;).. potem było wygodniej w wiekszych...
    aaaaa...i jak czegos potrzebowalam w pierwszym i drugim tygodniu po porodzie to
    wysylalam tz.... oczywiscie wszystko co chcialam pokazywalam mu najpierw w necie jak wyglada... takim sposobem przynosil mi to co chcialam a nie to co wciskaja sprzedawczynie.....

    ide cos pichcic na obiad...
    milego dzionka:cmok:



    elcia0787 - 2009-09-04 13:09
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      hej laseczki tez jestem ciekawa co ze sweet moze faktycznie juz jest po,moj maluszek juz zaczal leciutko kopac tak smiesznie to czuc takie leciutkie pukanie :)



    glamourous - 2009-09-04 14:04
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      dobra duszo, co do chustek pampersowych to polozne w szpitalu polecaja wode i waciki. a chustki tylko na wyjscia.
    podobnie do pielegnacji- zwykla apteczna oliwa z oliwek- nie uczula, do pupy wazelina lub sudocrem, do kapieli zadnych szamponow, mydelek ani plynow najwyzej emolienty- my uzywamy oilatum. produkty johnsona ponoc czesto uczulaja

    kobietki czym wasze dzieci sie bawia? sonia ostatnio okazuje wieelkie zainteresowanie karuzelkami, cos jeszcze polecacie?

    u nas lalo, teraz wyszlo slonko, moze i my sie wybierzemy na spacerek

    ok napisalam do \Sweet ze sie o nia martwimy i czekamy niecierpliwie na wiesci



    pakusia86 - 2009-09-04 14:21
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Cytat:
    Napisane przez glamourous (Wiadomość 14069028) Pakusia jak ty to robisz z tym snem Kuby???? hipnotyzujesz go czy co? moja mala usypia gdzies o 22, budzi sie co 3-4 godziny i o 6-7 koniec spania...teraz mi przysnela wlasnie , wiec lece pod prysznic oj nie wiem sama :) troszke to trwalo zanim odczytalam jego intencje :) myslalam ze mu cos sie dzieje jak marudzil i nie mogl zasnac... ale na wakacjach sie przekonalam ze moje dziecie uwielbia cisze!!! i ciemnosc!!!

    i teraz jak tylko wybije 19-20 (zalezy o ktorej zje) to ide do sypialni, gdzie spi tz i jest cicho i ciemno... klade go (nawet jak ma otwarte oczka), przykrywam go kocykiem (ten z dunnesa, bez niego nie moze zasnac... juz sie o tym przekonalam) i kolderka i wychodze z pokoju... moze 2-3 min i zasypia... czasem mu sie zdarzy ze mu smoczek wypadnie i zaczyna plakac, wtedy szybko lece, wciskam smoka i spi :)

    i tak spi do 3-4 bez pobudki na jedzonko... ale to dlatego ze zageszczam mu mleczko na noc wiec jest dluzej pojedzony... o 3 sie budzi, dostaje butle, zmienie pampka i spi dalej do 6-7 :)

    niedlugo i Ty poznasz usposobienie Twojej Sonci :*

    Cytat:
    Napisane przez cider (Wiadomość 14069767) Pakusiu witaj po wakacjach :)
    :)
    :cmok:

    Cytat:
    Napisane przez glamourous (Wiadomość 14073102) dobra duszo, co do chustek pampersowych to polozne w szpitalu polecaja wode i waciki. a chustki tylko na wyjscia.
    podobnie do pielegnacji- zwykla apteczna oliwa z oliwek- nie uczula, do pupy wazelina lub sudocrem, do kapieli zadnych szamponow, mydelek ani plynow najwyzej emolienty- my uzywamy oilatum. produkty johnsona ponoc czesto uczulaja

    kobietki czym wasze dzieci sie bawia? sonia ostatnio okazuje wieelkie zainteresowanie karuzelkami, cos jeszcze polecacie?

    u nas lalo, teraz wyszlo slonko, moze i my sie wybierzemy na spacerek

    ok napisalam do \Sweet ze sie o nia martwimy i czekamy niecierpliwie na wiesci
    ja tam wody i wacikow uzywalam przez 1 miesiac... pozniej z lenistwa przenioslam sie na husteczki... nie sa jakos kolosalnie drogie i bardzo wygodne :)
    oliwki uzywam bambino i kremu tak samo :)

    do kapieli od poczatku uzywamy plynu do kapieli, ma piekny zapach i dobrze nawilza :)



    Eve1603 - 2009-09-04 14:31
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      A ja poszlam na latwizne i uzywam chusteczek, ale huggies - ok 4 na 1 kupke :D wiec nie rujnuja mnie finansowo :D czasami mi sie zdarza woda i waciki, ale zazwyczaj i sie nie chce.
    Uzywamy oliwki Bambino, kremu Bambino, balsamu Oliatum, kremu e45 dla maluchow i silkocs base - zamiennie oczywiscie, nie wszystko jednoczesnie :D do kapieli Oliatum albo nivea plyn i szampon w jednym.
    Olek aktualnie bawi sie swoimi nogami :D i sciaga sobie spiochy, usiluje zerwac ochraniacz z lozeczka, a poza tym juz zupelnie normanie bawi sie grzechotkami, miekkimi maskotkami, pieluchami i wszystko oczywiscie laduje do buzi :D Fascynacja karuzela nadal trwa :D Poza tym fotelik-bujaczek i mata.



    glamourous - 2009-09-04 14:51
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      sms od Sweet :
    czesc, sprobuje sie odezwac dzis wieczorem.przepraszam Was najmocniej , ze wczesniej tego nie zrobilam, ale wsystko potoczylo sie tak szybko , poza tym mam troche problemow (tesciowa), ale z Malym wszystko ok. zreszta napisze na forum. pozdrawiam Was i jeszcze raz przepraszam

    odpisalam jej ze gratulujemy i zeby sie nami nie stresowala tylko cieszyla sie poki co maluszkiem

    Sweet kochana gratulacje!!!!! witaj w swiecie macierzynstwa- miliona pieluch do przebrania i nieprzespanych nocy :) ale zapewniam cie ze bedziesz to enjoyowala

    ---------- Dopisano o 14:51 ---------- Poprzedni post napisano o 14:40 ----------

    a moja mala dostala uczulenia na pupie i nozkach- i nie wiedzialam od czego, bo stosowalam oliwki hipp i johnson, krem hipp i bambino (mam punkty [rzewijania na dole i gorze- dolny na kuchennym stole, co oburza meza...ale nigdy tego stolu nie uzywalismy, bo do gotowania blaty a do jedzenia stol w living roomie) i jeszcze puder johnsons- moze za duza kombinacja, odkad sie ograniczamy do oliwki i cudokremu to jest dobrze



    Eve1603 - 2009-09-04 14:51
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Sweet gratulacje ogromne !!! Wszystkiego naj... naj... dla szczesliwych Rodzicow i Dzidziolka !!! :cmok:



    Katia25 - 2009-09-04 15:15
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Wkoncu jakas wiadomosc od SWEET!!!
    KOCHANA GRATULUJE!!!!BUZIAKI DLA CIEBIE I MALUSZKA!!!!!!!!!!!



    glamourous - 2009-09-04 15:47
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      bidulka- wyglada na to ze ja tesciowa zamecza wymadrzaniem sie i zlotymi radami...kurcze wiecie co ja serio mysle ze jak powiedzmy Pakusiowy tesc ja tak dobijal besserwisserstwem to jest to okropne, ale skad taki facet ma wiedziec jak sie po porodzie kobieta fizycznie i psychicznie czuje, zwlaszcza z tym baby bluesem... ale jak inna kobieta- i to ktos bedacy sam matka- cos takiego robi, to to jest szczyt nietaktu i powinno sie takie baby wytrzaskac zeby oprytomnialy.
    powinnysmy zrobic zbiorowy najazd na dom sweet, tesciowa zwiazac i posadzic w naughty corner, najlepiej w ciemnej piwnicy, na kilka dni zeby sobie swoj porod i odczucia po nim przypomniala. i wypuscic jak zrozumie



    Sweet_21 - 2009-09-04 16:29
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      2 załącznik(i/ów) Witajcie kochane!
    Na wstępie od razu strasznie Was przepraszam, że nie odezwałam się wcześniej, ale Glam pokrótce napisała Wam o co kaman.
    Poza tym wstyd mi trochę za moje zachowanie:mur:
    W każdym razie jestem już po:-p
    Dziękujemy za gratulacje:cmok:

    Bartuś przyszedł na świat 29 sierpnia o 12.49

    Postaram się szybko napisać od początku.
    W piątek wieczorem oczywiście jak zawsze siedziałam na wizażu, oglądałam tv, potem koło północy położyłam się, ale nie mogłam zasnąć.O 3 Piotrek wrócił z pracy a ja nadal nie spałam.No i tak sobie leżałam, aż poczułam, że odeszły mi wody.Strasznie głupie uczucie tak w ogóle.No więc, panika:D, szybkie ubieranie się, wrzucanie ostatnich rzeczy do torby i heja do szpitala.Podpięli mnie pod ktg, leżałam pod nim chyba do 7 no i nastąpiło rozwarcie na 2 palce.Wzięli mnie już na porodówkę, bo skurcze zaczęły być w miarę regularne.Jak zobaczyłam to wielkie łózko, ta aparaturę to myslałam, że nie przeżyję.no i tak leżałam znowu pod ktg, skurcze robiły sie coraz silniejsze i coraz bardziej regularne.Częstsze i boleśniejsze.Ale rozwarcie nastapiło tylko do 3 czy 4 cm, więc podpięli mnie pod kroplówkę na szybsze rozwarcie.Piotrek cały czas był przy mnie, masował mi plecy podczas skurczów, głaskał i dodawał otuchy.Nie powiem, bardzo to pomagało.W końcu złapały mnie takie skurcze, że gwiazdki przed oczami miałam.Myślałam, że wytrzymam bez znieczulenia, ale postanowiłam wziąć epidural ,rozwarcie doszło do 10 cm i mogłam przeć.Co lepsze skurcze były takie mocne, że nawet czułam je przy znieczuleniu.Zaczełam przeć, położna kładła sobie moje nogi prawie na szyje :D strasznie mi się śmiać chciało.No i pchnięć było jakieś 7 i maluch wyskoczył!!!! Boże, co za uczucie kiedy położyli mi takie płaczące maleństwo na brzuchu!Umyli go i połoźyli pod koszulą na piersi! Uślinił mi je oczywiście i praktycznie przyssał się do mnie.Cudowne uczucie.Płakaliśmy we trójke.
    Powiem Wam, że taki poród rodzinny to niesamowite uczucie.Piotrek podczas parcia trzymał mnie za rękę, mówił jak wspaniale sobie radzę.A ja byłam z niego dumna, że nie zemdlał.I nadal jestem:D Jak mówił, że widzi główkę to jakby oznajmiał, że wygrał milion w totka:D
    Także poród wspominam bardzo miło.Mogę śmiało rodzić.:ehem: ;)

    Cytat:
    Napisane przez glamourous (Wiadomość 14074938) bidulka- wyglada na to ze ja tesciowa zamecza wymadrzaniem sie i zlotymi radami...kurcze wiecie co ja serio mysle ze jak powiedzmy Pakusiowy tesc ja tak dobijal besserwisserstwem to jest to okropne, ale skad taki facet ma wiedziec jak sie po porodzie kobieta fizycznie i psychicznie czuje, zwlaszcza z tym baby bluesem... ale jak inna kobieta- i to ktos bedacy sam matka- cos takiego robi, to to jest szczyt nietaktu i powinno sie takie baby wytrzaskac zeby oprytomnialy.
    powinnysmy zrobic zbiorowy najazd na dom sweet, tesciowa zwiazac i posadzic w naughty corner, najlepiej w ciemnej piwnicy, na kilka dni zeby sobie swoj porod i odczucia po nim przypomniala. i wypuscic jak zrozumie
    :lol:

    Dobrze by było.Powiem szczerze, że Twój sms podniósł mnie na duchu i lepiej sie czuje.Staram się nie denerwować, bo wiem, że to odbija się na Małym.Ale czasem jest trudno.Ciężko mi bo wolałabym, żeby była przy mnie moja mama.
    Najgorsze jest to, że chce mi się płakać nie mogę się powstrzymać.Piotrek wpatrzony w Małego a ja nie mam się komu wyżalić.
    Eh..
    A to Mój Bartuś.Całe 2700:)Maluszek z niego:o
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czterowers.keep.pl



  • Strona 52 z 107 • Znaleziono 7537 postów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91, 92, 93, 94, 95, 96, 97, 98, 99, 100, 101, 102, 103, 104, 105, 106, 107

    Design by flankerds.com