Menu
menu      Programy do obróbki zdjeć - wątek zbiorczy
menu      Wybieramy tusz do rzęs - porady. Zbiorczy.
menu      Jaki makijaż do sukienki? Wątek zbiorczy. Tu zadaj swoje pytanie.
menu      Znane sieciówki! Rozmiary: 34-38:) Zapraszam!
menu      kosmetyki firmy Dax Cosmetics- WĄTEK ZBIORCZY
menu      Pogaduchy zawsze "początkujący wizażanek" - część III :)
menu      Od Płodzianki do Mlekopijcy - Nasze Słodkie Letnie Wyjce 2008' - część 2 :)
menu      STRAGANIK OD MENULI^^ totalny misz-masz^^
menu      cera naczynkowa/zamykanie, tuszowanie popękanych naczynek, pajączki. WĄTEK ZBIORCZY.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lidka.xlx.pl
  • Ciąża i poród w Irlandii





    kellysss - 2009-11-29 22:47
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Cytat:
    Napisane przez Katia25 (Wiadomość 15574935) Za mna kolejny dzien w pracy ech ...ale pogoda i tak do niczego wiec siedzialabym w domku..
    Pakusia gratuluje pierwszego zabka!
    Co do tego dachu to slyszalam o tym z radia i tv ale nie wiedzialam ze tak blisko mnie to sie stalo i do tego w twoim domu!Masakra normalnie!Jak oni buduja to szok!!!!
    Duszyczko ale sliczne malenstwo a jak sie smieje cudnie!!!

    ja jak na razie czekam na pierwsze ruchy mojego malenstwa ,wczoraj nawet mi sie wydawalo ze cos poczulam ale chyba sie mylilam jdnak.
    Powiedzcie mi jak bylo u was kiedy poczulyscie wasze malenstwa poraz pierwszy?Pamietacie moze???

    wszystkie juz pewnie spicie wiec spokojnej nocki zycze:cmok:
    ja nie spie....:D

    Nie pamietam dokladnie kiedy poczułam pierwsze ruchy ale w kadym badz razie
    sa one tak dalikatne ze wydaje sie po prostu ze to gazy a moga to byc juz ruchy dziecka....
    Własnie ja na poczatku tak czułam jakby gazy a potem te niby gazy zaczeły robic sie silniejsze i take jakby łaskoczace i juz wiadomo było ze to dzidziolek:ehem:

    Słuchajcie... moja koleznka urodziła po 10 dniach opóznienia (jeszcze niewiem dokładnie ale chyba jej wywoływali) wiecie co...ona jest malutka i chudziutka mąz tez takich normalnych rozmiarów a dzicecko 5100kg....Normalnie sie w szok wbilam....
    Czekam własnie az wyjdzie ze szpitala... teraz ponoc nie chca zeby odwiedzac ze wzgledu na swinska grype..... No i ciekawa jestem bo ona urodziła naturalnie...
    ja niewiem jak ona to zrobiła..........w porównaniu do mnie (bo ja jestem wysoka i niczego sobie ) i tak sie meczyłam przy 4 kg a ona taka kruszynka 5 kg wycisnela i tutaj uwaga--> parła tylko 20 min...Normalnie wygrała.... Az nie moge sie doczekac kiedy pogratuluje jej osobiscie tego wyczynu..........




    syla2311 - 2009-11-30 10:53
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      :DDuszyczko synus cudenko:)
    Jesli chodzi o ruchy to moj szkrab wybral sobie pamietna date 28.09.(moje urodziny) i wtedy zaczal dawac znac o sobie. Najpiekniejszy prezent pod sloncem. I tu nie bylo mowy zeby pomylic to z przelewaniem albo gazami to byl poprostu moj syneczek a bylo to w 18tygodniu ciazy:oklaski:

    Wczoraj mialam jakis kiepski dzien, przelezalam prawie caly w lozku, jeszcze wieczorem mnie glowa zaczela bolec myslalam ze migrenka sie szykje , ale jakos przeszlo samo.

    Mam swietny artykul "opowiesc nienarodzonego dziecka"
    wklejam to sobie poczytacie poprostu rewelka, ktos naprawde mial super pomysl:):roza:

    Zastanawiasz się pewnie, co czuje twoje maleństwo? Oto relacja z samego centrum wydarzeń, opowiedziana przez smyka skrytego w łonie mamy.

    Zaczęło się tak: tata przez całe popołudnie coś tam w kuchni pichcił. Chińszczyzna to jego danie popisowe. Mama zapaliła świece – wiadomo, żeby zrobić nastrój. Puścili sobie fajną muzyczkę, zjedli i... dalej to ja już niestety nie wiem, co było, bo musiałem walczyć o „swój kawałek podłogi”. Zrobiło się strasznie ciasno, co sekundę dokwaterowywali nam trzy tysiące nowych plemników. Normalnie nie było czym oddychać! Na dodatek każdy się wiercił. Atmosfera robiła się coraz bardziej gorąca. Nie pamiętam, kto krzyknął „naprzód!”. Ruszyliśmy...

    1. miesiąc - wielki wyścig
    Wystrzeliliśmy jak z procy. To była prawdziwa walka na śmierć i życie. Musiałem pokonać prawie półmetrowe, zwinięte nasieniowody. Potem cewka moczowa, a dalej... Kochani, dalej to był inny świat. Pochwa, macica, jajowody. Lecieliśmy wszyscy na złamanie karku. Peleton wciąż przyspieszał. Najsłabsi odpadali. Na ostatniej prostej z 400 milionów zostało nas tylko kilka tysięcy, większość wyczerpana. I wtedy ją ujrzałem: gigantyczną kulę o średnicy 0,2 milimetra. Komórka jajowa. Piękna. Nie miałem wątpliwości – przede mną meta. Nie było łatwo się do niej dostać. Resztką sił odpaliłem swoją enzymatyczną piłę łańcuchową, rozciąłem otoczkę i wcisnąłem się do środka. Ha! Wszyscy próbowali, ale udało się właśnie mnie. Drugiego miejsca nie przyznano, bo w tej konkurencji zwycięzca bierze wszystko! Wyścig był naprawdę morderczy, po drodze zgubiłem mój ogonek, ale coś mi mówi, że było warto...

    2. miesiąc - jak samotna rybka
    Wiecie co? Nie jestem już przystojnym plemnikiem. Przypominam galaretkę. Albo kijankę. Czy może rybkę? Dziś, bo jutro mogę przypominać coś całkiem innego. Wszystko zmienia się z sekundy na sekundę. Wyrosły mi ramionka i nóżki z paluszkami. Po bokach głowy mam dwie ciemne plamki i dwie dziurki. To chyba będą oczy i uszy. Nie chwaląc się, mam już kilka osiągnięć. Udało mi się odczepić od ściany macicy i znów mogę się poruszać. Wprawdzie nie tak szybko jak we wczesnej młodości, ale jest nieźle. Próbuję otwierać buzię (choć na razie nie jestem w tym mistrzem). Za to wczoraj dokonałem wiekopomnego odkrycia: mam serduszko! Malutkie jak ziarenko maku, a bije jak oszalałe. Prawdziwa rewolucja dzieje się w środku mojego ciała. Mam kręgosłup i żebra grubości włosa. Rosną mi płuca, wątroba, nerki, mózg. Wszystko naraz. To strasznie męczące. Najgorsze, że odwalam całą robotę i nie mogę nawet liczyć na pomoc. Zresztą, czy ktoś w ogóle wie o moim istnieniu? Hej, hej! To ja! Tu jestem!

    3. miesiąc - tato, mamo, to ja!
    Mama już wie. Postarałem się o to. Wykorzystałem cały wachlarz możliwości: mdłości, huśtawkę nastrojów, senność, wrażliwość na zapachy, trądzik, zachcianki... W końcu cel uświęca środki, prawda? OK, może trochę przesadziłem, ale trzeba dziewczynę przywołać do porządku. W końcu będzie moją mamą. Musi o siebie dbać. Moja strategia przyniosła efekty. Mama już nie pali i dużo wypoczywa. Przestała wysiadywać po nocach przed komputerem. Ulżyło mi. Godzinami byłem ściśnięty jak sardynka. Kobieto! Ja mam już prawie sześć centymetrów i potrzebuję przestrzeni! Zaczynam przypominać człowieka. Mam już wszystko, co trzeba. Nawet powieki i paznokcie. Tylko głowa jakaś taka za duża. Za to twarz – poezja. Wyraźna szczęka, podbródek, całkiem fajna górna warga. Nosa jeszcze brak, są tylko dziurki. Ale ze mnie przystojniak. Mama jeszcze nie wie, ale wam zdradzę już ten sekret: jestem chłopcem. Wyrosły mi jądra i malutki penis (co jak co, ale ten to na pewno jeszcze urośnie!).

    4. miesiąc - zaczynam trening
    Powoli oswajam się z sytuacją. Mam tu ciepło i cicho. Miejsca sporo, więc fikam, ile mogę. I zacząłem ssać palec. Drobiazg, a cieszy. Czasem łyknę sobie trochę tego płynu, w którym pływam. Słodki. No więc piję, siusiam... i tak to się kręci. Cały pokryłem się miękkim meszkiem. Mam brwi. A jak za długo kopię, to zaczynam się pocić. Dziwne, nie? Przerzucam się wtedy na spokojne ćwiczenia oddechowe. Człowiek nigdy nie wie, co może się w życiu przydać. A propos ćwiczeń. Nauczyłem się wydymać policzki i marszczyć czoło. Czuję, że w robieniu min jestem bezkonkurencyjny. I mam taki śmieszny, zadarty nosek. Martwi mnie tylko, że staję się coraz bardziej wrażliwy. Wystarczy najlżejsze muśnięcie pępowiny, a cały aż staję na baczność. Takie przygody zakłócają mi drzemkę, a dopiero odkryłem jej uroki. Domyślam się, skąd ta nadwrażliwość. Co minutę w mózgu tworzy mi się aż 250 tysięcy nowych komórek nerwowych. Coraz wyraźniej dociera do mnie, jaki jestem unikalny. Jedyny na świecie. Mam już nawet linie papilarne. Tylko czy komuś potrzebne są moje odciski palców?

    5. miesiąc - kopię, kopię!
    Udało mi się nawiązać kontakt z mamą! Hura! Zaczynałem już wątpić, że to możliwe. Kopałem, kopałem i nic. Aż któregoś dnia źle wyliczyłem zakręt i z całym impetem moich 30 deko uderzyłem w ścianę macicy. I wtedy mama... poklepała się w to miejsce. Odpuknąłem jej. A ona się rozpłakała! Normalnie mnie zamurowało. Ach, te kobiety... Od tamtej pory coś się między nami zmieniło. Zaczęła do mnie mówić! Nazywa mnie swoim Groszkiem. Często mnie głaszcze. A ja to uwielbiam! Do tej pory słyszałem tylko bulgotania z brzucha mamy. Teraz stopniowo zaczyna do mnie docierać coraz więcej dźwięków. Najmilszy jest głos mamy. Taki ciepły... Słów wprawdzie jeszcze nie rozumiem, ale wyczuwam, kiedy mówi do mnie, a kiedy do taty. Nie znoszę, jak się kłócą. Oboje wtedy krzyczą. Najchętniej gdzieś bym się schował, ale gdzie? Kulę się w sobie i czekam, aż im przejdzie. Na szczęście zawsze się godzą. A jak się przytulają, to robi mi się tak błogo jak w niebie. Wczoraj byliśmy wszyscy u miłego pana doktora. Zdaje się, że próbowali mnie podejrzeć.

    6. miesiąc - ups, był wypadek
    Nie spodziewałem się takich przeżyć. Jakiś czas temu zacząłem obrastać w tłuszczyk. Ważyłem już prawie kilogram. Nauczyłem się robić nóżkami rowerek i trącać pępowinę. Czułem się pewnie i to chyba uśpiło moją czujność... Mama wymyśliła malowanie pokoju „dla dzidziusia”. To się chyba nazywa syndrom wicia gniazda czy jakoś tak. Wszystko byłoby dobrze, gdyby pozwoliła wykazać się tacie. Ale ona oczywiście sama musiała wszystkiego dopilnować. Weszła na drabinę, poślizgnęła się i spadła. A ja razem z nią. Nieźle mną huknęło. Na moment mnie zamroczyło. Potem zrobiło mi się zimno i nie mogłem się poruszać. Tata od razu zawiózł nas do szpitala. Po drodze złamał chyba wszystkie przepisy. Szkoda mi ich było. Mało nie oszaleli z rozpaczy. Na szczęście w porę trafiliśmy w fachowe ręce. Uff... Wszystko dobrze się skończyło. Teraz mama musi się oszczędzać. Chyba się nieźle wystraszyła, bo ciągle leżymy na kanapie i gadamy przez telefon. To znaczy ona gada, a ja słucham. Tylko dzisiaj zrelacjonowała naszą przygodę dwanaście razy. Ostatecznie wolę jednak to niż sporty ekstremalne. Aha! Z nowości: już dwa razy dostałem czkawki.

    7. miesiąc - zatańcz ze mną...
    W końcu udało mi się otworzyć oczy. Wprawdzie wokół półmrok i widoki mizerne, ale mruganie bardzo mi się podoba. Przy okazji okazało się, że mam całkiem fajne rzęsy. Od czasu do czasu razi mnie silne światło. Obliczyłem, że ważę około 1300 gramów. Od czubka głowy do stóp mam 40 centymetrów. Tyle że nie mogę się już wyprostować. O fikaniu koziołków można zapomnieć. Jedyny sport, jaki uprawiam, to przeciąganie się. Też niezłe. ň propos przyjemności. Uwielbiamy sobie z mamą dogadzać. Lubię ciepłą kąpiel i muzykę. Nie, nie poważną. Mama próbowała mnie namówić na Mozarta. Nie wiedziałem, co jest grane: przecież zawsze słuchała rocka! Na szczęście długo nie wytrzymała. Teraz słuchamy dużo spokojnych, optymistycznych kawałków. Albo nawet tańczymy. Ach, co to musi być za kobieta! Oddałbym pół pępowiny za to, żeby choć przez chwilę ją zobaczyć. Czasami mi się śni, że się do niej przytulam, tak z zewnątrz. I jest mi wtedy tak dobrze...

    8. miesiąc - jestem wielki!
    Uff, co za ciasnota. Przekręciłem się głową w dół i teraz nie mogę się ruszyć ani w tę, ani w tę. Muszę wyglądać dziwnie. Ręce i nogi skrzyżowane, kolana pod brodą, a broda przyciśnięta do klatki piersiowej. Coraz mniej mi się to podoba.
    Na dodatek ktoś cały czas do mnie puka. Proszę państwa! Ja wszystko rozumiem. Każdy chce dotknąć brzucha na szczęście. Ale co byście powiedzieli, gdyby ktoś wam cały czas tak walił w ściany? Postanowiłem ignorować te zaczepki. Udaję, że mnie nie ma. No, chyba że to mama albo tata. Ich puknięcia rozpoznaję od razu. Śmieszy mnie, jak tata łapie mnie za kolano i podekscytowany wykrzykuje: „Łokieć! Łokieć!”. Szczerze wam powiem, że jest już za co złapać. Zrobiłem się pulchny (codziennie przybieram 10 gramów), a tu i tam pojawiły się nawet małe dołeczki. Skóra też coraz ładniejsza. Cud, nie dziecko. Od czasu do czasu odzywa się we mnie taka jakaś tęsknota. Mam wrażenie, że coś mnie omija. Z czego mama się śmieje? Czego babcia nie może się doczekać? Dlaczego pan doktor próbował niedawno dotknąć mojej głowy?

    9. miesiąc - atakuję z główki
    Wkrótce wydarzy się coś wielkiego. Skąd to wiem? Po prostu czuję i już. Jestem coraz większy (ważę jakieś trzy kilo, mierzę 50 centymetrów) i myślę, że warunki, w jakich się muszę męczyć, to prawdziwy skandal. Mama też chyba w nie najlepszej formie. Głównie stęka. Też bym sobie postękał, ale nie umiem. Mam wrażenie, że czas stanął w miejscu. Nic nowego mi nie wyrasta. Nic się nie powiększa. Łykam, siusiam, śpię. Chociaż... właśnie coś się ruszyło. Ludzie! Woda mi ucieka! W czym będę pływał? Mama chyba doceniła powagę sytuacji. Dzwoni po tatę: „Kochanie, rodzimy!”. Nie ma sprawy, ze mną jak z dzieckiem. Możemy rodzić. Wszystko wokół zaczyna falować. Coraz częściej i coraz mocniej. Mój własny domek się wokół mnie zaciska, wypycha mnie, a ja nawet nie mam się czego przytrzymać. Ej, chwila, tylko bez takich numerów! Walczyć czy uciekać? Oczywiście, że walczyć! Tylko jak?! Czym?! Wiem, zaatakuję teraz z główki. Wezmę rozpęd i... aaaaaa!!! Jejku... Ale numer. Jak pragnę zdrowia! Zdaje się, że właśnie przyszedłem na świat.

    Poczytaj mi, mamo
    Nienarodzony maluszek zaczyna słyszeć już w piątym miesiącu ciąży. O tym, że lubi słuchać bajek i rymowanek, świadczą wyniki badań naukowych.Zespół francuskich i amerykańskich uczonych przeprowadził ciekawy eksperyment. Poproszono grupę ciężarnych, by w ciągu dnia głośno powtarzały swoim dzieciom w brzuchu wybrane wierszyki. Przyszłe mamy robiły to w okresie między 33. a 37. tygodniem ciąży. Potem, w 38. tygodniu (a więc jeszcze przed narodzinami dziecka), w trakcie badania KTG okazało się, że serca wszystkich maluchów zmieniają rytm wtedy, gdy mama powtarza znany im wierszyk!
    Na podstawie informacji zawartych w książce „Niezwykły świat w łonie matki” Nikki Bradford.





    ---------- Dopisano o 12:53 ---------- Poprzedni post napisano o 12:46 ----------

    Kellysss no to naprawde uklony w strone kolezanki. O mamo 5kg urodzic normalnie to jest wyczyn. Co prawda ja jeszcze nie rodzilam:p:, ale jak tylko pomysle to trudno uwierzyc,
    Gratki dla kolezanki:oklaski:



    DobraDusza - 2009-11-30 11:31
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      sylviatko Piotrek ma prawie 9 tyg, jutro kończy dwa miesiące:)

    Katia ja pierwsze ruchy maluszka poczułam ok 18tyg wtedy byłam pewna na 100% ze to jest to:), ale takie dziwne przelewanie czułam już po 16tyg tyle ze zwalałam na jelita:D
    jejku jak sobie przypomne jakie to super uczucie....

    Kellys szacunek dla kumpeli!!



    elcia0787 - 2009-11-30 12:27
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      katia ja tez poczulam pierwsze kopniaki gdzies okolo 18 tyg takie leciutkie moj TZ tez probowal wyczuc no ale byly za lekkie a teraz to juz maly tak szaleje ze nie trzeba trzymac reki na brzuchu tylko widac jak brzuch sie rusza :)
    kellys o masakra jestem pelna podziwu dla kolezanki ze dala rade mojej kumpeli znajoma tez jest drobna osobka i rodzila corke ktora wazyla 4800 i tez sama bez cc dopiero pod koniec lekarze powiedzieli ze cc by sie przydala bo nie da rady no ale bylo za pozno na cc i w koncu dala rade tyle ze ja tak rozerwalo az do odbytu ze musieli ja hirurgicznie pod narkoza zszywac,
    syla fajny artykulik :)




    jaszczka - 2009-11-30 13:55
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      syla ale fajowa opowieść!! dziękuję ci za nią :cmok:
    normalnie się popłakałam znowu.... kurcze ja ostatnio taka jakaś emocjonalna jestem, że szok. sama się nie poznaję... :brzydal:

    edit:
    ps. czy nie obrazisz się jak sobie skopiuję i wkleję na innym wąteczku?:prosi: chciałabym żeby inne dziewczyny też mogły ją przeczytać, jest piękna... :love:



    syla2311 - 2009-11-30 14:28
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Jaszczka prawa autorskie;) kopiowawnie itd surowo zabronione:pala:

    joke, pewnie slij dalej niech dziewczeta czytaja, ja sama to skopiowalam wiec wiesz.
    A jezeli chodzi zmana samopoczucia to sie nie martw, to normalne ja raz sie smieje, a zaraz wpadam w taki ryk ze hej. Masakra:brzydal:

    pozdrawiam
    A dziewczeta cos malo sie udzielaja, maja juz swoje skarby przy sobie wiec pewnie czasu na wszystko za malo:)



    karolina_szkola - 2009-11-30 15:44
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Witam wszystkie Mamy ;). Zapraszam na stronę:

    http://www.szkolarodzenia.frix.pl/

    na bazie polskiego doświadczenia otwieramy Szkołę Rodzenia w Dublinie. Serdecznie zapraszamy na nasze zajęcia. Wszelkie pytania można zadawać na naszej stronie i wysyłać wiadomości na maila. Wszelkie informacje na stronce.

    Pozdrawiam ;).



    pcynesia - 2009-11-30 19:28
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Cześć Kobietki moje kochane,

    Kellys, waga dzidziorka kolezanki oszałamiająca :D

    Witam tez nowe koleżanki :cmok:

    Przepraszam, że się tak nie odzywam, ale od paru dni w ogole nie mamy internetu a od wczoraj nocujemy u przyjaciół, bo u nas w domu woda sięga do kolan :mad: wczoraj rano jeszcze wszystko było ok, dwie godziny pozniej kiedy chcielismy przestawic samochod, juz sie nie oplacalo, bo podobno na osiedlu samochody stawaly w wodzie na srodku jezdni, a wieczorem zostaliśmy ewakuowani łódką przez osiedle żeby dotrzeć do jakiegoś suchego miejsca. Dobrze, że jest jeszze u nas mój brat (niestety jutro wraca juz do Polski) , bo jak już woda zaczęła wchodzić do domu to poprzenosili wszystkie najważniejsze rzeczy na górę.
    Póki co mieszkamy u znajomych, ale już znaleźliśmy coś nowego - dom, ktory jest w innej czesci naszego Sallins i podtopienia tam nie wystepuja.
    Moze jutro juz dostaniemy klucze, ale nie wiem kiedy wezmiemy wszystkie nasze rzeczy z poprzedniego domu, bo nikt nie moze sie dostac na osiedle, bo po pierwsze potrzeba łodzi a po drugie woda stoi juz tam ponad 24 godziny i bezpieczne to nie jest. Niestety woda też stoi w samochodzie, wiec autko tez juz pojdzie na zlom. Bogu dzieki za to, ze mamy pelne ubezpieczenie na samochod, no ale coś szybko musimy kupic bo tz musi jakos dojezdzac do pracy.
    Powiem Wam, że staram się o tym wszystkim zbytnio nie myslec, bo bym zwariowala, tylko koncentruje sie na maleństwie i wsłuchuje sie w ruchy dzidziorka (dziś zaczęlismy 32 tydzień).
    Jutro musze zadzwonic do pracy i poprosic o pare dni wolnego, zebysmy mogli poukladac te wszystkie sprawy, sprobowac sie dostac do podtopionego domu i przeprowadzic do nowego i pozalatwiac wszystkie inne sprawy.
    Bede dawac znac co i jak jak tylko bede miala mozliwosc.
    Buziaki dla wszystkich!



    sylwiatkoo1 - 2009-11-30 20:59
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      pcynesia- serdecznie, ale to napradwe serdecznie ci wspolczuje!!!!! spotyka was takie cos teraz kiedy jestes w ciazy i nie powinnas sie denerwowac no i czeka cie pewnie duzo pracy z przeprowadzka, ale pamietaj oszczedzaj sie!!!!!! czasami nie dzwigaj zadnych pakunkow!!!! no i zycze aby wszystko dobrze sie skonczylo tz. aby woda z waszego osiedla szybko zniknela i abyscie mogli dostac sie dod domku po rzeczy.

    kellysss- serdeczne gratulacje dla kolezanki!!!!!

    syla- opowiadanko super, az mi sie plakac zachcialo jak sobie pomyslalam ze to wszystko sie dzialo w moim cialku, no i ze bylo tam takie malenstwo :)

    a co do ruchow to ja podobnie jak dziewczyny, takie ktore rozpoznawalam na 100% to zaczely mi sie tez jakos w 18 czy 20 tygodniu.



    elcia0787 - 2009-11-30 21:33
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      pcynesia wspolczuje na prawde na internecie czytalam wlasnie ze podtopilo kilka miejscowosci my na szczescie mieszkamy na gorce wiec sie ciesze,



    pakusia86 - 2009-12-01 09:33
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      u nas okej... nadchodzi kolejny zabek pozatym kuba coraz szybciej sie przemieszcza po pokoju :D

    pogode mamy ladna i strasznie tesknimy za tzem :(
    czekamy na chodzik ktory zamowilam i dzisiaj ma byc :D

    pozatym szalenstwo... wczoraj bylam na pasemkach jeszcze :) i troszke przyciemnilam wloski, jak znajde kabel od aparatu to zgram foty :D

    Cytat:
    Napisane przez pcynesia (Wiadomość 15591565) Cześć Kobietki moje kochane,

    Kellys, waga dzidziorka kolezanki oszałamiająca :D

    Witam tez nowe koleżanki :cmok:

    Przepraszam, że się tak nie odzywam, ale od paru dni w ogole nie mamy internetu a od wczoraj nocujemy u przyjaciół, bo u nas w domu woda sięga do kolan :mad: wczoraj rano jeszcze wszystko było ok, dwie godziny pozniej kiedy chcielismy przestawic samochod, juz sie nie oplacalo, bo podobno na osiedlu samochody stawaly w wodzie na srodku jezdni, a wieczorem zostaliśmy ewakuowani łódką przez osiedle żeby dotrzeć do jakiegoś suchego miejsca. Dobrze, że jest jeszze u nas mój brat (niestety jutro wraca juz do Polski) , bo jak już woda zaczęła wchodzić do domu to poprzenosili wszystkie najważniejsze rzeczy na górę.
    Póki co mieszkamy u znajomych, ale już znaleźliśmy coś nowego - dom, ktory jest w innej czesci naszego Sallins i podtopienia tam nie wystepuja.
    Moze jutro juz dostaniemy klucze, ale nie wiem kiedy wezmiemy wszystkie nasze rzeczy z poprzedniego domu, bo nikt nie moze sie dostac na osiedle, bo po pierwsze potrzeba łodzi a po drugie woda stoi juz tam ponad 24 godziny i bezpieczne to nie jest. Niestety woda też stoi w samochodzie, wiec autko tez juz pojdzie na zlom. Bogu dzieki za to, ze mamy pelne ubezpieczenie na samochod, no ale coś szybko musimy kupic bo tz musi jakos dojezdzac do pracy.
    Powiem Wam, że staram się o tym wszystkim zbytnio nie myslec, bo bym zwariowala, tylko koncentruje sie na maleństwie i wsłuchuje sie w ruchy dzidziorka (dziś zaczęlismy 32 tydzień).
    Jutro musze zadzwonic do pracy i poprosic o pare dni wolnego, zebysmy mogli poukladac te wszystkie sprawy, sprobowac sie dostac do podtopionego domu i przeprowadzic do nowego i pozalatwiac wszystkie inne sprawy.
    Bede dawac znac co i jak jak tylko bede miala mozliwosc.
    Buziaki dla wszystkich!
    jej!!! kochana strasznie ci wspolczuje :( nawet nie chce myslec o tej tragedii.... musisz sie denerwowac strasznie :( przesylam moc buziakow dla ciebie i malenstwa!!!! :*

    Cytat:
    Napisane przez sylwiatkoo1 (Wiadomość 15560667) brawa za pierwszy zabek!!!! czekamy na kolejne!!!!!
    z tym dachem to normalnie szok!!!!! ale ostatnio byly takie wichury ze pewnie nie jeden dach poszedl!!!
    czekamy na foteczke z nowa fryzurka
    dziekujemy wszystkim za gratki :D strasznie za wami tesknie :( ale czas spedzam intesnsywnie z przyjaciolmi i rodzinka...



    Katia25 - 2009-12-01 10:47
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      u mnie juz nie dlugo zacznie sie 19ty tc wiec dalej czekam na te ruchy maluszka :-)

    syla to opowiadanie jest swietne dzieki wielkie za nie :cmok:
    kellyss wow!ale wyczynu twoja kolezanka dokonala !!!ciekawa jestem dlaczego nie miala cc i jak sie czuje?
    pcynesia Boze strasznie i wspolczuje! :glasiu: nawet nie wiem co powiedziec ...straszne to co cie spotkalo .trzymaj sie kochana!:cmok:

    A ja kupilam sobie pilke i DVD z cwiczeniami dla ciezarnych ale jeszcze nie cwiczylam bo plytka przyszla wczoraj a po pracy juz nie mialam sily:kwasny:



    kellysss - 2009-12-01 11:11
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      cynesia....biedulko...mam nadzieje ze szybko i sprawnie sie przeeprowadzicie :cmok:
    pakusia....dawaj fote bo strasznie ciekawa jestem:p:

    Jeszcze nie widzialam sie z ta moja wyczynowa kolezanka bo nadal jest w szpitalu na obserwacji...Jej maz mowil ze z dzidziolkiem dobrze ale jeszcze go chca obserwowac niewiem czego.....:confused: ..No a mamuska tez ma sie dobrze...2 dni temu złapaly infekcje na szfach i miala goraczke no ale teraz juz jest ok....No niby na dniach maja wyjsc ale tez od razu nie bede do nich szła bo wiem ze na pewno chca pobyc troszke sami:D

    U nas troszke lepiej z jedzniem....nowych zębów nie widac ale dziasła pofalowane i spuchniete
    takze tez moga sie przebic na dniach- tygodniach bo to nigy nic pewnego z tymi zebami.....

    A wczoraj byli u nas znajomi i tak sobie wypilam 3 lampeczki czerwonego i mnie siekło...
    No nie ta glowa co kiedys.....;)

    aaaaa.....katia....musze dodac ze ta moja znajoma rekordzistka to ona cwiczyła na piłce i wogole czesto na niej siedziala np.zamiast na krzesle....moze to jej pomoglo urodzic (przec) tylko 20 min...



    syla2311 - 2009-12-01 11:39
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Pcynesia- wspoczuje, zycze szybkiego powrotu do normalnosci( uwazaj na siebie!!!)

    Kellysss - no to zaszalalas 3 lampki winka :brzydal: wyobrazam sobie jaka piekna srubke mialas.:hahaha:

    A gdzie podzialy sie nasze mamuski???

    Nic mi sie nie chce dzisiaj taka pogoda do duszy leje, wieje,nic sie nie chce :mur:

    Moj maly dzis szaleje od rana w brzucholu, ostatnio nawet chyba wyczulam jego nozki i pietki tak sie wyginal:love: (wyginam smialo cialo hehehe)

    buziolki
    lece robic placki ziemniaczane, jakos mnie tak wzielo hmmm:D



    Eve1603 - 2009-12-01 12:02
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Glamourku !!!

    Heksia !!!

    Matko, gdzie Wy jestescie??? Pogadac bym chciala :pliz:




    kellysss - 2009-12-01 14:01
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Cytat:
    Napisane przez Eve1603 (Wiadomość 15601347) Glamourku !!!

    Heksia !!!

    Matko, gdzie Wy jestescie??? Pogadac bym chciala :pliz:
    A coś sie stało??? ze tak spytam nie proszona:cool:



    Eve1603 - 2009-12-01 14:31
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Cytat:
    Napisane przez kellysss (Wiadomość 15603695) A coś sie stało??? ze tak spytam nie proszona:cool:
    Nie Kochana, nic sie nie stalo, tylko ze "starej gwardii" Ty i Pakusia jestescie obecne, Glam bywa czasami a Heksa przepadla kompletnie i sie stesknilam... No i pogadac bym chciala :rolleyes: jak za starych czasow...

    Nie wiem co tu sie porobilo, wszystkie mamusie zginely :confused: Te, ktore wymienilam to tylko czubek gory...



    syla2311 - 2009-12-01 14:35
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Dziewczyny zapraszam na placuszki ziemniaczane:D:roza:

    My sie wlasnie objadamy:p::p: hmmm pysznosci....
    Fakt cisza tutaj ostatnio, chociaz ja jestem tu od niedawna, ale patrzac na poprzednie posty to dziewczyny byly bardziej aktywne:confused::confuse d:



    elcia0787 - 2009-12-01 14:52
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      u nas dzisiaj pogoda straszna od rana pada i wieje,
    a my wczoraj puszczalismy malemu muzyczke i zanim ja puscilam to kopal jak leciala to cisza zero ruchu a jak sie skonczyla to zaczynal od nowa :) chyba mu sie podobalo :)



    DobraDusza - 2009-12-01 14:59
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Cytat:
    Napisane przez Eve1603 (Wiadomość 15604298) Nie Kochana, nic sie nie stalo, tylko ze "starej gwardii" Ty i Pakusia jestescie obecne, Glam bywa czasami a Heksa przepadla kompletnie i sie stesknilam... No i pogadac bym chciala :rolleyes: jak za starych czasow...

    Nie wiem co tu sie porobilo, wszystkie mamusie zginely :confused: Te, ktore wymienilam to tylko czubek gory...
    No jak to nikogo nie ma..... Ja jestem:brzydal:, tyle tylko że nie wiem czy jestem zaliczana do starej gwardii czy już do nowej z którą gadać nie ma o czym:p:

    Ale mnie dziś głowa nap.....:rolleyes:, i to migrena na dodatek więc pewnie jutrzejszy dzien tez mam z głowy:mad: do tego młody marudny i trza skakać koło niego, tyle dobrze ze w nocy spi ładnie!

    Pcynesia wspolczuje serdecznie przygody z wielką wodą, szybkich przenosin na suchy ląd życze!!:cmok:

    a właśnie, gdzie sie podziewa Heksa?? nie ma jej już tak długo??:confused:
    Glamor pewnie przyjmuje gości weselnych:)



    Eve1603 - 2009-12-01 15:18
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Cytat:
    Napisane przez DobraDusza (Wiadomość 15604877) No jak to nikogo nie ma..... Ja jestem:brzydal:, tyle tylko że nie wiem czy jestem zaliczana do starej gwardii czy już do nowej z którą gadać nie ma o czym:p:

    :rolleyes: trzeba by sie zastanowic, czy Ty stara, czy nowa ??? :D

    Oj, jak sobie przypomne moj niedawny bol glowy z wymiotami i mroczkami w oczach... oj niefajne o bylo...



    DobraDusza - 2009-12-01 15:31
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Cytat:
    Napisane przez Eve1603 (Wiadomość 15605251) :rolleyes: trzeba by sie zastanowic, czy Ty stara, czy nowa ??? :D

    Oj, jak sobie przypomne moj niedawny bol glowy z wymiotami i mroczkami w oczach... oj niefajne o bylo...
    Ja to chyba pomiedzy sie plasuje, nie stara ale też i nie nowa:D

    Boziu u mnie takie bóle o których piszesz występowały kiedyś czesciej tzn łeb napiepszał +wymioty + światłowstęt + inne atrakcje, teraz od czasu do czasu ale nieco osłabły towarzyszące temu dodatki,
    dzięki bogu!

    Czekam na oryginale pomysły na prezet dla tz:) pomozecie??:prosi::D
    co roku na urodziny, święta itp mam problem i zwykle konczy sie ze kupuje non stop jedno i to samo:brzydal: sądze że tz przestał już czekac na mikołaja z niecierliwością:D:D bo i tak wie co dostanie!!



    syla2311 - 2009-12-01 15:32
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Duszyczko - wspolczuje Ci migreny, ja od 13 roku zycia przezywam to miesiac w miesiac czyli juz jakies 11 lat. Raz sa to bole takie ze o Bozym swiecie nie wiem a raz troszke lzejsze i dochodza do tego te nieszczesne wymioty.
    Ale co najlepsze, ze przez tyle lat nie znalazlam zadnego specyfiku na to cholerstwo. Jedyne co lekko usmieza bol to nurofen forte te czerwone kapsulki i glowa scisnieta jakas opaska lub recznikiem (Rambo) dzieki Bogu teraz w ciazy nie sa one tak czeste... Musisz uwazac na to co jesz a szczegolnie na zolty ser,chedar w szczegolnosci i w postaci zapiekanej, czekolade i orzechy.

    Nie wiem czy mi sie wydaje czy teraz codziennie widze jakby brzuch byl coraz wiekszy:confused: ale tak z dnia na dzien??



    DobraDusza - 2009-12-01 15:54
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Pierwsze dziecko: Zaczynasz nosić ciążowe ciuchy jak tylko ginekolog
    potwierdzi ciążę.
    Drugie dziecko: Nosisz normalne ciuchy jak najdłużej się da.
    Trzecie dziecko: Twoje ciuchy ciążowe STAJĄ się Twoimi normalnymi
    ciuchami.
    _________________________ _________________________ ___
    Przygotowanie do porodu:
    Pierwsze dziecko: Z namaszczeniem ćwiczysz oddechy.
    Drugie dziecko: Pieprzysz oddechy, bo ostatnim razem nie
    przyniosły żadnego skutku.
    Trzecie dziecko: Prosisz o znieczulenie w 8. miesiącu ciąży.
    _________________________ _________________________ ____
    Ciuszki dziecięce:
    Pierwsze dziecko: Pierzesz nawet nowe ciuszki w Cypisku w 90
    stopniach,
    koordynujesz je kolorystycznie i składasz równiutko w kosteczkę.
    Drugie dziecko: Wyrzucasz tylko te najbardziej usyfione i pierzesz
    ze swoimi
    ubraniami.
    Trzecie dziecko: A niby czemu chłopcy nie mogą nosić różowego?
    _________________________ _________________________ ____
    Płacz:
    Pierwsze dziecko: Wyciągasz dziecko z łóżeczka jak tylko piśnie.
    Drugie dziecko: Wyciągasz dziecko tylko wtedy, kiedy istnieje
    niebezpieczeństwo, że jego wrzask obudzi starsze dziecko.
    Trzecie dziecko: Uczysz swoje pierwsze dziecko jak nakręcać grające
    zabawki w łóżeczku.
    _________________________ _________________________ ____
    Gdy upadnie smoczek:
    Pierwsze dziecko: Wygotowujesz po powrocie do domu.
    Drugie dziecko: Polewasz sokiem z butelki i wsadzasz mu do buzi.
    Trzecie dziecko: Wycierasz w swoje spodnie i wsadzasz mu do buzi.
    _________________________ _________________________ ____
    Przewijanie:
    Pierwsze dziecko: Zmieniasz pieluchę co godzinę, niezależnie
    czybrudna
    czy czysta.
    Drugie dziecko: Zmieniasz pieluchę co 2-3 godziny, w zależności od
    potrzeby.
    Trzecie dziecko: Starasz się zmieniać pieluchę zanim otoczenie
    poskarży
    się na smród, bądź pielucha zwisa dziecku poniżej kolan.
    _________________________ _________________________ ____
    Zajęcia:
    Pierwsze dziecko: Bierzesz dziecko na basen, plac zabaw, spacerek,
    do zoo, do teatrzyku itp.
    Drugie dziecko: Bierzesz dziecko na spacer.
    Trzecie dziecko: Bierzesz dziecko do supermarketu i pralni
    chemicznej.
    _________________________ _________________________ ____
    Twoje wyjścia:
    Pierwsze dziecko: Zanim wsiądziesz do samochodu, trzy
    razy dzwonisz do opiekunki.
    Drugie dziecko: W drzwiach podajesz opiekunce numer
    swojej komórki.
    Trzecie dziecko: Mówisz opiekunce, że ma dzwonić tylko
    jeśli pojawi się krew.
    _________________________ _________________________ ____
    W domu:
    Pierwsze dziecko: Godzinami gapisz się na swoje dzieciątko.
    Drugie dziecko: Spoglądasz na swoje dziecko, aby upewnić się, że
    starsze go nie dusi i nie wkłada mu palca do oka.
    Trzecie dziecko: Kryjesz się przed własnymi dziećmi.
    _________________________ _________________________ __
    Połknięcie monety:
    Pierwsze dziecko: Wzywasz pogotowie i domagasz się prześwietlenia.
    Drugie dziecko: Czekasz aż wysra.
    Trzecie dziecko: Odejmujesz mu z kieszonkowego.
    WNUKI: Nagroda od Pana Boga za nie zamordowanie własnych dzieci.

    ---------- Dopisano o 17:54 ---------- Poprzedni post napisano o 17:53 ----------

    :d:d



    cider - 2009-12-01 16:32
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Helloł kochane!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    Melduje sie po kilku dniach nieobecnosci,znaczy czytałam Was ale jakos mio sie nie chce pisac juz bym chciała urodzic :) tak mi ciezko ,z łózka ledwo wstaje bo kosc cipna tak mnie boli :),a do tego jeszcze ból głowy tak jak Was mnie dopadł ehhhh.Leze w łózeczku i popijam herbatke z lisci malin :).

    Witam nowe mamusie:)

    Duszko usmiałąm sie z tego co wpisałas niezłe musze przyznac :)

    Eve witaj na starych smieciach :)

    Jeny nie mam weny do pisania jakos ,nienawidze czekac :/ siedze i patrze w monitor a mysle tylko o jednym :)



    kellysss - 2009-12-01 21:15
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      cider...znam ten ból czekania...ja tez jestem strasznie niecierpliwa i nienawidze czekac...
    No ale to juz nie długo kochana..... Pociesz sie ostatkami stanu błogosłowionego;)

    no co Wy laski takie ciche??....hihihihi

    U nas nudy,....
    siedzimy w domu bo zimno i brzydko na dworze i juz korby dostaje...
    z tego wszystkiego chyba jutro idziemy do smyth bo musze sobie i małemu jakas zabawke nowa sprawic dla rozrywki................. .................;)
    Tylko niewiem sama co kupic...
    czy dużą pake takich klocków co sie zlepia ze soba (takie powiekszone lego)
    czy moze garnuszek na klocuszki z fp bo wszyscy go tak zachwalaja......
    hmmm...Pewnie w smyth znajde jeszcze cos innego ;)



    sylwiatkoo1 - 2009-12-02 10:29
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      hej laseczki!!!! ja dzisiaj wykonczona, co prawda maly budzil sie w nocy tylko dwa razy, no ale wiecie taki przerywany sen to prawie tak jakby go nie bylo (przynajmniej dla mnie) no i najgorsze to ze Nikodem jak sie budzi w nocy na karmienie to pozniej jakas godzinke lub poltorej nie moze zasnac, ale teraz spi, wiec mam troszke czasu dla siebie, kuchnia juz posprzatana, jeszcze tylko salon, a reszta w inny dzien :)
    kellysss- najlepiej pokaz Alankowi te klocuszki i niech sobie wybierze, gorzej jak bedzie chcial to i to :)
    ja naszczescie jeszcze problemu z zabawkami nie mam, no ale juz niedlugo sie zacznie, juz sobie wyobrazam jak sie potykam o jakies porozwalane zabawki (to bedzie wielki problem bo nienawidze porozwalanych rzeczy). narazie maly nie ma swojego pokoju, ale pewnie bedzie trzeba pomyslec i biada jak znajde chociaz jedna zabawke poza tym pokojem :) hihihihih.... nie no taka wyrodna matka to ze mnie az nie jest :)
    milego dzionka u nas jak narazie nie pada wiec moze spacerek dzisiaj zaliczymy.



    cider - 2009-12-02 10:51
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Witajcie kochane !!!!!!!

    Słuchajcie pobudka o 6.30 potem zasnełam gdzies o 9 i obudził mnie ból brzucha jak przy okresie i to dosyc mocny myslicie ze cos sie zaczyna ??????? Wstałam wystraszona poszłam sie wykapac krece sie po domu i jakos te bóle ustały ....Jest mi goraco i wogole jakos dziwnie ,jeny Tz w pracy do wieczora na razie czekaz az sie cos bardziej rozkreci moze to tylko mała zapowiedz zblizajacego sie porodu !!!



    mama wojtusia - 2009-12-02 12:10
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Cytat:
    Napisane przez cider (Wiadomość 15619634) Witajcie kochane !!!!!!!

    Słuchajcie pobudka o 6.30 potem zasnełam gdzies o 9 i obudził mnie ból brzucha jak przy okresie i to dosyc mocny myslicie ze cos sie zaczyna ??????? Wstałam wystraszona poszłam sie wykapac krece sie po domu i jakos te bóle ustały ....Jest mi goraco i wogole jakos dziwnie ,jeny Tz w pracy do wieczora na razie czekaz az sie cos bardziej rozkreci moze to tylko mała zapowiedz zblizajacego sie porodu !!!
    No ja Tobie w takim razie Kochana zycze,aby juz cos sie zaczelo:-)A w miare mozliwosci czekamy na wiesci.
    Ja pare dni milczalam,bo niestety lezalam plackiem w lozku z goraczka,zaczelo sie w niedziele 38,7,potem w nocy 38 i tak mnie trzymalo.Dzisiaj w nocy gdybym nie wziela apapu,bo mialam prawie 38,to pewnie nadal bym teraz umierala.Ale meczy mnie okropny kaszel,doslownie co chwilke musze kaszlec,bo jak nie,to mam wrazenie,jakbym sie miala zaraz udusic:mad:Mowie Wam,cos okropnego.A do tego jeszcze jestem bardzo ograniczona,jezeli o leki chodzi,bo caly czas karmie.No i powiem Wam szczerze,ze mam nadzieje,ze to nie swinska:-)A do tego wszystkiego wczoraj zdawalam testy na prawko,takze szlam na nie tak prawie,ze z marszu z niewielkim przygotowaniem,ale udalo sie:-)Chociaz cos dobrego:-)
    Milego dnia Kobitki



    DobraDusza - 2009-12-02 12:15
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      a moze to juz dzis:jupi::jupi::D
    pisz do mnie babo :)
    my własnie cyckujemy przy kompie a zaraz trza ruszyć:upa: na to nieszczesne szczepienie
    próbuje dojsc co to jest hepatitis B :confused:?? wirusowe zapalenie wątroby?

    ---------- Dopisano o 14:15 ---------- Poprzedni post napisano o 14:11 ----------

    Mamo Wojtusia oj biedulka z ciebie, grzej sie i pij duzzo herbaty malinowej z cytryną,poleciłabym równiez mleko z czosnkiem ale jak karmisz to potem młody moze kecic noskiem na twoje mleczko:brzydal: tak wyczytałam

    Gratuluje zdania prawka (teoria??)

    Już doszłam co to ten hepatitis B, wogóle musiałam sie dokształcic bo nawet nie wiedziałam na co ide szczepic własne dziecko:brzydal::oklaski:



    elcia0787 - 2009-12-02 12:45
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      ciderku no to moze faktycznie juz :) :) to czekam z niecierpliowscia na wiesci :)
    mamo wojtusia szybkiego powrotu do zdrowia kochana no i gratulacje zdania prawka :) ja probuje mojego TZ a namowic na prawko ale o twierdzi ze wystarczy ze ja mam prawko :)



    kellysss - 2009-12-02 15:17
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Cytat:
    Napisane przez cider (Wiadomość 15619634) Witajcie kochane !!!!!!!

    Słuchajcie pobudka o 6.30 potem zasnełam gdzies o 9 i obudził mnie ból brzucha jak przy okresie i to dosyc mocny myslicie ze cos sie zaczyna ??????? Wstałam wystraszona poszłam sie wykapac krece sie po domu i jakos te bóle ustały ....Jest mi goraco i wogole jakos dziwnie ,jeny Tz w pracy do wieczora na razie czekaz az sie cos bardziej rozkreci moze to tylko mała zapowiedz zblizajacego sie porodu !!!
    kochana ja Ci zycze zeby to było to....
    U mnie jak juz sie zaczeły bóle to ja wiedziałam ze to te....Po prostu juz bolały niezle i
    miałam je na poczatku tak w odstepach od 7 do 30 min...wiec były bardzo nieregularne...

    Ale jak myslisz ze juz cos Cie bierze to proponuje szybki spacerek z tz koło domu...
    Jak to TO ..to sie rozkreci:ehem:

    Cytat:
    Napisane przez sylwiatkoo1 (Wiadomość 15619302) hej laseczki!!!! ja dzisiaj wykonczona, co prawda maly budzil sie w nocy tylko dwa razy, no ale wiecie taki przerywany sen to prawie tak jakby go nie bylo (przynajmniej dla mnie) no i najgorsze to ze Nikodem jak sie budzi w nocy na karmienie to pozniej jakas godzinke lub poltorej nie moze zasnac, ale teraz spi, wiec mam troszke czasu dla siebie, kuchnia juz posprzatana, jeszcze tylko salon, a reszta w inny dzien :)
    kellysss- najlepiej pokaz Alankowi te klocuszki i niech sobie wybierze, gorzej jak bedzie chcial to i to :)
    ja naszczescie jeszcze problemu z zabawkami nie mam, no ale juz niedlugo sie zacznie, juz sobie wyobrazam jak sie potykam o jakies porozwalane zabawki (to bedzie wielki problem bo nienawidze porozwalanych rzeczy). narazie maly nie ma swojego pokoju, ale pewnie bedzie trzeba pomyslec i biada jak znajde chociaz jedna zabawke poza tym pokojem :) hihihihih.... nie no taka wyrodna matka to ze mnie az nie jest :)
    milego dzionka u nas jak narazie nie pada wiec moze spacerek dzisiaj zaliczymy.
    No i nie bylismy w tym smyth-sie bo nie było czsu ....zapomniałam ze musimy isc z tz do welfare a tam kolejki zawsze wiec po zabawki idziemy jutro.......
    A co do porozrzucanych zabawek to ja chodze i zbieram a alan zadowolony je rorzuca....

    Cytat:
    Napisane przez mama wojtusia (Wiadomość 15621117) No ja Tobie w takim razie Kochana zycze,aby juz cos sie zaczelo:-)A w miare mozliwosci czekamy na wiesci.
    Ja pare dni milczalam,bo niestety lezalam plackiem w lozku z goraczka,zaczelo sie w niedziele 38,7,potem w nocy 38 i tak mnie trzymalo.Dzisiaj w nocy gdybym nie wziela apapu,bo mialam prawie 38,to pewnie nadal bym teraz umierala.Ale meczy mnie okropny kaszel,doslownie co chwilke musze kaszlec,bo jak nie,to mam wrazenie,jakbym sie miala zaraz udusic:mad:Mowie Wam,cos okropnego.A do tego jeszcze jestem bardzo ograniczona,jezeli o leki chodzi,bo caly czas karmie.No i powiem Wam szczerze,ze mam nadzieje,ze to nie swinska:-)A do tego wszystkiego wczoraj zdawalam testy na prawko,takze szlam na nie tak prawie,ze z marszu z niewielkim przygotowaniem,ale udalo sie:-)Chociaz cos dobrego:-)
    Milego dnia Kobitki
    zdrowiej kochaniutka:cmok:no i gratulki:oklaski::roza:

    elcia....To ja widze ze twoj tz to bardzo wygodny.....Ty go musisz wozic...:D
    namow go namow...Prawko zawsze sie przyda obydwojgu...:ehem:



    elcia0787 - 2009-12-02 15:22
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      kellys oj bardzo wygodny :) mowilam mu ze mogly zrobic to by mnie mial kto do szpitala zawiesc jak bede rodzic :)
    wogole to nie wiem czy czytalyscie na onecie dzisiejsze wiadomosci o kobiecie ktora leciala samolotem ze swoja 4 tyg corka i ja karmila i usnela i udusila ja byl lekarz na pokladzie ale mimo reanimacji nie udalo sie malej uratowac masakra az sie plakac chce jak sie czyta takie rzeczy



    mama wojtusia - 2009-12-02 15:48
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Dziekuje Wam Kochane za gratulacje i rady.Wlasnie wrocilismy ze spacerku,biegalismy po aptekach i szukalismy syropu z miodu,cytryny i gliceryny,bo taki tylko moge wziac(to tak na przyszlosc dla karmiacych:-))Musialam dzwonic do mojej dr,bo w aptece powiedzieli mi,ze nie sprzedadza mi nic,bo nie sa pewni czy to,co maja moge brac i kazali skonsultowac z lekarzem.No wiec zadzwonilam,ale okazalo sie,ze tego syropu nie mieli i musialam leciec gdzie indziej.I tym oto sposobem mielismy z Wojtusiem 1,5godzinny spacer:-)
    Duszko tak wlasnie,to byla teoria,ale juz dzisiaj moge wsiasc z moim mezem w samochod i jechac:-)
    Elcia namawiaj swojego tz,bo tak,jak mi moja kolezanka powiedziala,tylek bedzie wozil sobie i nie bedzie musial nikogo prosic:-)A to racja
    Dobra Dziewczynki spadam robic obiad,milego popoludni Wam zycze:-)



    Eve1603 - 2009-12-02 16:30
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Glam widze Cie !!! :jupi: Pisz szybko co u Was :pala:

    Cider :kciuki: powodzenia kochana :cmok:

    Spadam, bee pozniej... poczytac... jak bedzie co :brzydal:




    Eve1603 - 2009-12-02 21:51
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      O matko, ale sie rozpisalyscie... Kiedy ja to ogarne ??? :cool:



    sylwiatkoo1 - 2009-12-03 11:18
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      cider- jak tam??? cos sie rozwinelo czy ustapilo????
    mamo wojtusia- zycze szybkiego powrotu do zdrowia no i gratuluje zdania na prawko!!!!

    a ja pisze do was bo mam takie 2 sprawy, pierwsza to taka ze praktycznie codziennie 2 lub 3 razy moj synek jej osiusiany i musze go calego myc i przebierac, juz nie wiem co mam robic!!!! teraz testujemy juz czwarte pieluszki, ale dalej to samo, ja wogole nie wiem jak to jest mozliwe, bo wczoraj to byl osiusiany az pod same lopatki, ja naprawde nie wiem jak on to zrobil???? pieluszka z reguly nie jest mocno osiusiana, sprawdzam dokladnie czy szczelnie zalozona, ostatnio nawet sprawdzam czy jak mu zaklaam pieluszke to czy siusiaczek nie jest nogdzie powykrecany no i juz innych pomyslow nie mam.
    a kolejna sprawa to niespokojny sen mojego synusia, praktycznie co noc jest to samo ze w czasie snu Nikodem wydaje przerozne odglosy, macha raczkami, przekreca glowke, czesto przez to sie rozbudza, a ja nie wiem jak mu pomoc, bardzo mi go zal jak na to patrze, bo nie wiem czy to przez to ze ma jakies sny, czy moze przezywa wszystko to co w ciagu dnia bylo, czy poprostu chce byc wtedy przytulony?????
    z gory dziekuje za pomoc. pozdrawiam was



    syla2311 - 2009-12-03 11:52
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Hej Rybenki:)

    Ciderku jak tam samopoczucie??

    Mamo Wojtusia wracaj szybciutko do zdrowia i pij duzo herbatki z miodem i cytrynka;)

    Sylviatko a gdy przewijasz malego to siusiaczek kierujesz na dol, bo z tego co wiem to wlasnie takie obsiusiania zdarzaja sie gdy siusiak jest w gore i wtedy maly "plywa", badz pieluszki poprostu musisz zmienic, sama nie wiem.
    A jesli w nocy maly postekuje to moze sprawdz czy brzuszek nie jest twardy, moze jest mu za cieplo, lub za zimno?????? A moze poprostu tak jak mowisz brakuje mu Ciebie;) nie martw sie napewno sie wszystko unormuje.

    Ja to jak stara wyga hehe, jeszcze z brzuchem chodze a juz sie wymadrzam heheheh, ale braciszke moj ma czworeczke i troszeczke przy nich sie nauczylam.
    pozdrawiam, bede pozniej a teraz biore sie za obiadek.... papatki kochane



    ddoorr - 2009-12-03 13:12
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      cześć dziewczyny

    tak się zastanawiam, czy jeśli dostanę zwolnienie lekarskie to czy pracodawca powinien mi zapłacić za nie obecność w pracy?? i od ilu dni zwolnienia powinien mi zapłacić, za jeden dzień też mi się należy czy dopiero od jakiejś konkretnej liczby dni??
    pozdrawiam



    kellysss - 2009-12-03 14:51
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      A czy ktos ma nr. do Cider....????
    Bo juz długo nie pisze....
    Chyba tuli juz swoja kruszynke:ehem:

    Cytat:
    Napisane przez sylwiatkoo1 (Wiadomość 15640404) cider- jak tam??? cos sie rozwinelo czy ustapilo????
    mamo wojtusia- zycze szybkiego powrotu do zdrowia no i gratuluje zdania na prawko!!!!

    a ja pisze do was bo mam takie 2 sprawy, pierwsza to taka ze praktycznie codziennie 2 lub 3 razy moj synek jej osiusiany i musze go calego myc i przebierac, juz nie wiem co mam robic!!!! teraz testujemy juz czwarte pieluszki, ale dalej to samo, ja wogole nie wiem jak to jest mozliwe, bo wczoraj to byl osiusiany az pod same lopatki, ja naprawde nie wiem jak on to zrobil???? pieluszka z reguly nie jest mocno osiusiana, sprawdzam dokladnie czy szczelnie zalozona, ostatnio nawet sprawdzam czy jak mu zaklaam pieluszke to czy siusiaczek nie jest nogdzie powykrecany no i juz innych pomyslow nie mam.
    a kolejna sprawa to niespokojny sen mojego synusia, praktycznie co noc jest to samo ze w czasie snu Nikodem wydaje przerozne odglosy, macha raczkami, przekreca glowke, czesto przez to sie rozbudza, a ja nie wiem jak mu pomoc, bardzo mi go zal jak na to patrze, bo nie wiem czy to przez to ze ma jakies sny, czy moze przezywa wszystko to co w ciagu dnia bylo, czy poprostu chce byc wtedy przytulony?????
    z gory dziekuje za pomoc. pozdrawiam was

    Syla dobrze napisała....siusiak ma byc w dól...Ja tez na poczatku nie zwracałam na to uwagi
    i mały ciagle był mokry:cool:
    No i własnie moze brzuszek go boli jak jest niespokojny lub jak Syla pisze za goraco lub zimno.........Nie powinnas sie tym martwic....na pewno szybko minie.....



    elcia0787 - 2009-12-03 14:55
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      no wlasnie cider nie ma moze faktycznie juz urodzila :)



    sylwiatkoo1 - 2009-12-03 16:16
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      dzieki dziewczyny za rady, a tego siusiaka to mu chyba przykleje.. hihihiihihi....
    ciekawe co z cider!!!!!! kurcze ale ciekawa jestem jak jej poszlo no i jak maluszek, jezeli oczywiscie urodzila :)



    Eve1603 - 2009-12-03 16:25
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Cytat:
    Napisane przez ddoorr (Wiadomość 15642842) cześć dziewczyny

    tak się zastanawiam, czy jeśli dostanę zwolnienie lekarskie to czy pracodawca powinien mi zapłacić za nie obecność w pracy?? i od ilu dni zwolnienia powinien mi zapłacić, za jeden dzień też mi się należy czy dopiero od jakiejś konkretnej liczby dni??
    pozdrawiam
    Ja Ci odpisze bo reszta Cie zlala :D

    rzadko sie zdarza, ze to pracodawca placi "chorobowe" - to zalezy wylacznie od jego dobrej woli, nie ma obowiazku. Chorobowe wyplaca panstwo - lekarz wystawi ci specjalny papier, ktory wysylasz do "socjala" i oni placa, ale po 3 dniu zwolnienia, no i oczywiscie pod warunkiem, ze sie kwalifikujesz, tzn masz odpowiednia liczbe oplaconych skladek PRSI, co - o ile dobrze pamietam - oznacza przepracowane co najmniej 2 lata.



    DobraDusza - 2009-12-03 18:28
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      sylviatko nie wiem co ci poradzić bo mojemu zdazyło sie kilka razy obsiusiać mimo pieluchy jak był malenki a teraz juz nic takiego sie nie zdaza, moze za małe pampki albo faktycznie ten siusiak trza układać w dół , też o tym słyszałam!
    Mój natomiast jak sie czasem obsra to az po łopatki i wtedy to dopiero trzeba szorować:D:brzydal:

    ddoorr dokładnie tak jak pisze Ewa:)

    kellys pisałam do cider wczoraj, odp że rano bolał ja brzuch jak na okres dość mocno ale potem cisza i że da mi znać jak bedzie sie coś działo:) dlatego czekam i już jej nie nękam :brzydal:

    My wczoraj bylismy sie szczepić....
    byłam sama z małym bo tz odsypiał nocke i starał sie wyspać na kolejną:D
    Piotruś slicznie usmiechał se do pani pielegniarki...do czasu....
    potem juz o usmiechac można było zapomnieć,nie było tez zadnej niepozadanej reakcji po szczepiennej:) kolejne szprycowanie za 2 miechy....
    Lece kąpać smroda bo już maruda mu się właczył:)



    ddoorr - 2009-12-03 19:06
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      dzięki za odp. :)



    Edziulka789 - 2009-12-04 00:00
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      dobre:) rozesłałam w mailach do znajomych

    ---------- Dopisano o 02:00 ---------- Poprzedni post napisano o 01:44 ----------

    Ja mam parę wątpliwości:

    Zamierzam wyrobić polski paszport dla mojej 2-miesięcznej Oli. Mam pewne wątpliwości odnośnie zdjęcia, bo jest lekki cień na tle i Mała nie patrzy się na wprost. Byliśmy u fotografa, więc powinien się znać na rzeczy. Myślicie, że takie zdjęcie zaakceptuje Ambasada czy mam robić nowe:mur: Jutro postaram się wkleić zdjęcie mojej kruszynki to może mi doradzicie.
    Po drugie - dzisiaj pojawił mi się bolący guz w piersi. Podejrzewam, że to jakiś zastój pokarmu mi się zrobił. Może źle odessałam mleko, może przez te staniki, ale mniejsza z tym. Jak mam się go pozbyć szybciutko?
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czterowers.keep.pl



  • Strona 95 z 107 • Znaleziono 9456 postów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91, 92, 93, 94, 95, 96, 97, 98, 99, 100, 101, 102, 103, 104, 105, 106, 107

    Design by flankerds.com