Menu
menu      Programy do obróbki zdjeć - wątek zbiorczy
menu      Wybieramy tusz do rzęs - porady. Zbiorczy.
menu      Jaki makijaż do sukienki? Wątek zbiorczy. Tu zadaj swoje pytanie.
menu      Znane sieciówki! Rozmiary: 34-38:) Zapraszam!
menu      kosmetyki firmy Dax Cosmetics- WĄTEK ZBIORCZY
menu      Pogaduchy zawsze "początkujący wizażanek" - część III :)
menu      Od Płodzianki do Mlekopijcy - Nasze Słodkie Letnie Wyjce 2008' - część 2 :)
menu      STRAGANIK OD MENULI^^ totalny misz-masz^^
menu      cera naczynkowa/zamykanie, tuszowanie popękanych naczynek, pajączki. WĄTEK ZBIORCZY.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lidka.xlx.pl
  • Ciąża i poród w Irlandii





    pakusia86 - 2009-09-06 18:51
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Cytat:
    Napisane przez elcia0787 (Wiadomość 14107545) hej laseczki
    u nas tez dzisiaj kiepska pogoda bo od rana pada wiec siedzimy w domu juz sie nie moge doczekac bo 12 jade do pl w koncu !! :):)
    ach i mam pytanko do was czy na zgage moge wziasc rennie? bo wczoraj mialam taka zgage ze ledwo wytrzymalam
    mozesz wziac renni ja podobnie jak sweet bralam gaviscon... :)

    ---------- Dopisano o 18:51 ---------- Poprzedni post napisano o 18:32 ----------

    Cytat:
    Napisane przez elcia0787 (Wiadomość 14107545) Paulinko a jak Ty robisz i jak zamierzasz? Bo to co wyżej napisałam to tylko moja intuicja, nie mam pojęcia czy robię dobrze czy źle. U Ciebie w rodzinie jest dużo maluchów więc pewnie zaciągnęłaś języka i na podstawie usłyszanych historii ustaliłaś własną strategię żywieniową. Podziel się :) Aaa, i ile pije mleka Kuba? Bo mój od lipca pije 5x150ml i nie widzę po nim że jest potrzeba zwiększać porcję (czasami przed snem zje 180, ale to raczej sporadycznie). Nie wiem czy to dobrze, bo w sumie od dwoch miesiecy ilosc pokarmu sie nie zwiekszyla. Jak przejdziemy na zupke to chcialabym zeby bylo 4x180 + 1 zupka.
    no tak ja jestem po poradach mojej mamci :) nie dosc ze jest nas az piecioro to najmlodsza ma 13 miesiecy :D wiec mamcia na biezaco... ja tam nie chce sie trzymac kasiazek i innych rzeczy, choc nie zaprzecze ze wiele czytam o dzieciaczkach to jednak najlepiej mi sluchac mamci... ona juz wie co i jak, zawsze doradzi i skoro wszyscy jestesmy zdrowi to chyba dobrze sobie radzila :D

    ja zaczelam od sloiczkow... tak jak moja mama... najlepszym sloiczkiem jest gerber... zaczynalam tak jak ona z Amelka... czyli najpierw marchewka, pozniej jablko a pozniej jablko-marchewka... marchewke sama podalam u mamy bo sie balam jakby cos sie dzialo to mi pomoze... ale mama zaobserowala ze Kuba ma straszny apetyt na marchewe :D kupke ogladla (byla cala pomaranczowa i konsystencja przypominala doroslego :D) ale mowi ze wyglada ladnie ... z jablkiem nie eksperymentowalam w Pl bo malo czasu bylo... ale podalam tutaj i tez wszystko bylo okej :)

    to tyle co do deserkow.... soczkow nie podawalam jeszcze... mam jablkowy i nie wiem co z nim zrobic... wlac do butelki czy lyzeczka??? lyzeczka Kuba ladnie je ale deserki, boje sie ze za bardzo by chlipal z lyzeczki i by sie zaksztusil :o
    zostaly mi jeszcze 3 deserki do podania (jablko-banan, krem z jablek i jagod, marchew-jablko) i w takiej kolejnosci je teraz bede podoawac... oczywiscie miedzy tymi dwoma pierwszymi zrobie 2 dni przerwy... za jakis czas chce wykonac zupke na piersi z kurczaka... oczywiscie najpierw musze sprawdzic czy nic mu nie bedzie, mamcia mi na szczescie wszystko wyjasnila....

    kaszek jeszcze nie probowalam... mam kupione i czekaja na odpowiedni moment :)

    wiadmo ze najlepiej swoje rzeczy dawac... ja niestety nie mam sokowirowki wiec soczku nie zrobie... musze chyba zakupic ten sprzet (ale jeszcze nie teraz bo mieszkanie moze bedziemy zmieniac)... ja zostaje przy sloiczkach... z tym ze narazie sprawdzam smaki... chce zobaczyc jak reaguje na wszystko a przeciez nie bede sie bawic i sama przygotowywac deserkow np. z jagudek bo nie bede wiedziec czy Kuba zle reaguje na jagudki czy ja zle przygotowalam :) wiec narazie podaje sprawdzone deserki... a z biegiem czasu naucze sie sama je robic :D (mam nadzieje) :D BO NAJLEPSZE JEST DOMOWE!!! :D

    Asiu: a ze tak zapytam... jakiego kolorku kupke zrobil Igus po jabuszku? pamietasz moze?? bo mnie troszke zmartwila kupcia bo byla taka jakby zgnita :eek: tzn. miala takie ciemne fragmenty... mama mnie uspokaja ze nic sie nie dzieje ale cos mi nie pasuje... bo po jablko-marchewa robi ladne takie pomaranczowo-brazowo-zzolte :D




    Heksa - 2009-09-06 20:16
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Paulina my sobie radzimy bez sokowirówki. Ścieram marchewce na najmniejszych oczkach tarki, potem przez sitko wyciskam i jest soczek :) Tak samo z jabłuszkiem. Wiem, że potem będzie ciężej gdy mały będzie wypijał więcej (póki co te kilka łyżeczek soczku wychodzi z 1 jabłuszka czy marchewki), ale myślę że warto. Wiem, że to naturalny soczek, bez żadnych świństw, że nie jest dosładzany. Podaję z łyżeczki (wszystko dlatego że przygotowywuje grunt pod nowe konsystencje :) ale takze dlatego ze picie z butelki powoduje prochnice itd a mam swira na tym punkcie, przyznaje sie bez bicia)

    A powiedz mi, te deserki sa konsystencji musu? I jak Kuba sobie radzil? Nie krztusil sie? I jak je podajesz, tzn wiem ze lyzeczka. Ale jak ja dawalam soczki Igusiowi z lyzeczki to robilam tak ze wsuwalam lyzke do buźki, jak zamykal to powoli wysuwalam. A maz mnie krytykowal ze powinnam lyzke przechylic i wlewac. Wiem, ze te pytania wygladaja dziwnie, ale jestem calkowicie zielona w tym temacie a nie chce krzywdy zrobic maluchowi.

    Po jabluszku kupka byla normalna, robil tylko czesciej, ale to chyba normalna reakcja organizmu (sory za szczegoly, ale ja tez tak mam po jablkach :) ) Natomiast po marchewce byla bardziej gesta i troche zielonkawa.

    Mieszkanie zmieniacie, wyprowadzacie sie od tescia? Czy szukacie czegos z nim?



    pakusia86 - 2009-09-06 20:41
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Cytat:
    Napisane przez Heksa (Wiadomość 14110579) Paulina my sobie radzimy bez sokowirówki. Ścieram marchewce na najmniejszych oczkach tarki, potem przez sitko wyciskam i jest soczek :) Tak samo z jabłuszkiem. Wiem, że potem będzie ciężej gdy mały będzie wypijał więcej (póki co te kilka łyżeczek soczku wychodzi z 1 jabłuszka czy marchewki), ale myślę że warto. Wiem, że to naturalny soczek, bez żadnych świństw, że nie jest dosładzany. Podaję z łyżeczki (wszystko dlatego że przygotowywuje grunt pod nowe konsystencje :) ale takze dlatego ze picie z butelki powoduje prochnice itd a mam swira na tym punkcie, przyznaje sie bez bicia)

    A powiedz mi, te deserki sa konsystencji musu? I jak Kuba sobie radzil? Nie krztusil sie? I jak je podajesz, tzn wiem ze lyzeczka. Ale jak ja dawalam soczki Igusiowi z lyzeczki to robilam tak ze wsuwalam lyzke do buźki, jak zamykal to powoli wysuwalam. A maz mnie krytykowal ze powinnam lyzke przechylic i wlewac. Wiem, ze te pytania wygladaja dziwnie, ale jestem calkowicie zielona w tym temacie a nie chce krzywdy zrobic maluchowi.

    Po jabluszku kupka byla normalna, robil tylko czesciej, ale to chyba normalna reakcja organizmu (sory za szczegoly, ale ja tez tak mam po jablkach :) ) Natomiast po marchewce byla bardziej gesta i troche zielonkawa.

    Mieszkanie zmieniacie, wyprowadzacie sie od tescia? Czy szukacie czegos z nim?
    o w takim razie tez tak zrobie soczek... chociaz kilka lyzeczek :D

    co do deserkow, to tak sa konsystencji musu... i ja wkladam mu do dziubka i przechylam lekko az zacisnie usta i wyciagam lyzke :) nagramy jutro z kamilem to zobaczysz na picasie :D

    to picie z butelki powoduje prochnice??? kurcze nie wiedzialam... ale tylko soczki czy wszystko???

    co do mieszkania to z racji tego ze dostalismy rodzinne, stac nas na to zeby zamieszkac samym... ja sie zle czuje mieszkajac z tesciem... wiadmo przewaznie nic nie mowi, juz sie malo wtraca... ale to jego patrzenie, jak sie bawie z kuba, jak mu daje jesc... ehhh wkurza mnie... chce miec swobode w mieszkaniu... mozliwe ze jak nam obniza dotychczasowy czynsz to zostaniemy w tym mieszkaniu ale tesc sie wyprowadzi po nowym roku... oby :D bo nie chce mi sie przeprowadzac... pakowac manatkow i wogole... wolalabym zostac :D



    Judy_21 - 2009-09-06 21:06
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Oj widze Pakusia wróciła i nadprodukcja postów wystąpiła :hahaha: :hahaha:
    Ale dajecie :hahaha:

    Sweet nie daj się:pala: :pala: :pala: :pala: kupki i peluszki zmieniaj i zaglądaj jak robisz do tej pory :) a z karmieniem, nie przejmuj się, najwidoczniej mały się najada... jak jest na cycku to nie musi jeść regularnie... a teściowej powiedz, że karmienie co trzy godziny - to i owszem, ale 20 lat temu zalecali :brzydal: :brzydal: :brzydal: najnowsze badania dowodzą, że w nocy nie należy budzić dzieci na karmienie, jeżeli dziecko nie jest głodne...
    Wytrzymasz jeszcze te dwa tygodnie - dasz radę :kciuki: :kciuki:

    Jedzonko - hmmm.... ja nic nie daję jeszcze a mała dzisiaj skończyła 5 miesięcy :party: :party: :party: ale myślę, gdzieś za dwa tygodnie zaczynać pomalutku wprowadzać... ale ja będę wprowadzała, najpierw kaszki i kleiki na moim mleczku - mniejszy szok dla brzuszka :ehem:

    Pakusiu kolor kupki po jabłuszku może zmienić kolor, bo jabłuszko się silnie utlenia :ehem: jeżeli zobaczyłabyś krew, lub śluz to wtedy może to być niepokojące... ale jeżeli tylko kolor i konsystencja, to wszystko w porządku :ehem:

    Heksa :cmok: a już myślałam, że pisze w eter :D :D :D (ze o te słoiczki mi chodzi :D )

    Glam jedź do lekarza i o koniecznie - jak ma nierówne fałdki i masz wrażenie, że coś jest nie tak to jedź - a co mówi Health visior??

    Pani z herbatą udanych wakacji :jupi: :jupi:

    Katia o tym kiedy informujesz pracodawcę - zależy tylko i wyłącznie od ciebie i od pracy jaką wykonujesz, no bo jeżeli szkodliwa - albo fizyczna - to należy szybko powiedzieć - żeby zmienili na lżejszą, ale jeżeli nie jest to w żadnym wypadku obciążające dla ciąży to możesz powiedzieć później...

    No i na tyle bo mi mała się zbudziła...




    pakusia86 - 2009-09-06 21:16
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Cytat:
    Napisane przez Judy_21 (Wiadomość 14111824) Oj widze Pakusia wróciła i nadprodukcja postów wystąpiła :hahaha: :hahaha:
    Ale dajecie :hahaha:

    Pakusiu kolor kupki po jabłuszku może zmienić kolor, bo jabłuszko się silnie utlenia :ehem: jeżeli zobaczyłabyś krew, lub śluz to wtedy może to być niepokojące... ale jeżeli tylko kolor i konsystencja, to wszystko w porządku :ehem:
    Gratulacje dla Twojej malutkiej (no juz nie takiej malutkiej) :D

    a ty jeszcze piersia karmisz?? jak tak to wielkie gratki... mi sie udalo tylko tydzien :D :hahaha:
    w kazdym razie my na mleczku z proszku wiec cos wiecej chcialam dac... zwlaszcza ze chlodne dni nastaja i odpornosc trzeba budowac :D

    a co jak mnie nie bylo to co??? niby mniej pisalyscie ??? no jak nie chcecie to nie bede pisac!!! :p:
    zartuje oczywiscie :D uwielbiam was zameczac :brzydal:

    uspokoilas mnie z ta kupcia .... :*

    swoja droga nigdy bym nie pomyslala ze tak mnie beda KUPY interesowac :D moje kolezanki (bezdzietne) to sie mi dziwia o czym ja gadam... a ja jak spotkalam moja (dzieciata) kolezanke to o niczym innym tylko o kupach :hahaha::hahaha::hahaha: a tamte siedzialy i robily tak :eek: i pewnie myslaly ze jakas dziwna jestem! :D oj zobacza jak urodza swoje :rolleyes:



    Judy_21 - 2009-09-06 21:27
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Oj Pakusiu :hahaha: :hahaha: zamęczaj ile wlezie :hahaha: przepraszam :torba:
    A my nadal na cycusiu :ehem: a u tych "cycatych" dzieci później wprowadza się pokarmy stałe niż u tych butelkowych :ehem: :ehem:

    I dziękujemy :cmok:

    A koleżanki nie rozmawiały - bo nie wiedziały co powiedzieć... takie małe niedoświadczenie... głupio im pewnie było :D :D

    ---------- Dopisano o 21:27 ---------- Poprzedni post napisano o 21:24 ----------

    Ja nie chcę nic mówić ale u są na to dowody :> :> :> :>
    http://wizaz.pl/forum/misc.php?do=whoposted&t=305386



    kellysss - 2009-09-06 22:21
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Cytat:
    Napisane przez DobraDusza (Wiadomość 14100793)
    Kellys ale twoj Alan był duzy :eek: :) jak sie urodził, kawał chłopa!!

    y :D
    noooo...duzy sie urodził...
    troche mi zajeło jego wycisniecie;)

    Cytat:
    Napisane przez pakusia86 (Wiadomość 14102994) chociaz ja juz nie narzekam... bo co prawda mam caly dzien malo czasu, ale za to jak Kuba zasypia o 20 to mam czas dla siebie i zawsze cos tam porobie, czy filmek ogladne czy poczytam :) a cooo... tez mi sie nalezy chilka relaksu :D:brzydal: my tez mamy ostatnio troszke spokoju... Alan idzie spac o 20-21
    a wstaje 6-7, wcina kaszke i jeszcze z godzinke pospi..;)

    Cytat:
    Napisane przez Sweet_21 (Wiadomość 14105553) Cześć kobitki:hi:

    Za chwilkę Was nadrobię, mam tylko takie pytanie na szybcika.
    Czy przed nocnym karmieniem zaglądacie w pieluszkę?No i zmieniacie w razie potrzeby?
    Pytanie z serii beznadziejnych, ale pewna kobieta;) stwierdziła dziś, że jak Mały jest w pampersie to może w nim leżeć całą noc i nawet jak się zesika czy kupke zrobi to nic się nie dzieje i mozna przebrać go rano:mdleje:
    Więc moje pytanie jest takie czy to ja jestem jakaś nienormalna, że przed każdym karmieniem sprawdzam pieluszke?Czy ktoś inny ma racje?
    No i jeszcze jedno, odkąd karmię z osłonką Mały budzi się w nocy 3 razy na karmienie, oczywiście stwierdzono, że to za mało i trzeba będzie go chyba budzić co 3 godziny!!!!:mdleje:
    Przecież ja wykituję z tą kobietą:(
    Denerwuje mnie to jak ona ingeruje i co chwila wymyśla coś nowego.No żesz $%^ oszaleć można.
    Teraz to u nas z pieluszkami to nie tak jak na poczatku..
    Bo Alan robi jedną kupke dziennie izazwyczaj jest
    ona po ostatnim karmieniu o 20-21 no a w dzien to siku zmieniam z 3-4 razy i jest ok
    nie mamy odparzen.. no ale jak był mały to praktycznie po kazym jedzonku walił kupke:cool:
    no wiec czesciej sie zaglądało...:ehem:....
    A w nocy to karmiłam Alan o takich samych godzinach jak ty:ehem:
    I nic mu nie było .. z czasem jak był głodny to sie budził wczesniej...
    Tak jak mówi Judy... Cycem to najlepiej daćdziecku kiedy jest głodne i
    tyle....

    Cytat:
    Napisane przez elcia0787 (Wiadomość 14107545) hej laseczki
    u nas tez dzisiaj kiepska pogoda bo od rana pada wiec siedzimy w domu juz sie nie moge doczekac bo 12 jade do pl w koncu !! :):)
    ach i mam pytanko do was czy na zgage moge wziasc rennie? bo wczoraj mialam taka zgage ze ledwo wytrzymalam
    Ja piłam mleko na zgage..takie zimne z lodówki:D...mi pomagalo...
    (przegotowane tez moze byc)

    Cytat:
    Napisane przez Heksa (Wiadomość 14108504) W Pakusi poście (gdzie cytowała Glam) padło pytanie do mnie o jedzonka Igusia. Coś mi się nie zgadza ;) i trochę zgłupiałam która z Was pyta. Ale już odpowiadam :)

    Póki co Ignaś dostał soczek z jabłuszka i dzisiaj zaczęliśmy z marchewki. Nie kupowałam jeszcze żadnych słoiczków, sama wyciskałam soczki z warzyw i owoców organic. Ale jeśli będę kupowała (bo pewnie będę czasami, chociaż mam ambicję gotować samodzielnie) to właśnie Hippa albo Gerbera z polskich sklepów. Judy opowiadała o badaniach przeprowadzanych w UK, gdzie wzieli pod lupę słoiczki. Podobno te z Cow%Gate oraz z Heinza (czy jak to się tam piszę) wypadły tragicznie, a zawartością tłuszczów i cukrów dorównywały hamurgerom. Także tego na 100% nie będę dawała. Po moim trupie ;)

    Powoli zacznę też zagęszczać wieczorne mleczko Igusia. Najprawdopodobniej kleikiem kukurydzianym. Ale to jeszcze wszystko przed nami.

    Jestem trochę przerażona, bo Igusiowi nie smakuje marchewka. Soczek z jabłuszka ślicznie chlipał z łyżeczki natomiast na marchewkę bardzo źle reaguje. A przecież później te wszystkie papki (czy też zupki) są najpierw robione z samej marchewki. No cóż, mam jutro chytry plan dodania odrobinki soczku z jabłuszka do marchewki, może zje. I stopniowo będę zmniejszała jabłko, a zwiększała ilość soku marchwiowego.
    I jeszcze jednym lękiem muszę się podzielić z Wami moje drogie, może to zabrzmi dziwnie, ale przeraża mnie że niedługo będę musiała dać Igusiowi jedzenie innej konsystencji (mowa o tych papkach i gęstych kaszkach). Boję się, że biedaczek się zakrztusi, zadławi.

    Aaaa, padło też pytanie o deserki. Narazie się wstrzymuję, wiem że schematy żywienia na stronach hippa itd mówią, żeby tych posiłków było więcej: a to deserek, a to kaszka, a to warzywko. Ale ja myślę sobie tak: czemu one się aż tak bardzo różnią ze schematami z książek o żywieniu? Po to, żeby rodzice dawali więcej tych gotowych produktów, żeby kupowali te deserki, te kaszki. Ja się wstrzymuję, w miesiącu zamierzam powoli zamienić jeden posiłek mleczny na zupkę. Dawać soczek, ale rozcieńczony wodą (dla zdrowych ząbków i aby nie przyzwyczajać do słodkiego) i lekko zagęszczać mleczko wieczorne kleikiem. Co potem się okaże ;)

    Paulinko a jak Ty robisz i jak zamierzasz? Bo to co wyżej napisałam to tylko moja intuicja, nie mam pojęcia czy robię dobrze czy źle. U Ciebie w rodzinie jest dużo maluchów więc pewnie zaciągnęłaś języka i na podstawie usłyszanych historii ustaliłaś własną strategię żywieniową. Podziel się :) Aaa, i ile pije mleka Kuba? Bo mój od lipca pije 5x150ml i nie widzę po nim że jest potrzeba zwiększać porcję (czasami przed snem zje 180, ale to raczej sporadycznie). Nie wiem czy to dobrze, bo w sumie od dwoch miesiecy ilosc pokarmu sie nie zwiekszyla. Jak przejdziemy na zupke to chcialabym zeby bylo 4x180 + 1 zupka.
    Ja to dosc wczesnie wprowadzilam kleik bo od 4 miesiaca a byłam cycowa mama:D
    No i jedzonko zaczelismy od marchwki...(Alan ja strasznie polubił) potem jabłuszko,nastepnie wprowadzilismy ziemniaczka,cukinie, owocki, kaszki od 5 miesiaca, pozniej brokuły ,kalafior,szpinak, kurczczek od 6 miesiaca i teraz zaczynamy królika,cielecinka,
    ale juz duzo tego mamy:D
    Przeważnie sama gotuje obiadki... nie ufam mięsku tutaj wiec kupuje słoiczki z mieskiem w polskim sklepie i dodaje je do warzywek ktore ja gotuje.... No i tak jak piszecie.. cow &gate jest okropne.. raz kupiłam alanowi to tak po
    tym wymiotował...:rzygi:nigdy wiecej nie kupie tego swinstwa:mad:
    jak spróbowałam to mało sama nie pusciłam pawia...
    Najlepsze sa hipp organic i te nasze polskie;)

    aaaa... co do owocków to tez nie ufam tym kupnym i daje Alanowi takie musy w
    plastikowych pojemniczkach z hippa.. tam jest 100% owoców...

    ---------- Dopisano o 22:21 ---------- Poprzedni post napisano o 22:12 ----------

    zapomniałam sie pochwalic ze we wtorek lecimy dp PL...
    Wiec jakbym sie jutro nie odezwała to chciałam sie juz pozegnac...

    :cmok::cmok::cmok::cmok:: cmok::cmok::cmok::cmok::c mok:

    Badzcie litosciwe i nie nasmarujcie za duzo
    tutaj do czytania bo tego nie nadrobie...:cool:



    pakusia86 - 2009-09-07 07:13
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Cytat:
    Napisane przez Judy_21 (Wiadomość 14112205)
    Ja nie chcę nic mówić ale u są na to dowody :> :> :> :>
    http://wizaz.pl/forum/misc.php?do=whoposted&t=305386
    eee tam.... ja jestem druga :D hihihi

    Cytat:
    Napisane przez kellysss (Wiadomość 14112929) noooo...duzy sie urodził...
    troche mi zajeło jego wycisniecie;)

    my tez mamy ostatnio troszke spokoju... Alan idzie spac o 20-21
    a wstaje 6-7, wcina kaszke i jeszcze z godzinke pospi..;)

    Teraz to u nas z pieluszkami to nie tak jak na poczatku..
    Bo Alan robi jedną kupke dziennie izazwyczaj jest
    ona po ostatnim karmieniu o 20-21 no a w dzien to siku zmieniam z 3-4 razy i jest ok
    nie mamy odparzen.. no ale jak był mały to praktycznie po kazym jedzonku walił kupke:cool:
    no wiec czesciej sie zaglądało...:ehem:....
    A w nocy to karmiłam Alan o takich samych godzinach jak ty:ehem:
    I nic mu nie było .. z czasem jak był głodny to sie budził wczesniej...
    Tak jak mówi Judy... Cycem to najlepiej daćdziecku kiedy jest głodne i
    tyle....

    Ja piłam mleko na zgage..takie zimne z lodówki:D...mi pomagalo...
    (przegotowane tez moze byc)

    Ja to dosc wczesnie wprowadzilam kleik bo od 4 miesiaca a byłam cycowa mama:D
    No i jedzonko zaczelismy od marchwki...(Alan ja strasznie polubił) potem jabłuszko,nastepnie wprowadzilismy ziemniaczka,cukinie, owocki, kaszki od 5 miesiaca, pozniej brokuły ,kalafior,szpinak, kurczczek od 6 miesiaca i teraz zaczynamy królika,cielecinka,
    ale juz duzo tego mamy:D
    Przeważnie sama gotuje obiadki... nie ufam mięsku tutaj wiec kupuje słoiczki z mieskiem w polskim sklepie i dodaje je do warzywek ktore ja gotuje.... No i tak jak piszecie.. cow &gate jest okropne.. raz kupiłam alanowi to tak po
    tym wymiotował...:rzygi:nigdy wiecej nie kupie tego swinstwa:mad:
    jak spróbowałam to mało sama nie pusciłam pawia...
    Najlepsze sa hipp organic i te nasze polskie;)

    aaaa... co do owocków to tez nie ufam tym kupnym i daje Alanowi takie musy w
    plastikowych pojemniczkach z hippa.. tam jest 100% owoców...

    ---------- Dopisano o 22:21 ---------- Poprzedni post napisano o 22:12 ----------

    zapomniałam sie pochwalic ze we wtorek lecimy dp PL...
    Wiec jakbym sie jutro nie odezwała to chciałam sie juz pozegnac...

    :cmok::cmok::cmok::cmok:: cmok::cmok::cmok::cmok::c mok:

    Badzcie litosciwe i nie nasmarujcie za duzo
    tutaj do czytania bo tego nie nadrobie...:cool:
    to uadanego urlopu kochana :*

    dzieki za wskazowki, w takim razie nie kupie nigdy cow&gate... zostaje przy greberach (narazie) i rozgladne sie za tymi musami z hippa :)

    jak to dobrze miec mamuske z wiekszym stazem :D



    Sweet_21 - 2009-09-07 11:48
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Kellysss oczywiście udanego wypoczynku życzę!

    Ale dzisiaj cieplutko na dworzu:love:



    DobraDusza - 2009-09-07 11:58
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Hej dziewuszki:)
    Własnie ogladałam wasze dzieciaczki, są przecudne!!
    Zakochałam się w Kubie marynarzu :), Olek robi takie rozbrajające miny ze padłam :D a Igi w wannie rewelacja no i zdjęcia na przewijaku super,po dzieciaczkach widać jak ten czas leci....a my się starzejemy:o

    ehhh, zbieram sie bo dzis mam wizyte w szpitalu, czy wam ok 36tyg robili ktg?
    ciekawa jestem bo brzuchol mi twardnieje coraz cześciej i takie pobolewania jak na okres miewam....:) czopa wypatruje ale :brzydal: jeszcze nie widać hehe w sumie to mam jeszcze czas ale juz sie niecierpliwie :o

    ---------- Dopisano o 11:58 ---------- Poprzedni post napisano o 11:54 ----------

    AAAAA no przecie
    Kellys i pani z herbatą Udanego urlopowania !!! :jupi: zazdroszcze.....

    Noo pogoda dziś piekna ...jak dla mnie szok po wczorajszej :)nie spodziewałam się zobaczyć słońca przez najblizsze dni a tu prosze jaka miła niespodzianka, oby tak do konca dnia wytrzymało:)

    Sweet jak sie Bartuś miewa? grzeczny ci sie chłopczyk trafił!!



    Eve1603 - 2009-09-07 11:58
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Czesc Kobitki,
    oj naprodukowalyscie troche, wystarczy na moment Was zostawic i juz piszecie ja szalone :D

    Wyciagajcie kieliszki bo Olek konczy dzis 4 miesiace !!! :party: W zwiazku z tym zrobilismy dzisiaj przymiarke do spacerowki, ale jeszcze za duza :D
    Widze, ze dyskutujecie o jedzonku - Olus dostanie za tydzien, dwa pierwsza kaszke. W tesco znalazam kaszki Milupy bez dodatku cukru :jupi: W polskich sklepach sa smakowe kaszki, ale z cukrem, np. Bobovita. Znalazlam tez soczki bez cukru, no i deserki. Nie bede uzywala "zywych" warzyw ani owocow bo nawet jesli sa organic, to i tak nie wiadomo co w nich jest - takie jest moje zdanie. Dania, deserki, soczki i inne wynalazki w sloiczkach sa wg mnie pewniejsze.

    Taaaa..... a ja nnie wiem co mam ze soba zrobic.....:confused: Wczoraj mialam kolejne sciecie z tzem i dowiedzialam sie m.in. ze nic w domu nie robie, tzn nie sprzatam, nie piore, nie prasuje, nie gotuje i pewnie tez dzieckiem sie nie zajmuje - choc tego nie powiedzial. "Biedak" brodzi w domowym brudzie i syfie, w brudnych ciuchach i do to umiera z glodu :D Wszystko sie zaczelo od tego, ze powiedzialam, ze jestem zmeczona "przywiazaniem" do dziecka - odkad jest Olek tylko ja sie nim zajmuje i nigdy nie mam wolnego, ze nie moge po prostu wyjsc z domu bo nie ma zastepstwa. Na to tz ze on przeciez pracuje po 14 godz i ze jest wykonczony i takie tam - tak, tylko on z tej pracy wychodzi i przychodzi do domu, gdzie odpoczywa, a ja z mojej "pracy" nie wychodze.... No i tak sobie "rozmawialismy" milo i przyjemnie - w koncu sie przeprowadzilam do pokoju Olka. Zostawilam tzta w "opuszczonej", smutnej sypialni, zabralam lozeczko, zabawki, nawet moja komode... Zostal pusty pokoj z lozkiem.... No i postanowilam, ze nie rusze palcem przez tydzien - zadnego sprzatania, gotowania - kompletnie nic. Gdzies w srodku oczywiscie mam ochote cos zrobic, zal mi go bo wroci poznym wieczorem i nie bedzie mial nic do jedzenia, ani nic, co moglby wziac jutro do pracy, ale moze dzieki temu jednak zauwazy roznice...
    Dziwny ten nasz zwiazek jest czasami - kochamy sie, ale jednoczesnie robimy sobie na zlosc...:confused:

    Pakusia - o jakim rodzinnym mowisz ???

    Glam - Olka mozesz obejrzec po kliknieciu w adres w moim podpisie - wcale nie skapie zdjec :D

    Heksa - swietne zdjecia na NK, ale nie bylam w nastroju do komentowania....



    pakusia86 - 2009-09-07 12:04
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      No nareszcie jakies slonko wyszlo :D musimy dzis spacerek zaliczyc :D

    Ja oczywiscie sie wycwanilam i jak zawsze nie moglam nic wymyslec na obiadek to jak bylam w PL to zakupilam sobie "pomysl na..." wszystkiego po jednym :D i teraz mam kurczaka w sosie zolowo-smietanowym :D zobaczymy czy bedzie dobry... odrazu zapisuje jak sie to robi.. i w smaku moze wyczuje co i jak :) wiec kiedys sproboje sama zrobic :D

    aha pisalam sms-ka do MamyWojtusia... odpisala ze u nich wszystko okej, tylko Wojtus czasami w nocy nie daje sie wyspac... sa teraz w Polsce i dlatego sie nie odzywa, juz sa po chrzcinach i Was wszystkie serdecznie pozdrawia i obiecuje ze jak wroci do IE to do nas zajrzy :)

    idem gotowac obiadek :D

    milego dzionka...



    Eve1603 - 2009-09-07 12:35
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      2 załącznik(i/ów) zdj 1 - Olus szaleje w lozeczku :D

    zdj 2 - Olus pierwszy raz w spacerowce ;)



    smerfetka781 - 2009-09-07 12:36
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Witam dziewcyny....ale Wy duzo piszecie. Ciezko Was nadrobic.
    Wtrace sie do dyskusji o jedzonku. Ola ma 6,5 m-ca. Wcina kaszki az milo:) Do wieczornej flachy dosypuje jej troche kleiku ryzowego i wtedy spi mi cala noc. Co do obiadkow, piszecie ze cow&gate sa okropne, a ona je najbardziej lubi. Obiadki z heinnza (kurde nie wiem jak sie to pisze) zaraz wypluwa, a po hippie m biegunke, wiec tylko cow&gate mi zostalo. Mamy staszny problem z owocami...... jabko starte i sok jablkowy sa bleee. No za nic nie moze se do jablek przekonac! Krzywi sie jakby jadla cytryne:( Jedynie podchodzi jej banan, ale tez tylko dziubnie pare razy i koniec. Co mam zrobic zeby przekonac ja do soczkow....juz kilka wyprbowalam takich z polskiego sklepu ale konczylo sie na jednym lyku. Ja juz niewiem co dawac jej do picia. Pije herbatki Polskie i tyle.
    Kellysss i pani z herbata udanego wypoczynku:)
    Glam z wlasnego doswiadczenia wiem ze nierowne faldki nie musza oznaczac ze cos jest nie tak, ale jak pisza dziewczyny zawsze lepiej sprawdzic. Nie martw sie!



    Katia25 - 2009-09-07 12:45
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Cytat:
    Napisane przez Judy_21 (Wiadomość 14111824)
    Katia o tym kiedy informujesz pracodawcę - zależy tylko i wyłącznie od ciebie i od pracy jaką wykonujesz, no bo jeżeli szkodliwa - albo fizyczna - to należy szybko powiedzieć - żeby zmienili na lżejszą, ale jeżeli nie jest to w żadnym wypadku obciążające dla ciąży to możesz powiedzieć później...
    Dziekuje kochana :cmok:
    Ja sama juz nie wiem niby nie mam ciezkiej pracy ,ale mogla bym miec ciut lzejsza wiec moze warto by powiedziec :rolleyes:
    Pani z herbata ,kellysss milego wypoczynku :-)
    Ja w weekend lece do siostrzyczki i wszyscy beda mnie pewnie pouczac ,co jesc czego nie itp itd.Tak sie wszyscy przejeli moja ciaza ze szok :eek:



    glamourous - 2009-09-07 13:20
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Cytat:
    Napisane przez Eve1603 (Wiadomość 14117458) Czesc Kobitki,
    oj naprodukowalyscie troche, wystarczy na moment Was zostawic i juz piszecie ja szalone :D

    Wyciagajcie kieliszki bo Olek konczy dzis 4 miesiace !!! :party: W zwiazku z tym zrobilismy dzisiaj przymiarke do spacerowki, ale jeszcze za duza :D
    Widze, ze dyskutujecie o jedzonku - Olus dostanie za tydzien, dwa pierwsza kaszke. W tesco znalazam kaszki Milupy bez dodatku cukru :jupi: W polskich sklepach sa smakowe kaszki, ale z cukrem, np. Bobovita. Znalazlam tez soczki bez cukru, no i deserki. Nie bede uzywala "zywych" warzyw ani owocow bo nawet jesli sa organic, to i tak nie wiadomo co w nich jest - takie jest moje zdanie. Dania, deserki, soczki i inne wynalazki w sloiczkach sa wg mnie pewniejsze.

    Taaaa..... a ja nnie wiem co mam ze soba zrobic.....:confused: Wczoraj mialam kolejne sciecie z tzem i dowiedzialam sie m.in. ze nic w domu nie robie, tzn nie sprzatam, nie piore, nie prasuje, nie gotuje i pewnie tez dzieckiem sie nie zajmuje - choc tego nie powiedzial. "Biedak" brodzi w domowym brudzie i syfie, w brudnych ciuchach i do to umiera z glodu :D Wszystko sie zaczelo od tego, ze powiedzialam, ze jestem zmeczona "przywiazaniem" do dziecka - odkad jest Olek tylko ja sie nim zajmuje i nigdy nie mam wolnego, ze nie moge po prostu wyjsc z domu bo nie ma zastepstwa. Na to tz ze on przeciez pracuje po 14 godz i ze jest wykonczony i takie tam - tak, tylko on z tej pracy wychodzi i przychodzi do domu, gdzie odpoczywa, a ja z mojej "pracy" nie wychodze.... No i tak sobie "rozmawialismy" milo i przyjemnie - w koncu sie przeprowadzilam do pokoju Olka. Zostawilam tzta w "opuszczonej", smutnej sypialni, zabralam lozeczko, zabawki, nawet moja komode... Zostal pusty pokoj z lozkiem.... No i postanowilam, ze nie rusze palcem przez tydzien - zadnego sprzatania, gotowania - kompletnie nic. Gdzies w srodku oczywiscie mam ochote cos zrobic, zal mi go bo wroci poznym wieczorem i nie bedzie mial nic do jedzenia, ani nic, co moglby wziac jutro do pracy, ale moze dzieki temu jednak zauwazy roznice...
    Dziwny ten nasz zwiazek jest czasami - kochamy sie, ale jednoczesnie robimy sobie na zlosc...:confused:

    Pakusia - o jakim rodzinnym mowisz ???

    Glam - Olka mozesz obejrzec po kliknieciu w adres w moim podpisie - wcale nie skapie zdjec :D

    Heksa - swietne zdjecia na NK, ale nie bylam w nastroju do komentowania....

    Eve- nie mam czasu na szersza wypowiedz bo mala marudzi, ale identyczna klotnie mialam z TZ w piatek :) i tez postanowilam ze skoro mu sie wydaje ze ja nic nie robie, to rzeczywiscie przestane cokolwiek robic ;) i wtedy sobie moze zda sprawe.
    poza tym doszlam do wniosku ze bede siedziec w polsce do oporu, moze nawet do nowego roku- bo mnie wkurza to ze on ciagle pracuje, jak ma dzien wolny to biedaczynka pada z nog i sie slania- a ja do piczi nie mialam 2 godzin dla siebie od urodzenia malej. i jescze prze to karmienie piersia jestem do niej uwiazana dzien i noc...



    Katia25 - 2009-09-07 13:38
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Cytat:
    Napisane przez glamourous (Wiadomość 14118610) Eve- nie mam czasu na szersza wypowiedz bo mala marudzi, ale identyczna klotnie mialam z TZ w piatek :) i tez postanowilam ze skoro mu sie wydaje ze ja nic nie robie, to rzeczywiscie przestane cokolwiek robic ;) i wtedy sobie moze zda sprawe.
    poza tym doszlam do wniosku ze bede siedziec w polsce do oporu, moze nawet do nowego roku- bo mnie wkurza to ze on ciagle pracuje, jak ma dzien wolny to biedaczynka pada z nog i sie slania- a ja do piczi nie mialam 2 godzin dla siebie od urodzenia malej. i jescze prze to karmienie piersia jestem do niej uwiazana dzien i noc...
    :oklaski: i prawidlowo kochanie tak trzymaj!
    Juz widze mojego jak sie tak zachowuje...
    teraz jestem zmeczona a jeszcze nie ma z nami dzidzi ....w sumie nie robie nic po za spaniem ,a on jeszcze to 3ma w sobie ale wiem ze nie dlugo wybuchnie...

    Im sie wydaje ze zajmowanie sie maluszkiem to nic takiego i caly dom powinien slnic ,obiad na stole bo przeciez mamy na to caly dzien....:baba: a oni wracaj z pracy tacy zmeczeni ...ech szkoda gadac....
    eve nie lam sie :cmok:
    Olus cudowny i jak slicznie wyglada w tym wozeczku :)



    pakusia86 - 2009-09-07 13:38
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Cytat:
    Napisane przez Eve1603 (Wiadomość 14117458) Czesc Kobitki,
    oj naprodukowalyscie troche, wystarczy na moment Was zostawic i juz piszecie ja szalone :D

    Wyciagajcie kieliszki bo Olek konczy dzis 4 miesiace !!! :party: W zwiazku z tym zrobilismy dzisiaj przymiarke do spacerowki, ale jeszcze za duza :D
    Widze, ze dyskutujecie o jedzonku - Olus dostanie za tydzien, dwa pierwsza kaszke. W tesco znalazam kaszki Milupy bez dodatku cukru :jupi: W polskich sklepach sa smakowe kaszki, ale z cukrem, np. Bobovita. Znalazlam tez soczki bez cukru, no i deserki. Nie bede uzywala "zywych" warzyw ani owocow bo nawet jesli sa organic, to i tak nie wiadomo co w nich jest - takie jest moje zdanie. Dania, deserki, soczki i inne wynalazki w sloiczkach sa wg mnie pewniejsze.

    Taaaa..... a ja nnie wiem co mam ze soba zrobic.....:confused: Wczoraj mialam kolejne sciecie z tzem i dowiedzialam sie m.in. ze nic w domu nie robie, tzn nie sprzatam, nie piore, nie prasuje, nie gotuje i pewnie tez dzieckiem sie nie zajmuje - choc tego nie powiedzial. "Biedak" brodzi w domowym brudzie i syfie, w brudnych ciuchach i do to umiera z glodu :D Wszystko sie zaczelo od tego, ze powiedzialam, ze jestem zmeczona "przywiazaniem" do dziecka - odkad jest Olek tylko ja sie nim zajmuje i nigdy nie mam wolnego, ze nie moge po prostu wyjsc z domu bo nie ma zastepstwa. Na to tz ze on przeciez pracuje po 14 godz i ze jest wykonczony i takie tam - tak, tylko on z tej pracy wychodzi i przychodzi do domu, gdzie odpoczywa, a ja z mojej "pracy" nie wychodze.... No i tak sobie "rozmawialismy" milo i przyjemnie - w koncu sie przeprowadzilam do pokoju Olka. Zostawilam tzta w "opuszczonej", smutnej sypialni, zabralam lozeczko, zabawki, nawet moja komode... Zostal pusty pokoj z lozkiem.... No i postanowilam, ze nie rusze palcem przez tydzien - zadnego sprzatania, gotowania - kompletnie nic. Gdzies w srodku oczywiscie mam ochote cos zrobic, zal mi go bo wroci poznym wieczorem i nie bedzie mial nic do jedzenia, ani nic, co moglby wziac jutro do pracy, ale moze dzieki temu jednak zauwazy roznice...
    Dziwny ten nasz zwiazek jest czasami - kochamy sie, ale jednoczesnie robimy sobie na zlosc...:confused:

    Pakusia - o jakim rodzinnym mowisz ???

    Glam - Olka mozesz obejrzec po kliknieciu w adres w moim podpisie - wcale nie skapie zdjec :D

    Heksa - swietne zdjecia na NK, ale nie bylam w nastroju do komentowania....
    Po 1. Gratulacje dla Olusia!!!! :jupi::jupi:

    po 2. Jakbym czytala o sobie i Kamilu sprzed miesiaca... chcociaz nigdy nie powiedzial ze nic nie robie, bo widzial jak wygladam, ze nie sypiam prawie wogole, to pralam, sprztalam i gotowalam... bylam przykladna zoneczka i mamusia... ale psychicznie czulam sie zle... bylam 24h na dobe z Kuba, bez mozliwosci zostawienia go z kims, bo jak tylko wychodzilam (DO LAZIENKI!!!) i Kamil z nim zostawal to byl horror... za 10 min dobijal sie do drzwi i mowi "moze bys juz skonczyla, Kuba cos chce!" ...

    wszystko zmienilo sie teraz... w PL odpoczelam strasznie... zajmowalam sie Kuba w nocy tylko gdzie prawie cala spal :D a tak to babcie i ciocie bawily... a ja chcociaz zalatwialam rozne rzeczy, to nie mialam wyrzutow zatrzymac sie z kolezanka w kawiarni na lodach :D bo wiedzialam ze Kuba ma sie dobrze i ze to moja okazja do odreagowania tych samotnych miesiecy....

    dlatego fajnie by bylo jakbys i ty tak zrobila... wyjechala do rodzinki... niech sie zajma troszke Olusiem a ty odpocznij! to wazne!! a powiem ci ze ja nabralam tyle energii do zajmowania sie Kuba ze czasami sie wkurzam jak spi dluzej niz 30 min w dzien :D

    po 3. dostalismy ten "family income supplement" dostajemy 50 euro tygodniowo, wiec nie jest najgorzej... zawsze to jakis grosz...
    ale na odpowiedz czekalismy dlugo...
    wniosek zlozylismy w maju i dopiero pod koniec sierpnia patrzymy a tu jakies pieniadze nam wplynely... a bylismy w pl wiec nie wiedzielismy co to... po powrocie przeczytalismy list i mamy ten dodatek od lipca (przyslali nam wyrownanie) do lipca 2010 ...



    elcia0787 - 2009-09-07 13:48
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      pani z herbatka,kellys a gdzie sie wybieracie na odpoczynek bo patrzalam ale nie moge znalesc jak pisalyscie



    Heksa - 2009-09-07 13:55
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Eve my też mamy podobne kłótnie z Wojtkiem. On uważa, że ja nie doceniam jego pracy, ja uważam, że on bagetelizuje to co ja robię. Wiem, że pracuje, wiem że nas utrzymuje i jestem mu za to wdzieczna, ale... on moze sobie w pracy zrobic przerwe, nie musi wstrzymywac siuśków (a mi sie czasami zdarza gdy maly ma marudny dzien). Wiem, ze nie lezy na lezaku, ze go nie masuja i nie przynosza drinkow z palemka, ale on ma prace czysto umyslowa. A ja haruje tez fizycznie, umyslowo w pewien sposob tez bo trzeba wykombinowac jak to wszystko pogodzic, jak czas rozplanowac ;) Ja nie moge w ciagu dnia odlozyc dziecka i zrobic sobie godzinna przerwe od wszystkiego. Bo nawet jak usnie to czeka pranie, prasowanie, gotowanie. I tak te nasze z poczatku spokojne dyskusje zmieniaja sie w tego typu licytacje, kto robi wiecej. Jak dzieci. Najgorsze jest to, ze ja doceniam Wojtka, on mi duzo pomaga. Wojtus pracuje zmianowo i w jednym tygodniu ma duzo roboty bo pracuje 5 dni po 12 godzin, ale w nastepnym ma tylko 2 dni po 12, wiec sporo wolnego. O ile pierwszy tydzien jest dla mnie koszmarny, bo siedze praktycznie non-stop z malym, to ten drugi jest wspanialy, maz wstaje do malego w nocy, ja moge spac te 8 godzin bez przerwy. Wiec jak same widziecie, nie mam o co narzekac. Mi chodzi tylko o to, ze czuje sie niedoceniana przez niego. Przykro mi bylo, gdy moja mama przyjechala i lepila pierogi, czy dala mu miesko z kopytkami a on na to: oj, dawno nie jadlem takiego pysznego obiadu, bo asia robi tylko byle co na szybko. Nie sklamal - gotuje mieso, warzywa, ryz albo makaron (wole sobie powizazowac niz lepic pierogi czy robic kopytka), nic wymyslego. Ale on to powiedzial w taki sposob, ze poczulam sie zla zona. Tak jakbym sie nie sprawdzala. I ciagle mam poczucie ze robie niewystarczajaco, ze jego koszulki po domu sa niewyprasowane (nie widze sensu prasowac czegos co nosi po domu) itd. Ze nie spelniam jego oczekiwan jako zona i matka. Do tego mam gdzies z tylu glowy pytania tesciowej: co ci asia dzisiaj ugotowala na obiad. Wiem, ze pyta bo jest wscibska, ale gdy mam gorszy dzien to odbieram to w ten sposob ze Wojtek sie jej na mnie zali.
    Ostatnio sie pojawily konflikty dotyczace jego mamy. Lubie ja, ale mam do niej zal o to ze nie pogratulowala mi gdy urodzilam Ignasia. W koncu jest kobieta, powinna sie wczuc w moja sytuacje. Czasami podczas klotni mowie cos na jej temat i to dziala na niego jak plachta na byka. Eh, sie rozgadalam.

    Glam tez mysle o tym zeby dluzej zostac w domu, tam mialabym pomocnikow, odpoczelabym porzadnie. Ale Wojtek nie dalby sobie rady z tak dluga rozlaka z synem.

    A co do sloiczkow, to mysle ze tam sa te same owoce czy warzywa ktore my kupujemy w sklepach. Przeciez zeby produkt dostal miano "organic" musi spelnic pewne normy. Tak naprawde to nie mozemy miec pewnosci czy bezpieczniej jest dawac w dzisiejszych czasach sloiczki czy wlasnorecznie przygotowane rzeczy. Chyba ze mamy wlasny ogrodek, wlasne warzywa, kury czy kroliki. A tak to wszystko jest niewiadoma :)

    Pakusia a co trzeba spelniac zeby dostac ten Family Income? Tzn czy biora pod uwage tylko wysokosc zarobkow czy to ile sie placi za mieszkanie itd? Moglabys cos wiecej na ten temat napisac :)



    Katia25 - 2009-09-07 14:31
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Heksa ,ja znalazlam cos na temat tego dodatku rodzinnego mozesz sobie tu poczytac.
    http://www.wyspa.ie/wyspa.php?get=page,,206



    pakusia86 - 2009-09-07 14:49
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Kurcze no Heksia nie wiele ci pomoge, bo nie orientyje sie w tym... wszystko zalatwial Kamil...

    z tego co nam przyszedl list to przy 1 dziecku zarobki nie moga przekraczac 500 euro... kurde ja nie umiem dobrze angielskiego...

    moze ci to napisze, co nam pisze w uzasadnieniu i ty to rozszyfrujesz

    " The Prescribed income level for family with 1 qualified children is e 500. Your weekly household income has been assessed at e 418,24. Your rate og FIS id calculated as 60% of the difference between your household income and the prescribed income limit rounded up to the nearest Euro and subject to a minimum payment of e 20"

    no to takie cos nam przyszlo...

    z tego co pamietam to Kamil wzial formularz z citizen, wypelnilismy w domu (podawalo sie tam ile sie placi za mieszkanie, za paliwo do pracy, mniej wiecej ile na rachunki idzie) i oddawalo sie do pracoodawcy... oni tam wypelniali ile Kamil srednio pracuje godzin i ile srednio dostaje wyplaty... i to wyslalismy....

    mysle ze jak Wojtek sam utrzymuje dom to mozecie sie starac... o ile nie przekraczacie 500 euro tygodniowo.... zawsze to jakis grosz... dla nas to duzo, bo przynajmniej zakupy na dziecko nam odpadaja bo 50 euro tygodniowo starcza na pampki, husteczki i jedzenie dla Kuby (my sprowadzamy z pl)



    Eve1603 - 2009-09-07 15:10
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Widze moje kochane, ze nie jestem osamotniona w temacie nic nie robiacej kury domowej :rolleyes: Dobrze, ze mozemy sobie "pogadac" ...
    To ja nic nie robie, to ja marudze, to ja jestem niezadowolona i to ja nie doceniam mojego tza.... Boze, ale sobie babe wzial :brzydal:
    Rozwalil mnie dzisiaj dzwoniac i rozmawiajac jakby nic sie nie stalo, stwierdzil, ze wczoraj to wczoraj, a dzisiaj jest nowy dzien i nie ma co sie wyglupiac :mur:
    Powiedzialam, ze i tak nie bedzie obiadu i i tak nic w domu nie zrobie - wtedy jego zale i pretensje beda zasadne.
    Dobrze, ze Olus jest dzisiaj grzeczniutki i przespal juz pol dnia....:cmok: Dalam mu polizac kawalek jabluszka :D byl zachwycony :-)



    Katia25 - 2009-09-07 16:43
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      kurcze pogoda piekna a ja nie mialam ochoty nawet na dluzszy spacer...jakos mi sie spac zachcialo ,oj biedny ten moj psiak...



    elcia0787 - 2009-09-07 16:48
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      ech ja juz teraz slucham ze on pracuje cale dnie a ja w domu siedze i nie zawsze jest blysk a zdarzy mi sie ze raz w miesiacu nie chce mi sie sprzatnac na blysk i juz afera ale widze ze nie tylko ja tak mam :)



    Katia25 - 2009-09-07 17:56
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      kurka co jest z tymi facetami co to my tylko od sprzatania jestesmy!?Rece opadaja normalnie...
    dobrze ze ja pracuje bo chyba bym nie zla wojne w domu miala....



    glamourous - 2009-09-07 18:01
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      no to teraz ja sie zwierze... moj nie jest jakis przesadnie wymagajacy jesli chodzi o sprzatanie itd- chociaz czasem raz na kwartal ma takie schizy ze sie zachowuje jak kontrola z sanepidu, zaglada pod mikrofale i toster i pyta kiedy ostatnio tam sprzatalam :D
    a w piatek awantura wielka byla o to ze mi rano powiedzial ze chce kawe i tosta . a ja bylam wkurzona bo poprzedniego wieczoru bylismy u jego znajomych, wrocilismy o 24, w nocy oczywiscie karmienie i o 6 rano pobudka, potem kolo 9 mala usnela a ja ledwo przytomna a on mi ze swoim tostem wyskakuje. tzn ok ja nie mam nic przeciwko zrobieniu tosta bo jak sie z boku popatrzy to praca to zadna, ale w tym momencie poszlo mi raczej o caloksztalt- ze ja siedze w domu i tylko kombinuje jak wszystkie prace domowe upchnac w te male przerwy kiedy mala zasnie i sie da odlozyc, a mu sie wydaje ze nic nie robie... bo fakt on tego nie widzi jak ja prasuje, sprzatam piore i tak dalej- bo go wtedy w domu nie ma. ale to nie znaczy ze ja nic nie robie, co nie?
    zreszta same wiecie, co wam bede duzo gadac. oczywiscie zawsze odpowiedzia mojego meza jak sie skarze ze musze to czy tamto zrobic jest : TO NIE ROB :D kurde stary chlop a wierzy w krasnoludki? ze jak ja nie zmyje naczyn to one sie same zmyja? stoliczku nakryj sie czy jak?
    oho znow mala mi sie budzi- ale zdazylam ugotowac i poprasowac jak spala.
    to spadam- wracam do naszego nicnierobienia:hahaha:



    Sweet_21 - 2009-09-07 18:07
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      DobraDuszyczko, na Bartusia nie narzekam, ale wolę nic więcej nie pisać, żeby nie zapeszyć;)
    Dzisiaj była u nas drugi raz położna i ten cwaniak znowu przed samiuteńkim badaniem strzelił kupe:lol: Aha i muszę się jeszcze pochwalić, że Bartek waży już 3 kilo:jupi: a w czwartek ważył jeszcze 2700.
    Co do facetów, mój lubi sprzątać, choć czasem mnie krew zalewa jak porozwala ciuchy gdy przyjdzie z pracy tuż koło kosza na brudne rzeczy tak jakby wielką trudność sprawiłoby mu celnięcie do niego po prostu.Widocznie nie można mieć wszystkiego.Nigdy nie robił mi wyrzutów, gdy nie było posprzątane, więc mam nadzieję, że już tak zostanie.
    Lubię, gdy jest czysto w domu, ale teraz nie zawsze tak jest.Z wiadomych przyczyn;) Teściowa nie sprząta, bo nie lubi.Także ja tam co nie co ogarnę jak mam chwilę, a tak to Piotrek działa.

    ---------- Dopisano o 16:07 ---------- Poprzedni post napisano o 16:04 ----------

    Glam no u mnie jest dokładnie to samo! I z sanepidem i z resztą! A Twój mąż to panna prawda?Może oni/one;) tak mają?
    Gdy mówię, że wartałoby cośtam posprzątać, to ten mi odpowiada, że przecież nie trzeba.A ja na to, że samo się przecież nie zrobi.A ten, że kiedyś na pewno się zrobi.No i tak fajnie nam się gawędzi:cojest:



    Katia25 - 2009-09-07 18:17
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Ja mojego zagonilam do sprzatania ostatnio to z marudzeniem ale posprzatal .A wczoraj jak ja bylam w pracy to on tak sam z siebie caly dom wysprzatal;)I chyba czekal na oklaski a ja ani slowa nie powiedzialam ;)

    Co do poloznej to tutaj tez przychodzi do domu tak jak w Polsce????



    glamourous - 2009-09-07 18:44
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Cytat:
    Napisane przez Sweet_21 (Wiadomość 14123410) DobraDuszyczko, na Bartusia nie narzekam, ale wolę nic więcej nie pisać, żeby nie zapeszyć;)
    Dzisiaj była u nas drugi raz położna i ten cwaniak znowu przed samiuteńkim badaniem strzelił kupe:lol: Aha i muszę się jeszcze pochwalić, że Bartek waży już 3 kilo:jupi: a w czwartek ważył jeszcze 2700.
    Co do facetów, mój lubi sprzątać, choć czasem mnie krew zalewa jak porozwala ciuchy gdy przyjdzie z pracy tuż koło kosza na brudne rzeczy tak jakby wielką trudność sprawiłoby mu celnięcie do niego po prostu.Widocznie nie można mieć wszystkiego.Nigdy nie robił mi wyrzutów, gdy nie było posprzątane, więc mam nadzieję, że już tak zostanie.
    Lubię, gdy jest czysto w domu, ale teraz nie zawsze tak jest.Z wiadomych przyczyn;) Teściowa nie sprząta, bo nie lubi.Także ja tam co nie co ogarnę jak mam chwilę, a tak to Piotrek działa.

    ---------- Dopisano o 16:07 ---------- Poprzedni post napisano o 16:04 ----------

    Glam no u mnie jest dokładnie to samo! I z sanepidem i z resztą! A Twój mąż to panna prawda?Może oni/one;) tak mają?
    Gdy mówię, że wartałoby cośtam posprzątać, to ten mi odpowiada, że przecież nie trzeba.A ja na to, że samo się przecież nie zrobi.A ten, że kiedyś na pewno się zrobi.No i tak fajnie nam się gawędzi:cojest:
    rozmawiala ges z prosieciem hehe :)
    to ja bym chciala chudnac w takim tempie jak Bartus tyje.#

    wiecie co, szczyt wszystkiego-dzwoni moj maz i pyta jak sie czuje. mowie ze dobrze. jak sonia- tez dobrze, byla dzis grzeczna- zaczela laskawie brac smoka :jupi:. a on na to- to w takim razie moge isc pograc w pilke? ja sue wydarlm ze ja tez nie mialam 5 minut dla siebie juz prawie 2 miesiace i dzis ja ide grac w cokolwiek. wraca maz do domu i mowi zebym szla. ja chcialam byc jednak mila i mowie zeby sobie poszedl . a on ze nie, pojdzie innym razem...zastanawialam sie co tak spokornial- wygladam zakno a tam deszcz...to wszystko wyjasnia



    Eve1603 - 2009-09-07 19:28
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      Moj tz nie sprawdza jakosci sprzatania - mysle, ze jest mu to obojetne, czy jest odkurzone, czy nie itp - tez panna... Cala ta nasza klotnia wyniknela tez z tego, ze poprosilam, zeby odkurzyl, a on sie zdziwil, ze przez caly tydzien nie udalo mi sie tego zrobic...... No niech go.....:mur: Chalupa jakies 250m, pies,ktory gubi klaki, Olek glownie marudzi, a ja mam odkurzac... Wszystko bylo zrobione, tylko to cholerne odkurzanie zostalo... Ale ja zlosliwa jestem i zawzieta - obiadu dzisiaj nie ma, gary leza w zlewie, 4 puste psie miski na podlodze (dalam mu jesc), a wyprane ciuchy tz zebralam do kupy i rzucilam na podloge obok szafy - wszystko razem, gatki, spodnie, koszulki - taki mix :D A pranie, ktore wczoraj zrobil sam :eek: nadal lezy w pralce... no coz, samo sie nie chce powiesic... Nie powinnam sie mscic, ale to wczrajsze zajscie naprawde mnie zabolalo...



    glamourous - 2009-09-07 20:29
    Dot.: Ciąża i poród w Irlandii
      hahaha Eve bardzo dobrze ;) zwlaszcza mi sie podoba to pranie co to sie samo nie chce powiesic...
    moj niestety chyba nie potrafi pralki obsluzyc ;) zbyt skomplikowane dla meskiego malego mozdzku

    aha baby znalazlam sens posiadania tego wielkiego brzucha (oprocz sluzenia za poduche dzieciaczkom)- on po prostu mi sluzy po to zeby ten fajtlapowaty zwisajacy biust podtrzymywac :D bo inaczej to bym biust przydeptywala i potykala sie ciagle - wszystko natura tak wymyslila ze ma cel i sens.

    Eve- no rzeczywiscie sa zdjecia pod Twoim podpisem :)
    ogladam sobie te wasze zdjecia, gdzies sie pojawilas Ty i sobie pomyslalam ze skas cie znam :) no i tak siedzialam i dlubalam w pamieci z 5 minut skad - az doszlam do wniosku ze z tych kilku zdjec co zamiescilas przy naszych wyborach miss alternatywnej ;)
    ale Olek sie zmienil od urodzenia :) z dnia na dzien cudniejszy sie robi- co oczywiscie nie znaczy ze od poczaku nie byl cudowny- ale wiecie o co chodzi...

    ---------- Dopisano o 20:29 ---------- Poprzedni post napisano o 19:37 ----------

    Pakusia, a jak juz sie macie przeprowadzac to najlepiej do Lucan :) tu tak slicznie i swietny klimat do chodowli dzieci :D:D rosna jak na drozdzach:D

    oj dziewczynki dzis Sonia sobie lezala na przewijaku z golym tyleczkiem i sie bawilysmy, wylecialo jej cos jak baczek, wytarlam pupke, ubralam i poszlysmy na zakupy. w drodze powrotnej sobie zdalam sprawe ze to jednak nie byl baczek :hahaha: i wyladowal na mojej koszulce :D

    przy temacie- Paksusia ale sie usmialam z twoich wywodow kupnych ;) i kolezanek co to nie okazuja zrozumienia ani zainteresowania :hahaha: a to przeciez taki fajny temacik- i oczywiscie mozna go poruszac przy kawie z ciaskami, a co... wiele sie zmienia jak sie zostaje matka:D
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czterowers.keep.pl



  • Strona 54 z 107 • Znaleziono 7633 postów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91, 92, 93, 94, 95, 96, 97, 98, 99, 100, 101, 102, 103, 104, 105, 106, 107

    Design by flankerds.com